Wtorek, 23 kwietnia 202423/04/2024
690 680 960
690 680 960

Młody mężczyzna leżał z rowerem na poboczu drogi. Uratował go policjant

Gdyby nie reakcja policjanta będącego poza służbą, mogło dojść do tragedii. Funkcjonariusz pomógł leżącemu na poboczu drogi młodemu mężczyźnie.

W minioną niedzielę, w czasie wolnym od służby, naczelnik Wydziału Prewencji KPP w Lubartowie podinsp. Jacek Mioduchowski jechał samochodem droga krajową nr 19. Podczas wjeżdżania na obwodnicę Kocka, na wysokości miejscowości Wólka Rozwadowska, zauważył leżącego na poboczu młodego mężczyznę i rower.

– Policjant natychmiast zainteresował się losem leżącego, obawiał się, że mogło stać się coś niedobrego. Przeczucie nie zawiodło policjanta. Młody cyklista był nieprzytomny, jednak oddychał i nie miał widocznych obrażeń. Nic też nie wskazywało aby był pijany. Z pomocą przypadkowych cyklistów udzielił pomocy młodzieńcowi i wezwał zespół ratownictwa medycznego – relacjonuje zdarzenie mł. asp. Grzegorz Paśnik z lubartowskiej Policji.

Jak się okazało cyklista był wycieńczony i miał objawy odwodnienia. Ratownicy ocenili stan 24-latka jako poważny i zagrażający życiu.

– 24-latek z województwa mazowieckiego tego dnia przyjechał rowerem nad jezioro Firlej. Po krótkim pobycie w drodze powrotnej zaczął słabnąć. Chciał odpocząć na poboczu drogi i wtedy stracił przytomność. Nie wiadomo jak długo leżał. Mimo, że tą trasą przejeżdżają ogromne ilości samochodów nikt nie zainteresował się losem mężczyzny. Pomocy udzielił mu dopiero policjant – dodaje mł. asp. Grzegorz Paśnik.

2017-07-25 10:46:37
(fot. ilustr. lublin112.pl)

14 komentarzy

  1. Tak trzymać. Brawo panie podinspektorze.

  2. Wszyscy, którzy tamtędy przejeżdżali powinni się pożegnać z prawem zajdy, oraz odpowiadać za nie udzielenie pomocy.

  3. Dobrze, że leżał poza drogą (w rowie), bo kilku kierujących by po nim jeszcze przejechało. Paniusie zapatrzone w telefon nie zauważyłyby (albo byłyby przekonane, że można przejechać po rannym człowieku, bo to one mają pierwszeństwo na jezdni), a kilku z pośród „krótko-nóżkich” specjalnie by przejechało po pedalarzu.

  4. Dobrze, że rodacy (nie uchodźcy) go nawet nie okradli. Ani z roweru, ani z pieniędzy.

  5. Z odwodnieniem na rowerze nie ma żartów – paskudne doświadczenie. Ale swoją drogą to od jeziora Firlej do obwodnicy Kocka jest raptem 10 km, więc trochę za wcześnie na takie dramaty.

    • Od końca czytałeś? Z mazowieckiego przyjechał tym rowerem…

      • …nad jezioro. Zakładam, że będąc tamże nie fedrował w kopalni. W niedzielę jakoś specjalnie gorąco nie było, więc ta agonia po 10 km to trochę dziwaczne.

        • czy wy nie potraficie czytać ze zrozumieniem…od pojechał nad Firlej i właśnie wracał po krótkim odpoczynku…więc może zrobił nawet 70,80km…

        • Kleofas, a może przyjechał z mazowieckiego zrobił rundę w koło jeziora i wracał od razu? Nie wiadomo ile km zrobił…

  6. Jak jakiś policjant/strażak/ratownik medyczny po służbie udzieli potrzebującemu pomocy to zaraz media się rozpisują jaki to z niego bohater, ale jak każdego dnia wielu cywili udziela pomocy potrzebującym to media milczą. Trochę to dziwne….

    • Chodzi o to, że na drodze z takim natężeniem ruchu nikt mu nie pomógł tylko dopiero ten człowiek się zainteresował który okazał się policjantem…

  7. Stu dwunasty niedorzecznik

    Widziałem już tylu pijanych „odpoczywających” obok swoich rowerów leżących przy nich, że i tym razem nie zatrzymałbym się.
    Przewróciło się niech leży – byłe taka piosenka. pamiętacie?

  8. Szacunek dla tego policjanta

Z kraju