Poniedziałek, 29 kwietnia 202429/04/2024
690 680 960
690 680 960

Poszedł do sąsiada, dom był zalany wodą, wewnątrz leżały zwłoki. 47-latek zginął w pożarze

Minionej nocy w jednym z domów w powiecie lubelskim wybuchł pożar. Zakończył się on tragicznie w skutkach. Ogień ugasiła woda wydobywająca się z pękniętej rury.

W sobotę przed godziną 7 rano jeden z mieszkańców miejscowości Sobieszczany udał się do mieszkającego tuż obok sąsiada. Drzwi do domu były otwarte, a kiedy wszedł do środka dostrzegł, że cały budynek zalany jest wodą. W jednym z pomieszczeń natrafił na leżącego bez oznak życia mężczyznę.

O wszystkim zaalarmowane zostały służby ratunkowe. Jak się okazało, na pomoc było już za późno. Lekarz stwierdził zgon 47-latka. Strażacy wypompowali wodę z budynku a policjanci przystąpili do czynności wyjaśniających.

Wstępnie ustalono, że najprawdopodobniej w wyniku zaprószenia ognia zapaliło się łóżko i fotel, na którym spał mężczyzna. W pewnym momencie się on obudził i zdołał przejść do sąsiedniego pomieszczenia. Jednak na skutek dużego zadymienia stracił przytomność.

W międzyczasie pękła rura a wydobywająca się na skutek tego woda ugasiła pożar. Wstępną przyczyną śmierci 47-latka miało być zaczadzenie. Teraz policjanci pod nadzorem prokuratora wyjaśniają dokładne okoliczności tego zdarzenia.

8 komentarzy

  1. Tytuł + zdjęcie ilustracyjne sugerują, że strażacy tak gasili, że aż wszystkich potopili.

    • Jak się patrzy tylko na zdjęcie i pisze komentarze, to faktycznie można wymyślić takie bzdury 😉

      • Ale gość ma rację, po tytule i zdjęciu można by tak sądzić. Po przeczytaniu całości komentarza Lublinianka chyba jasne jest, że przeczytał artykuł?

  2. Wolę oglądać, niż czytać. „Za mało zdjęć cycków” – cytat za Al Bundy ( dla nie kumatych).

  3. Lewaczek Lolo miły miękki chłopiec

    Strażacy zamiast zalewać wodą budynek – wypompowują ją! Świat w negatywie! Coś jak policjanci częstujący kierowców wódką.

  4. I żart Paczesia o domu, który spłonął w powodzi, nabiera nowego znaczenia…

    • Takich „żartów” nasza niewątpliwie bohaterska straż dostarcza nam dość często. Piesze się potem, o stratach spowodowanych pożarem, ale nie wspomina się o stratach spowodowanych nadmiarem wpompowanej wody do pomieszczeń w których nawet nie zamierzało się palić, a zalano tam pościel, szafy z odzieżą, sprzęt elektryczny i elektroniczny. A straty ładuje się do jednego wora pod tytułem: pożar.

      • To tak jak z palącym się przedziałem silnika w samochodzie… wodę leje się do środka kabiny, także na tylne siedzenie, półkę za nim, a nawet do bagażnika gdzie leż np. laptop, czy aparat fotograficzny.
        Potem dumnie ogłasza się że pożar ugaszono już po dwóch godzinach bo udział w akcji brało 5-7 zastępów straży pożarnej i podano, aż jeden strumyczek wody.

Dodaj komentarz

Z kraju