Potwierdzono śmierć lubelskiego biznesmena od respiratorów. Profil DNA nie pozostawia wątpliwości
17:12 30-01-2023 | Autor: redakcja

Prokuratura otrzymała wyniki badania DNA zwłok Andrzeja I., prezesa lubelskiej spółki E&K, który był poszukiwany listem gończym. Mężczyzna najpierw zamieszany był w nielegalny handel bronią, a następnie głośno się o nim zrobiło za sprawą respiratorów. Chodzi o aferę związaną z podpisaniem wiosną 2020 r. przez Ministerstwo Zdrowia umowy z lubelską spółką E&K, która za 200 mln zł miała dostarczyć 1241 respiratorów.
Zaraz po tym na konto lubelskiej firmy trafiła zaliczka w wysokości 154 mln zł. Tymczasem spółka nie wywiązała się z umowy, gdyż dostarczyła zaledwie 200 urządzeń. Jednak nawet te nie nadawały się do użytku, gdyż nie dość, że dotarły z opóźnieniem, to na dodatek były niekompletne, nie posiadały gwarancji, serwisu i części zamiennych.
W tej sprawie wszczęte zostało śledztwo. Wtedy na jaw wyszły również nadużycia podatkowe. Chodzi o uiszczenie należności podatkowych ma kwotę ponad 9 mln zł.
Sprawą zajęły się Prokuratura Regionalna w Lublinie oraz Lubelski Urząd Celno-Skarbowy. Zgromadzony został materiał dowodowy po czym podjęto decyzję o przedstawieniu Andrzejowi I. zarzutów. To jednak nie było takie proste. Pod koniec 2020 roku mężczyzna bowiem zniknął. W wyniku tego wydano zarządzenie o zatrzymaniu i doprowadzeniu go do prokuratury.
Śledczy od dawna wiedzieli, że Andrzeja I. nie ma w kraju. Uciekł bowiem za granicę, gdzie miał się ukrywać przed wymiarem sprawiedliwości. W lipcu ub. roku prokuratura otrzymała informację o śmierci mężczyzny. Miało to nastąpić w Albanii. Ze stolicy tego kraju, Tirany, pochodzi akt zgonu wystawiony na dane mężczyzny.
Ze względu, iż w tej sprawie było dużo niejasności, śledczy podjęli czynności mające na celu potwierdzenie śmierci mężczyzny. Zwłaszcza, że jego ciało nie zostało sprowadzone do Polski. Wykonane zostały m.in. badania DNA. Potwierdziły one, iż zmarły w Albanii mężczyzna to właśnie Andrzej I. To oznacza, iż śledztwo w sprawach, w które mężczyzna był zamieszany, będzie musiało zostać umorzone.
(fot. archiwum)
Ale bzdury w to przedszkolak by nie uwierzył
telefon od ministra SZ: Wiem ,że skremowali Cię w Albanii ale potrzebujemy 370tyś laptopów.
Podobno został skremowany, to jak pobrano DNA?
Z podawanych wcześniej informacji wynikało że ciało zostało skremowane. Więc pytanie z czego pobrali materiał porównawczy i z kim podejrzany podzielił się zyskiem w zamian za takie… „Zamknięcie” sprawy. Chociaż przed wyborami nie trzeba się dzielić, umarł chłop sprawy nie było i nie ma więc nie zadawajcie pytań bo my tu obiecujemy…
Umarł i pewnie ma się dobrze.
„jesienią do 370 tys. 4-klasistów trafią nowe laptopy. Przekażemy na ten cel 760 mln złotych”
A tu nie ma fachowca od dostawy ;-(
Ktoś wątpił w to, że te „badania” wyjdą inaczej? 😀
Tam mogli by spalić truchło aligatora i też by to samo wyszło!
Pisowska prokuratura ukręciła łeb pisowskiej aferze, w którą byli zamieszani pisowscy urzędnicy wysokiego szczebla. Jestem spokojny o ten kraj.
Miejmy nadzieje ze próbki do badania dna nie zostały pobrane po kremacji.
Czyli sprawę się umorzy i pieniędzy za respiratory nikt nie odda.
Tak się robi wałki.