Środa, 24 kwietnia 202424/04/2024
690 680 960
690 680 960

Podział majątku po rozwodzie. Kto może być świadkiem, kiedy dzielić i w jaki sposób?

Kontynuujemy cykl materiałów poruszających często skomplikowane i nie do końca zrozumiałe aspekty dotyczące życia codziennego. Duże zainteresowanie wywołał temat rozwodów, więc tym wyjaśnimy fakty i mity związane z podziałem majątku po rozstaniu się małżonków.

Sporym zainteresowaniem czytelników cieszyły się nasze materiały związane z tematyką rozwodów. Po dokładnym wyjaśnieniu sprawy alimentów, adwokat Łukasz Lecyk z Kancelarii Adwokackiej przy ul. Chmielnej 13/6 w Lublinie, który specjalizuje się w sprawach rozwodowych, postanowił przedstawić główne fakty i mity związane z podziałem majątku. Dzisiaj kontynuujemy ten temat.

Czy członkowie rodziny mogą świadkami w sprawie o rozwód, alimenty czy o podział majątku wspólnego?

– Wiele razy słyszałem od klientów słowa „wolałbym nie powoływać na świadka brata/mamy itp. bo będą mało wiarygodni dla Sądu i nikt im nie uwierzy”. Twierdzili, że takie opinie pojawiały się w Internecie albo tak im radzili znajomi. Jak jest w rzeczywistości? Zgodnie z przepisem art. 233 kodeksu postępowania cywilnego, Sąd ocenia wiarogodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. To oznacza, że nie ma dowodów lepszych i gorszych. Dany fakt może zatem zostać wykazany przy użyciu każdego środka dowodowego. Odmienną kwestią pozostaje jednak sądowa ocena wiarygodności i mocy dowodowej każdego przeprowadzanego dowodu, z uwzględnieniem okoliczności rozpoznawanej sprawy – wyjaśnia adwokat Łukasz Lecyk.

Czy można podzielić majątek podczas sprawy rozwodowej?

-Co do zasady tak, ale tylko wtedy, gdy nie doprowadzi to przedłużenia postępowania rozwodowego. Zgodnie z przepisem art. 58 par. 3 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, na wniosek jednego z małżonków sąd może w wyroku orzekającym rozwód dokonać podziału majątku wspólnego, jeżeli przeprowadzenie tego podziału nie spowoduje nadmiernej zwłoki w postępowaniu. Zgodnie z orzecznictwem Sądu Najwyższego, przeprowadzenie w sprawie rozwodowej podziału majątku wspólnego stron nie powoduje nadmiernej zwłoki postępowania nie tylko wtedy, gdy między stronami nie ma sporu co do składu i sposobu podziału tego majątku, lecz także wtedy, gdy wyjaśnienie spornych między stronami okoliczności bądź też takich okoliczności, które sąd obowiązany jest ustalić z urzędu, wymaga przeprowadzenia postępowania dowodowego w ograniczonym przedmiotowo i czasowo zakresie – tłumaczy Łukasz Lecyk.

Nie pracowałam, wychowywałam dziecko, prowadziłam dom. Czy były mąż, który utrzymywał rodzinę może żądać ustalenia nierównych udziałów w majątku wspólnym?

-Zgodnie z przepisem art. 43 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, zasadą jest, że oboje małżonkowie mają równe udziały w majątku wspólnym. Np.: jeśli w czasie trwania małżeństwa zgromadzony został majątek wspólny o wartości 100 tysięcy złotych, udziały małżonków wynoszą po 50 tysięcy złotych. Z ważnych powodów każdy z małżonków może żądać, ażeby ustalenie udziałów w majątku wspólnym nastąpiło z uwzględnieniem stopnia, w którym każdy z nich przyczynił się do powstania tego majątku. Ale uwaga! Przy ocenie, w jakim stopniu każdy z małżonków przyczynił się do powstania majątku wspólnego, uwzględnia się także nakład osobistej pracy przy wychowaniu dzieci i we wspólnym gospodarstwie domowym (art. 43 par. 4 ww. kodeksu). Sąd Najwyższy uważa, że właściwym rynkowym miernikiem wartości takiej pracy powinna być wysokość zarobków opiekunki do dziecka oraz pomocy domowej. Podsumowując – były mąż może zgłosić takie żądanie. Istnieje jednak duża szansa, że Sąd go nie uwzględni – przekazuje adwokat.

(fot. lublin112)

5 komentarzy

  1. Sądowa ocena wiarogodności? Dobre , czy czlowiek moźe drugiego człowieka oceniać??
    Żeby znać sex mrówek , trzeba żyć w mrowisku , bo w innym wypadku oceniamy powierzchownie, tak samo z czlowiekiem jeden gra ofiarę a drugi jest osądzany , bo nie ma dowodów czarno na białym i nie umie przekazać że jest ofiarą..Liczą się przed sądem tylko dowody na papierze .A to pokazuje że trzeba zbierac dowody juź od samego poczatku związania się dwojga ludzi .Tego nawet sam Jackowski nie przewidzi jak się potoczy los dwojga ludzi.

  2. intercyza to podstawa , tylko bałwan nie sporządza intercyzy przed ślubem .

  3. Kto da w łapę sprawę wygra

  4. To ja wam powiem swój sposób. Nie żenić się i nie wychodzić za mąż. Znam wiele małżeństw. Wesela i śluby były po królewsku. Potem kłótnie, awantury i sceny dantejskie, dymanie na boku. A obrączka na palcu blokuje żeby poprostu spakować walizy sobie bądź komuś i wyjść albo pogonić. Ja żyję bez ślubu, mamy dzieci, nie bluzgamy się nie zdradzamy. A co do własności to jest tego kto na papierze widnieje co jest proste i logiczne. Człowiek jest z natury wolny a małżeństwo to forma zniewolenia. Natura zaczyna się buntować na samą myśl o zniewoleniu i stąd ludzie którzy bez śluby przeżyli by razem 100 lat w miłości po ślubie wariują. Inna sprawa nie niektórzy kajtają się po pół roku znajomości naprawdę nic o sobie nie wiedząc.

  5. Udowodniłeś, że nie rozumiesz zasad ustalonych przez ludzkość w wyniku rozwoju myśli ludzkiej. Nie powołuj się na naturę bo przyjdzie silniejszy samiec i pokaże ci prawdziwą naturę.

Z kraju