Piątek, 19 kwietnia 202419/04/2024
690 680 960
690 680 960

Podatek cukrowy od napojów i małych alkoholi nabiera kształtu. Ma przynieść budżetowi nawet 2 mld złotych

Ministerstwo Zdrowia chce wspierać prozdrowotne wybory Polaków przy pomocy dodatkowych opłatach za niektóre produkty. Czy to wystarczy? Temu tematowi przyjrzał się „Puls Biznesu”.

Otyłość jest w Polsce coraz większym problemem, zwłaszcza wśród dzieci i młodzieży. Ministerstwo Zdrowia wskazuje, że jedną z jej przyczyn jest nadmierne spożycie słodzonych napojów – i chce coś z tym zrobić przy pomocy nowej ustawy o wspieraniu prozdrowotnych wyborów konsumentów.

Projekt, ogłoszony pod koniec grudnia, przewiduje wprowadzenie dodatkowych opłat za sprzedaż słodzonych napojów, z których wpływy mają trafić do Narodowego Funduszu Zdrowia. W projekcie ustawy jest mowa o podatek w wysokości 0,7-1 zł na litr napoju. Przy okazji opłatami mają zostać też obciążone małe buteleczki mocnych alkoholi, czyli tak zwane małpki, a na dokładkę producenci suplementów diety mają oddawać państwu procent od wydatków na ich reklamę.

Po co dokładnie w Polsce mają zostać wprowadzone takie przepisy? Czy pomogą, czy zaszkodzą – i komu? „Puls Biznesu” zapytał o to wiceministra zdrowia, Janusza Cieszyńskiego oraz przedsiębiorców i ekspertkę z dziedziny dietetyki.

„PB”: Ministerstwo Zdrowia przedstawiło pod koniec 2019 r. projekt ustawy o wspieraniu prozdrowotnych wyborów konsumentów. Jakie wybory chcecie wspierać?

Janusz Cieszyński, wiceminister zdrowia: Przede wszystkim takie, które są nakierowane na zmniejszenie spożycia produktów, co do których mamy uzasadnione wątpliwości — potwierdzone badaniami naukowymi, rekomendacjami towarzystw naukowych czy takich dokumentów, jak Narodowa Strategia Onkologiczna czy raporty WHO. Chodzi o produkty, których spożycie jest nadmierne i stale rośnie, co przekłada się na niekorzystną sytuację zdrowotną społeczeństwa.

Jakie to produkty?

Chodzi o napoje słodzone oraz alkohol sprzedawany w tzw. małpkach. Oprócz tego chcemy zmienić zachowania producentów suplementów diety, wprowadzając opłatę za reklamy. Wiemy, że dzisiaj w przypadku tej kategorii głównym motorem wzrostu jest właśnie reklama. Nawet sami producenci przedstawili niedawno propozycję regulacji w tym zakresie.

To są jedni z największych reklamodawców w Polsce. Jak rozumiem, uważacie, że tych reklam jest po prostu za dużo.

Bardzo duży jest wzrost spożycia suplementów diety. Nie mamy przekonania, że idzie za tym taki efekt zdrowotny, jaki iść powinien. Natomiast jeśli chodzi o prozdrowotne wybory, to są dwie pierwsze kategorie, czyli napoje słodzone i małpki.

Skupmy się więc na słodzonych napojach. Chcecie ograniczyć spożycie nie tylko cukru, ale różnych słodzików i dodatków.

Mówimy o wszystkich napojach z dodatkiem substancji słodzących, czyli takich, w których one nie występują naturalnie. Jest przecież wiele produktów, np. soki owocowe, w których takie substancje występują naturalnie. To jest OK i chcemy, żeby takie produkty mogły normalnie się rozwijać. Natomiast są produkty, do których dodaje się substancje słodzące, żeby zwiększyć ich atrakcyjność smakową. Uważamy, że ich spożycie nie jest dobre. Jest to potwierdzone badaniami naukowymi oraz rekomendacjami WHO. Zespół ekspertów, który przygotował Narodową Strategię Onkologiczną, również jednoznacznie wskazał, że należy ograniczyć spożycie takich napojów i jednocześnie jako instrument do wprowadzenia tych zmian zasugerował takie rozwiązania, o których mówimy. Szacujemy, że liczba przedwczesnych zgonów wynikających ze spożycia słodzonych napojów to 1,4 tys. osób rocznie.

W przypadku dzieci rośnie otyłość.

Ona urosła o 5 punktów procentowych. To bardzo zły wynik na tle innych krajów europejskich. Nawet 40 proc. kalorii, spożywanych dziennie przez młodych ludzi pochodzi ze słodzonych napojów. Dlatego chcemy wprowadzić sprawdzone w innych krajach rozwiązania, takie jak opłata zdrowotna.

W pierwotnym projekcie opłatę określono na 0,7-1 zł na litr napoju.

Taką propozycję przedstawiliśmy w projekcie skierowanym do konsultacji. Oprócz standardowych konsultacji zrobiliśmy specjalne wysłuchanie publiczne. Byli na nim obecni przedstawiciele wszystkich trzech branż, o których mówi projekt, mieli też szansę przedstawienia konstruktywnych propozycji.

Rozważycie wprowadzenie tych zmian?

Jak najbardziej. Przede wszystkim jeśli chodzi o napoje słodzone, wskazano na brak zachęty do reformulacji ich składu oraz to, że nasz cel jest fiskalny, a nie prozdrowotny [już po nagraniu rozmowy Ministerstwo Zdrowia zapowiedziało, że obniży podstawową opłatę w przypadku napojów słodzonych i wprowadzi mechanizm naliczania dodatkowych opłat za każdy gram cukru powyżej określonego progu. To wszystko zmniejszy planowane przychody budżetowe — red.].

Według wstępnych szacunków opłata miała przynieść budżetowi nawet 2 mld zł.

Nasz cel jest przede wszystkim zdrowotny, nie zależy nam na skupianiu się na dochodach. Zależy nam na osiągnięciu efektów, jakie osiągnięto w innych krajach, czyli trwałej zmianie zwyczajów żywieniowych.

Jakimi krajami się inspirujemy?

Podobne rozwiązania wprowadzono m.in. w Wielkiej Brytanii, Węgrzech, Danii, w krajach skandynawskich, Francji, Portugalii, czy krajach dalszych, jak Meksyk, gdzie osiągnięto pozytywne efekty.

(fot. nadesłane)

35 komentarzy

  1. kierowca bombowca

    A kiedy podatek od oddychania?

  2. Fajki po 50zł,wóda po 50zł i byloby git. Na uzaleznieniach powinni czesać ile sie da.

  3. A ciekawe Co ministry pijają Whisky , Brandy z szkodliwą COLĄ czy Likierek adwokacki to też cukier tylko oni mają na ten cukier prąd śmieci mięso pensje odpowiednie i nawet jak opłat domu pana ministra jednego z drugim przekroczą 5000zł/mc to i tak tytlko 1/4 zarobków oficjalnych czy ile tam tego jest

  4. Wszystko dla dobra…budżetu!

  5. złodzieje jak za PO nawet gorsi , aby patrzeć jak podatek od soli wprowadzą w ramach zdrowia na nierobów 500+

  6. Golą owce i to coraz bliżej skóry ….

Z kraju