Ponad 6 mln zł strat po wykolejeniu pociągu w Kozubszczyźnie. Na miejscu pracuje specjalna komisja (wideo, zdjęcia)
15:47 09-04-2020
Pracownicy kolei prowadzą czynności wyjaśniające, związane z wykolejeniem pociągu towarowego, do jakiego doszło w środę w Kozubszczyźnie koło Lublina. Jak już informowaliśmy, o godzinie 22:10 mieszkające w pobliżu stacji kolejowej Motycz osoby usłyszały ogromny huk. Kiedy wyjrzały na zewnątrz dostrzegły zmiażdżone i leżące na sobie wagony.
W wyniku zdarzenia zniszczonych zostało 20 wagonów przewożących kruszywo. Z większości z nich ładunek wysypał się na torowisko. W lokomotywie uszkodzone zostały zaś zbiorniki z paliwem. Na miejscu interweniowało 9 zastępów straży pożarnej, łącznie 38 strażaków, do tego zespoły ratownictwa medycznego, policja oraz straż ochrony kolei. Działania ratownicze trwały 2,5 godziny i zakończyły się tuż po północy.
W lokomotywie nie było maszynisty. Ze wstępnych ustaleń wynika, że pociąg sam ruszył, zaś kiedy skończyły się tory, uległ wykolejeniu. Uszkodzone zostało też torowisko. Wstępne straty zostały oszacowane na 6 mln złotych.
(fot. wideo – lublin112.pl, nadesłane Bartek – dziękujemy!)
Tak samo wiarygodne jak by samochód sam ruszył.
Wszystko na maszynistę zaraz. Chłop pewnie Bogu ducha winien. Pewnie najlepiej zwalić na niego.
Opętana tamarka .;)
To robota KRASNOLUDKÓW. Pamiętajcie jak kilka lat podczas remontu pięknie się po palił most na Wiśle w Warszawie? Ktos obcy może u nas grasuje….
lokomotywa bez zaciągniętego hamulca ręcznego. zaciągnięty tylko dodatkowy. powietrze z cylindrów hamulcowych uciekło. ( kwestia czasu w tym typie lokomotywy TEM2) skład wyluzowany. i POOOSZLO! niestety ale w tym przypadku winę ponosi nie tylko maszynista który nie zabezpieczył lokomotywy przed zbiegbieciem ale i manewrowy który nie zabezpieczył ploĄ składu skoro znajdował się na górce.