Wtorek, 23 kwietnia 202423/04/2024
690 680 960
690 680 960

Nielegalne wyścigi w naszym regionie. Policjanci przeprowadzili dużą akcję (zdjęcia)

Wczoraj wieczorem w Puławach policjanci przeprowadzili dużą akcję, w trakcie której przerwane zostały nielegalne wyścigi. W działaniach brali udział funkcjonariusze z kilku powiatów.

W piątkowy wieczór policjanci z naszego regionu przeprowadzili kolejną akcję wymierzoną w piratów drogowych. Jej celem było ujawnianie i eliminowanie z ruchu kierujących, którzy w rażący sposób naruszają przepisy ruchu drogowego.

Tym razem działania odbywały się w Puławach i okolicach. Brali w nich udział funkcjonariusze Wydziału Ruchu Drogowego z Puław wspomagani przez kolegów z innych komend w województwie. Sprawdzana była trzeźwość kierowców, stan techniczny pojazdów, jak również przestrzeganie przepisów podczas przemieszczania się.

Szczególną uwagę zwracano na prędkość. W jednej z miejscowości koło Puław policjanci przerwali zorganizowane nielegalne wyścigi. Szczegółowe wyniki akcji mają być znane w najbliższych dniach. Funkcjonariusze zapowiadają kolejne tego typu działania.

(fot. lublin112.pl)

26 komentarzy

  1. Buroki sprzedane to turba nowe kupiły i się wyścigujo.

  2. Tak „klikłem” w ten artykuł z mikrą nadzieją, że ta akcja polegała na otworzeniu toru na Zemborzyckiej…
    Mnie taka zabawa nie kręci, ale są ludki, którym to sprawia frajdę – to ***** wybudowały bloki pod samym torem, a potem doprowadzili do jego zamknięcia…
    Coś czuję, że ten park na górkach także może przeszkadzać mieszkańcom tego nowopowstałego elitarnego osiedla.

    • Drogi cenzorze – jestem przekonany o tym, że treść którą pisałem odrobinkę się różni od tego co się pojawiło 🙂
      Proszę jeszcze o poprawienie słowa „doprowadzili” na doprowadziły” – bo zadnie mi się nie zgadza.

  3. Na głównym zdjęciu widzę Porsche Panamera z rejestracją LU. Także nie tylko golfy II i srałdi się bawią. Zamiast samemu organizować tego typu imprezy i zgarniać dobry hajs od uczestników wolą zabronić wszystkiego. Typowa mentalność PiSdzielców. Z braku torów wyścigi będą się odbywać na drogach. Nie popieram, ale nie jestem zdziwiony. Sam chętnie wziąłbym w czymś takim udział, ale ryzyko zrobienia krzywdy osobie postronnej (lub spowodowania czyjejś śmierci) jest dla mnie nie do zaakceptowania.

  4. Cartmanu jest sens i logika lecz za tamtych POdjeły decyzję o likwidacji naszego ukochanego toru.

  5. niech jeżdzą niech się ścigają, dokładnie POPiSy zlikwdowali tor i jest to co jest , toć szydełkować nie będą ,

  6. W tych pięknych okolicznościach przyrody ....

    Ależ oczywiście, że brak toru jest wszystkiemu winien. Bo jak był tor to żadne biedne dziecko bogatego rodzica o filar wiaduktu się nie rozbijało, nie było „driftowania”pod galeriami, ani wyścigów na ulicach.

  7. Tylko tor tor tor… gdyby tor miał tłumy chętnych do jeżdżenia po nim to by go nie likwidowano. Okazało się, że niektórym szkoda było kikkudziesięciu zeta na wjazd. Poza tym na torze ścigasz się ze świadomością, że tam nie działa OC i AC tak jak w ruchu ulicznym!

  8. O posiadaniu chociażby jednego z wielu aut biorących udział w tym jakże słabo zorganizowanym wydarzeniu możesz tylko pomarzyć bo sądzę że nie będzie Cię stać by wyłożyć 300 tysięcy… Więc nie pisz że same golfy i BMW brały tam udział. Chociaż nie zmienia to faktu że ponad połowa aut trzymała się kupy tylko dzięki ilości rdzy jaką posiadała…

  9. Kilkanascie lat temu z Radomiu brałem udział w takich zabawach. Dużo przerobionych w domowych warunkach aut. Kupy to się nie trzymało. Była też spora grupa konkretnych samochodów. EVOVII, CIVIC zrobiony na 350KM, nawet blisko 400KM vento w dieslu.
    Nie wiem jakie reguły teraz obowiązują – wtedy konieczne było pokazanie dowodu rejstracyjnego i osobistrgo organizatorom – jak fane właściciela się nie zgadzały to dopiero był obciach! I wykluczenie z zabawy.
    Nie było mowy o wspołwłaścicielu, tatusiu, firmie, leasingu itp.
    Wtedy spotykali się (też wieśniacy) z dość zasobnymi portfelami, ale też z pomysłem i umiejętnościami. Mam nadzieję że nadal tak jest.
    Co do toru – to bez znaczenia. W ludziom którzy biorą udział w takich zabawach chodzi m.in o tą dozę adrenaliny związaną z nielegalnością przedsięwzięcia, oraz widownią. Trzecia sprawa to najprostszy typ wyścigów – „mistrz prostej”. Na torze trzeba wykazać się sporo większymi umiejętnościami, praktyką. Na Zemborzyckiej nie raz były sytuacje iż auto typu seryjne punto obiło tyłek dwustokonnej bryce chłopaczka który miał o sobie cojanwyżej wysokie mniemanie. Mistrzowie prostej są tego świadomi i nie pojadą na tor aby się zblanszować. Nie ma tam też takiej widowni, a jeśli już to osoby bardziej zainteresowane branżą na których trudniej zrobić wrażenie.

    Pozdrawiam,

Z kraju