Czwartek, 28 marca 202428/03/2024
690 680 960
690 680 960

Napad na placówkę bankową w Lublinie. Policjanci zatrzymali 37-latka

Lubelscy policjanci zatrzymali 37-latka do sprawy napadu na placówkę bankową. Mężczyzna wpadł w ręce policjantów w jednym z hoteli w Warszawie.

14 marca tuż po godzinie 16 do jednej z placówek bankowych w Lublinie wszedł mężczyzna z kapturem na głowie i zasłoniętą twarzą, a następnie podszedł do jednej z pracownic, wskoczył na ladę i przedmiotem przypominającym broń zastraszył kobietę żądając wydania gotówki. Kobieta wydała pieniądze, na szczęście nikomu nic się nie stało.

– Przesłuchania świadków, przegląd kamer monitoringu i wiele innych wykonanych operacyjnych czynności, pozwoliły policjantom na wytypowanie mężczyzny, który mógł mieć związek z tym przestępstwem. Ustalenia wskazywały na 37-letniego mieszkańca Lublina, który przewijał się kilkakrotnie w policyjnych kartotekach. Ponadto mężczyzna poszukiwany był przez jeden z lubelskich komisariatów, gdyż miał do odsiadki karę 2 lat i 2 miesięcy pozbawienia wolności za inne przestępstwo – informuje podkom. Anna Kamola z KWP Lublin

 

 

Dzięki współpracy z policjantami z Warszawy udało się namierzyć 37-latka w jednym z hoteli, gdzie wynajmował pokój. W trakcie przeszukania mundurowi znaleźli ukrytą w łazience broń, schowaną w skrytce za wodomierzami.

– Lublinianin został przewieziony do Lublina i osadzony w policyjnym areszcie komendy miejskiej policji. Wczoraj policjanci wykonywali z nim czynności procesowe – wyjaśnia podkom. Anna Kamola.

37-latek został doprowadzony do prokuratury. Mężczyzna usłyszał zarzut rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Za to przestępstwo podejrzany odpowie w warunkach recydywy, ponieważ w ciągu ostatnich 5 lat odbywał karę pozbawienia wolności za podobne przestępstwo.

Sąd aresztował podejrzanego na okres 3 miesięcy.

68-123738

68-123737

2018-03-25 11:11:10
(fot. wideo Policja Lublin)

15 komentarzy

  1. Jednak czasami Policja jest dobra. Niemozna zarzucic .

    • Jak podkreśliłeś czasami,był poszukiwany a mimo to spokojnie bujał się na wolności. Zapewne przestępstwa dokonał na osobie fizycznej, dlatego poszukiwania przez policję były na zasadzie odfajkowania, parę razy w roku, sprawdzili ostatni adres zameldowania pod którym od dawna nie przebywał. Żyjemy w państwie zdominowanym przez katolików a wręcz wyznaniowym która to religia oparta jest na ciągłym cierpieniu, ascezie, więc takie są poszukiwania dręczycieli, ciemiężsców. W momencie zadania ciosu strukturom LOŻY wszech panującej momentalnie są sposoby, metody, środki, techniki na doprowadzenie przed oblicze temidy zbudowanej pod własne interesy-agresora.

  2. Nie wygląda na zmartwionego…

  3. Brawo Policja!

  4. Chyba coś poszło nie tak z resocjalizacją

  5. Za sam głupi uśmiech powinien dostać dożywocie

  6. – zmartwiony to ten pasozyt nie jest
    – brawo policja
    – za dużo reklam
    – kiedy remont balladyny ?

  7. Nierozumiem dlaczego został przewieziony do Lublina z Warszawy, powinien z buta dawac przywiazany do radiowozu.

  8. Pier…..ty zawsze uśmiechnięty. .

  9. I to jest argument za ułatwieniem powszechnego dostępu do broni. Jak coś się ma wydarzyć, to przestępca zawsze znajdzie sposób by broń zdobyć, a przeciętny obywatel może liczyć tylko na pomoc policji, która często do miejsca zdarzenia ma 30 minut drogi – wystarczająco dużo, by dokonać przestępstwa i zbiec.

Z kraju