Środa, 24 kwietnia 202424/04/2024
690 680 960
690 680 960

Porozumienia nie będzie. Pielęgniarki ze szpitala przy ul. Jaczewskiego rozpoczną strajk

Po dzisiejszych rozmowach w sprawie podwyżek płac dla pielęgniarek ze szpitala przy ul. Jaczewskiego zapadła decyzja o ogłoszeniu strajku. Ma się on rozpocząć w przyszłym tygodniu.

W środę w szpitalu przy ul. Jaczewskiego w Lublinie odbyła się kolejna tura rozmów pomiędzy pielęgniarkami a dyrekcją placówki. Pielęgniarki domagają się podwyżek płac oraz poprawy warunków zatrudnienia. Wiele z nich odeszło na zwolnienia lekarskie, a na dzień dzisiejszy zaplanowały nawet, że w formie protestu odejdą od łóżek pacjentów.

Przed kilkoma dniami wydane zostało jednak oświadczenie, w którym pielęgniarki odwołały swój strajk. Decyzja taka została podjęta po analizie spotkania, jakie odbyło się w ubiegłym tygodniu z wojewodą lubelskim Przemysławem Czarnkiem. Zapewniał on, że od lipca, wynagrodzenie pielęgniarek zostanie podniesione o 850 zł brutto. Tym samym dojdzie ono do poziomu blisko 6000 zł.

Dzisiejsze rozmowy zakończyły się zaledwie po kilkunastu minutach. Jak nas poinformowano, nie udało się nawiązać jakiegokolwiek porozumienia z dyrekcją szpitala. W wyniku fiaska prowadzonych rozmów, po raz kolejny zapadła decyzja o strajku. W najbliższy poniedziałek, w ramach protestu pielęgniarki nie przystąpią do pracy. Jak zapewniają, udział w akcji jest dobrowolny, jednak na chwilę obecną potwierdziło w nim udział już blisko tysiąc pielęgniarek.

(fot. archiwum)
2018-07-04 17:14:14

80 komentarzy

  1. OK… Muszę dołożyć swoje „3 grosze”… Jestem blisko związany ze Szpitalami i na codzień widzę pracę pielęgniarek na różnych oddziałach. I prawda jest taka, że na podwyżki zasługują co najwyżej instrumentariuszki , pielęgniarki anestezjologiczne, z OIT i SOR oraz z tzw. Oddziałów w większości leżących. Reszta, stwierdzam z przykrością, po chamsku się podłącza…
    Te wszystkie opowieści o ciężkich dyżurach w nocy… to jest promil, no może procent wszystkich. Podkreślam- nie mówię o pielęgniarkach z trudnych oddziałów.
    80 procent pacjentów to pacjenci chodzący, nie sprawiający często opisywanych w mediach czynności i sprawiających tych wszystkich trudności.
    Skoro pielęgniarki planują odejść od łóżek pozostawiając tylko obsadę dyżurową to pacjenci powinni zbudować pozew zbiorowy z powództwa cywilnego o stworzenie zagrożenia utraty życia i zdrowia. A jak pielęgniarki zaczną mówić, że przecież opieka był zapewniona to znaczy że większą obsada nie jest potrzebna i wywalić resztę..

    • Jeśli chodzi o to jest gorzej bo może błądzić pójść gdzieś i zrobić sobie krzywdę, podjąć próbę samobójczą (nie tylko w abramowicach). Najeść się siatkę drożdżówek i dostać hiperglikemii ( cukrzyk) i wpaść w śpiączkę . Po zabiegu olać to że trzeba leżeć i pójść na papieroska. Pacjentów trzeba pilnować nawet z niewiedzy mogą nabrać się leków. Starszy człowiek nie zawsze ma świadomość co robi.

  2. pielęgniarka na rencie

    Koledzy i koleżanki trzymajcie się nie dajcie się złamać. Wasza ciężka praca jest niedostrzegana i niedoceniana. Walczcie o swoje. Trzymam za was kciuki.

  3. A co z ze szpitalnymi elektroradiologami ? Już każdy o nich zapomniał? Oni zarabiaja jeszcze mniej, od kilkunastu lat nie dostają podwyżek z ”braku pieniędzy” a pielęgniarki tylko chcą więcej i więcej…

  4. Nie dać nierobom ani grosza więcej chcesz to pracuj nie to won .zero opieki nad chorymi kawa papierosy i pogaduchy taka ich praca.

  5. Z mojej strony – powodzenia „pigułom”.
    Dość kłamliwej propagandy i czarowania rzeczywistości.
    Nawet 6 brutto za dwa etaty to nie jest nawet średnia krajowa za etat.
    A te z bloków operacyjnych czy z OIOM-ów mogą tylko pomarzyć o takich pieniądzach.

    • Wreszcie jakiś rozsądny komentarz z twojej strony. Czy aby się nie pomyliłeś?

    • Sorry. Wróć. Szpitalami zawiaduje rządząca w terenie sitwa PO/PSL A już myślałem, że z totalnego stałeś się myślącym człowiekiem. A może jednak przejrzałeś na oczy?

      • Jeśli „przejrzeć na oczy” to oglądać TVP i słuchać dyrektorów szpitali z nadania PiS, to niestety nie 🙂
        Ale mam sporo szacunku dla służby zdrowia i widzę, jak z roku na rok pogarszają się im warunki pracy (mam przewlekle chorą córkę, która wymaga okresowych badań w jednej z klinik Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego – dawniej DSK). I (co ciebie zapewne zaskoczy) – z moich obserwacji gorzej zaczęło już być za drugiej kadencji koalicji aferałów/gumofilcowych, ale obecnie ze „źle” robi się „tragicznie” i to w zastraszającym tempie.

        • Przecież gumofilce rządzą w samorządach. Nowych wyborów jeszcze nie było a może coś przeoczyłem?
          Z dobrego serca życzę, Przestań czerpać wiadomości wyłącznie z TVNiedorozwój, Stolca Szechetra czy łonetu.

          • Bałwan jesteś i to tęgi.
            Co ma samorząd województwa do szpitala Państwowego, o 3 klasie referencyjności?
            Te szpitale podlegają bezpośrednio ministerstwu. No chyba, że wojewoda Czarnek, terenowy przedstawiciel administracji rządowej od wczoraj się z PiS do gumofilców przepisał – w takim przypadku zwracam honor.

          • O ile mi wiadomo, to dyrektora powołuje Rektor UM. Przeczytaj statut szpitala
            Skrót SPSK oznacza: SAMODZIELNY, PUBLICZNY, Szpital Kliniczny .a nie Państwowy.

  6. Pisząc to Mietku, nie wiedziałam,ze jesteś chory.Popatrz na to w takim razie z innej strony.Kto się Tobą zajmie jeśli nas wywala na zbity pysk ?Kto Ci założy wkłucie?Pomoże przy znieczuleniu jeśli lekarza zabraknie?Kto poda leki? Kto powie dobre słowo?Kto Cię wesprze jeśli akurat nie będzie rodziny?Kto Ci podlaczy krew, jeśli za dużo jej stracisz przy operacji?Kto Ci podłaczy chemię? Czy nadal Mietku uwazasz,ze powinni nas wywalic na zbity pysk? Oj Mietku, życzę Ci duuuzzo zdrowia. I jeszcze jedno Mietku,jeśli coś schrzanie to Ty Mietku przplacisz to zdrowiem lub życiem. Nadal uważasz, ze nie powinnam godnie zarabiać? ?????

    • Taka z ciebie pielęgniarka a nie doczytałaś, że guz jest nie operacyjny? Całe szczęście, że mam w rodzinie lekarzy i na chemię bądz naświetlania będę jezdził do W-wy. Lubelskim pielęgniarkom przestałem ufać po takim numerze.
      „… I jeszcze jedno Mietku,jeśli coś schrzanie to Ty Mietku przplacisz to zdrowiem lub życiem…” I tak przypłacę i tak, więc twoje błędy, tak dobrze wykształcona pielęgniarko, tylko skrócą mój pobyt na tym świece. Przy tej chorobie, pacjenci proszą o eutanazję. Nie przekonałaś mnie.

    • Odniosę się jedynie do tego fragmentu:
      „Mietku,jeśli coś schrzanie to Ty Mietku przplacisz to zdrowiem lub życiem. Nadal uważasz, ze nie powinnam godnie zarabiać? ?????”
      Czy przypadkiem Cię nie poj.?
      Jak będziesz więcej zarabiać, to przestaniesz „schrzaniać”?
      Nie!
      Będziesz tak samo niedouczoną, jak jesteś do chwili obecnej!
      Nic się nie zmieni, bo etatów od tego nie przybędzie, a wręcz przeciwnie.
      Dyrekcja szukając oszczędności na podwyżki, wywali 1/4, a reszta przejmie ich obowiązki.
      I dalej będzie podnoszenie larum, że mało zarabiacie w stosunku do tego ile pracujecie.
      Wspomnicie moje słowa.

  7. Pielęgniarka w Niemczech

    Skoro ten zawód taki dobry i pielęgniarki dostają dość pieniędzy to gdzie są wasi synowie i córki? Na pielegniarstwo! Brakuje młodych. Każdemu się dobrze gada, ale sam rąk w gó…e nie umoczy jak trzeba pacjenta przebrać, innych czynności nie zrobi. Dobrze , że strajkują, bo całe lata siedziały cicho i zarabiały byle jakie pieniądze. Ja nie wytrzymałam, jestem w Niemczech a na myśl o powrocie do tego piekiełka w polskiej służbie zdrowia od razu mam stres. Wszyscy wkoło uważają, że mamy siedzieć cicho i pracować w poświęceniu, najlepiej za miskę ryżu, jak niewolnik, bo przecież ratujemy życie i tym nakarmimy rodziny. To już lepiej iść na kasę w sklepie. Człowiek się też narobi, ale praca czysta i głowa spokojna.

  8. Jak w każdym zawodzie są osoby rzetelnie wykonujące pracę jak i – niestety, lekceważące swoje obowiązki. Dyrekcja szpitala PSK4 chce manipulować opinią publiczną – padły słowa o tym, że średnia pensja to 5000, a po podwyżce będzie 6000 (dla pielęgniarki specjalistki), a „tym” wciąż nie wystarcza – miało to wywołać powszechne oburzenie społeczeństwa na „pazerność” pielęgniarek. Marszałek również był zdziwiony „pazerną” postawą. Jadnak intryga się nie udała, ponieważ pielęgniarki stwierdziły, że jeżeli słowa dyrektora są prawdą, to one nic więcej nie chcą i akceptują to. I wtedy dyrektor zaczął się wycofywać rakiem.
    Jak pielęgniarki mają „łatwo i przyjemnie” w pracy niech świadczy fakt, że wiele oddziałów jest przeładowanych, tj. do wyliczeń obciążeń pracą jak i przy wszelkich audytach brana jest pod uwagę znamionowa ilość łóżek, a realnie przez ponad 90% czasu chorych jest zdecydowanie więcej, dla przykładu jeden z oddziałów w PSK4: ilość łóżek standardowych: 22, permanentnie chorych jest 28-31 osób (łózka na salach są zagęszczane + łózka na korytarzu. Ponadto do „obsługi” pacjenta na odcinku wliczane są etaty oddziałowej i jej zastępczyni, gdzie nikt nigdy nie widział oddziałowej jak i jej zastępczyni ze strzykawką czy tacą z lekami, nie wspominając o toalecie. Rozumiem oczywiście, że mają one inne obowiązki ale niech nie będą wliczane jako osoby pracujące przy chorych. Od jakiegoś czasu (2 miesiące) wspaniałomyślnie oznajmiono, że ponadnormatywne łóżka zostaną wyprowadzone z oddziału – co zostało oficjalnie zrobione, jednak pielęgniarki długo się nie nacieszyły, ponieważ… liczba pacjentów bardzo szybko ponownie wzrosła do ponad 28 osób – łóżka po prostu pożycza się z innych oddziałów czy SORu… Bezpośrednio przed akredytacją – aby uniknąć konieczności zwiększania etatów niezbędnych do zachowania ustawowych współczynników obciążenia pracą oddziałowa zakazała wpisywać chorych z kategorią „3”, czyli leżących… Tym jednym manewrem cudownie „uzdrowiła” kilka osób. Na uwagi jeszcze 3 lata temu pielęgniarki słyszały „mam całą szufladę podań o pracę”, czy „nie przedłużę umowy”. Od 2 lat jakoś ten „argument” z ust oddziałowej nie pada. jak myślicie dlaczego? Nie ma chętnych do tej pracy na proponowanych warunkach. Skończyło się również straszenie, że oddelegowanym na inne oddziały pielęgniarkom nie umożliwi powrotu na oddział macierzysty – może dlatego, że żadna z oddelegowanych nie chciała wracać… Nie wspomnę, że pokrzykiwania ordynatora, że wszystkie które poszły na zwolnienie – pozwalnia wyczerpują definicyjne znamiona mobbingu.
    Takie manipulacje odchodzą.
    Pytanie kto z Was chciałby aby permanentnie pracodawca kazał wykonywać mu o 40% więcej pracy niż ustalono i oficjalnie wyliczono obciążenie pracą? Nie dziwcie się, że pielęgniarki bezproblemowo otrzymały zwolnienia – po prostu większość jest permanentnie przemęczona pracą ponad siły.

  9. Nie wszystkie Panie pielęgniarki są aż tak przemęczone ,od jakiegoś czasu obracam się po szpitalach trochę widzę ,są owszem które pracują jak należy a i takie które tylko odfajkowują dyżur ,wysługując się pracą salowych nie mówię że tak jest w każdym szpitalu ,ale do obowiązków salowej nie należy zmiana pampersów czy karmienie sondą pacjentów a pielęgniarka wypoczywa w pokoju na wersalce bo po dyżurze na tym oddziale idzie na drugi dyżur na inny odział . Oczywiście jeśli dajemy podwyżki to dlaczego jest tylko dla jednej grupy zawodowej a pozostałe grupy zawodowe też byśmy chcieli zarabiać jak na zachodzie .

    • Coś chyba Ci się pomieszało. Z tego co wiem, to salowych już nie ma. Obowiązki salowych przejęły pielęgniarki w czasach gdy szpitale szukały oszczędności. Tak mi się wydaje.

      • Tak czytam spokojnie i w końcu zadam to pytanie osobie, która zna pracę w szpitalu: Kto sprząta sale chorych i roznosi posiłki, skoro salowych nie ma? Tylko prawdę odpowiedz, bo byłam na zabiegu w szpitalu lubelskim w lutym i widziałam jak to wygląda.

      • Pacjent dla ja , to się mylisz myśląc że salowych już nie ma są i nimi się wyręczają pielęgniarki , niektóre nie mówię że wszystkie .Znam wiele koleżanek które pracują w lubelskich szpitalach właśnie na stanowisku konserwator powierzchni płaskich czyli salowa .Czy widziałaś pielęgniarkę na szczocie , która myje okna lub schody a kto to robi jak nie salowa

Z kraju