Nożownik z dworca PKP przebywał w szpitalu psychiatrycznym. Kilka dni wcześniej był podobny przypadek
16:15 04-02-2020
Znanych jest już więcej szczegółów wczorajszego zdarzenia, jakie miało miejsce na dworcu PKP w Lublinie. Jak już informowaliśmy, w poniedziałek około godziny 19 przebywający na dworcowej poczekalni mężczyzna wyciągnął nóż i zaczął grozić nim zgromadzonym w budynku osobom. Jak relacjonowali nam świadkowie, wszystko wyglądało bardzo groźnie. Zwłaszcza, że wokół było sporo ludzi, którzy oczekiwali na pociąg.
Jak relacjonowali świadkowie, nożownik wykrzykiwał, iż pozabija wszystkich dookoła. Potem miał sobie przyłożyć ostrze do szyi. W poczekalni była też kobieta, o której nożownik wspominał. Powtarzał, że ją kocha i wszystko dla niej zrobi. W końcu pracownikowi ochrony udało się przemówić desperatowi do rozsądku. Mężczyzna odłożył nóż, a po chwili przyjechali powiadomieni o wszystkim policjanci.
Jak ustaliliśmy, 23-latek wcześniej przebywał w Szpitalu Neuropsychiatrycznym przy ul. Abramowickiej. Tego samego dnia został z niego wypisany. Po incydencie na dworcu, mężczyznę z powrotem przetransportowano do tej placówki. Ma tam pozostać na obserwacji. Policjanci prowadzą obecnie postępowanie w tej sprawie.
Co więcej, po opublikowaniu materiału odezwało się do nas kilku czytelników, którzy tłumaczyli, że nie było to pierwsze tego typu zdarzenie na dworcu. W piątek 31 stycznia około godziny 20:50 po terenie poczekalni również przechadzał się mężczyzna z nożem w ręku. Zdarzenie potwierdzają policjanci. Jak wyjaśniał nam kom. Kamil Gołębiowski z Komendy Miejskiej Policji w Lublinie, na miejscu również interweniowali funkcjonariusze. Jak nam wyjaśniano, wtedy mężczyzna wyciągnął tylko nóż jednak nikomu nie groził.
(fot. nadesłane – Adrian)
A dlaczego nie został przeprowadzony wywiad z tym ochroniarzem co sobie sam poradził z napastnikiem z dnia 31.01.2020. Dla mnie to się nazywa bohaterstwo a nie to co widzieliśmy dzisiaj w wiadomościach.