Podczas wyprzedzania straciła panowanie nad pojazdem. Doszło do dachowania (zdjęcia)
11:16 06-02-2022
Do wypadku doszło w sobotę w godzinach popołudniowych w miejscowości Zarzecze w powiecie zamojskim. Służby ratunkowe otrzymały zgłoszenie o dachowaniu pojazdu osobowego marki Land Rover. Na miejscu interweniowała straż pożarna, zespół ratownictwa medycznego oraz policja.
Jak wynika ze wstępnych ustaleń policjantów drogówki, 26-latka kierująca pojazdem marki Land Rover wyprzedzała inny samochód. W czasie tego manewru nie dostosowała prędkości do panujących na drodze warunków, straciła panowanie nad pojazdem i wpadła w poślizg. Jazdę zakończyła w przydrożnym rowie doprowadzając do dachowania pojazdu.
W aucie podróżowało łącznie pięć osób. Jedna z nich wymagała pomocy medycznej. 51-latka została przetransportowana do szpitala. Kierująca pojazdem była trzeźwa. Trwa ustalanie wszystkich okoliczności wypadku.
(fot. Policja Zamość)
kolejna balbina bez rozumku na asfalcie 😀
pewnie bylsnieg albo lod
Do góry nogami ?
To ładnie przewiozła rodzinę? Znajomych? Tym co pilno to lądują na cmentarzu na własne życzenie.
Nie moze być kierująca ? Przecież one według statystyk jedzą ostrożnie i bez zbędnego ryzyka …osobiście spotkałem tylko takie które nie załapuja się na te statystyki …dziwne
Kierującej proponuje odwołać się w ciągu 7 dni od notatki policyjnej aby treść jej nie była tylko niedostosowanie prędkości a żeby znalazła się tam informacja czy jezdnia była posypaną piaskiem, solą lub inni substancją antypoślizgowa. Później każdy prawnik będzie miał furtkę otwartą jeśli warunki te nie zostały spełnione.
Srutke a nie furtkę…dostosowujesz prędkość do warunków a jeśli wymaga tego stan nawierzchni czy warunki pogodowe to pojazd zatrzymujesz. I nie ma tłumaczenia że piasku nie było… nie było bo nie musi być.
W Krakowie też tak myśleli cztery lata temu, do momentu wypadku że skutkiem śmiertelnym i kilkunastoma rozbitymi autami.
A tam pewnie jechała z chorym , umierającym do szpitala,albo spieszyli się do pracy,bo przecież na promocję vdo biedronki czy Carrefour a by zdążyła z poślizgiem czasowym,bez poślizgu drogowego , tudzież dramatu drogowego.Ja byłem w w kolizji w której inny samochód wymusił pierwszeństwo i zepchnął nas do głębokiego rowu ,tyle lat temu a wspomnienia ,strach i to jak leżeliśmy głębokim rowie, pozostały do dziś
Heh, kolejna 'szybka i bezpieczna’ co uważała się za gwiazdę na drogach, a się okazało, że to zwykła ciamajda.
Nie ważne śnieg, deszcz, zawieja, warunki na drodze – ona musi wyprzedzić 'powolniaka’.
A później taki powolniak żeby nie mieć wyrzutów sumienia, musi się zatrzymać i udzielić pomocy kierowniczce. A jej tak się śpieszyło, że nie dość że zmarnowała czas swój, to jeszcze postronnych osób.
Podsumuję to krótko – jeździć to trza umić.
Tym razem Land Rover wycofany z wyścigu. Robi się coraz bezpieczniej!
Następna „korpomysz” w zbyt dużym samochodzie? I nie chodzi mi tutaj o rodzaj wykonywanej pracy.
Całkowicie zgadzam się z treścią Twojej wypowiedzi. Drogi w naszym kraju są administrowane przez odpowiednie Zarządy dróg i to na nich ciąży odpowiednie zabezpieczenie przed skutkami spowodowanymi przez warunki klimatyczne. Stan nawierzchni w miejscu wypadku winien być opisany w protokole oględzin i dopiero w oparciu o jego ocenę przez biegłego mogą zadecydować o winie lub braku winy kierującego pojazdem przez organa sądowe.