Piątek, 11 lipca 202511/07/2025
690 680 960
690 680 960

Mieszkańcy w ramach protestu po raz kolejny wyszli na drogę. Oberwało się posłom i Sasinowi (zdjęcia)

Stanęli w obronie swoich domów, nie zgadzają się na „złodziejskie wywłaszczania” i zapewniają, że będą walczyć aż do skutku. Na trasie Lublin – Zamość odbył się protest mieszkańców powiatu krasnostawskiego.

W niedzielę w Łopienniku Górnym odbył się kolejny protest przeciwko budowie planowanej linii kolejowej z Trawnik przez Krasnystaw, Zamość, Tomaszów Lubelski, Bełżec do granicy z Ukrainą. Jest to tzw. szprycha nr 5 CPK. Inwestycja zakłada budowę w sumie ok. 100 km nowych torów. Będą to odcinki od Trawnik do Krasnegostawu i z Wólki Orłowskiej przez Zamość i Tomaszów Lubelski do granicy kraju.

Mieszkańcy podkreślają, że nie zgadzają się na realizację projektu w takiej formie, jaka jest proponowana a wręcz nawet narzucana. Tłumaczą, że inwestycja realizowana na krzywdzie ludzkiej nie zyska nigdy akceptacji wśród społeczeństwa. Zaznaczają jednocześnie, że nie są przeciwko rozwojowi. Lecz rozwój ten powinien być przemyślany oraz dokładnie przeanalizowany z samorządami, które mają największą wiedzę co do ukształtowania terenu, warunków środowiskowych.

Żaden samorząd gdyby miał możliwość ingerencji w projektowaną linię nie dopuściłby do takich zniszczeń jakie będą miały miejsce podczas realizacji inwestycji. A tym samym nie doszłoby do tak ogromnego niezadowolenia społeczeństwa. Społeczny Komitet Przeciwników Budowy Torowiska w powiecie krasnostawskim wystosował w ostatnich dniach kolejne pismo do Spółki CPK,

-Z uwagi na brak jakichkolwiek efektów spotkań ze spółką CPK, jakie miały miejsce w ostatnim czasie stwierdzamy, że nie jesteśmy usatysfakcjonowani postępem i kierunkiem współpracy. Zarówno komitet, jak też społeczność powiatu krasnostawskiego, nie widzą chęci jakichkolwiek zmian ze strony spółki i przychylnego podejścia do naszych próśb. Warianty społeczne zaproponowane przez samorządy nie są brane pod uwagę, nie nawet analizowane, gdyż ich odrzucenie ich było z góry przesądzone. Żądamy m.in. przyjęcia wariantów społecznych do opracowania a także poważnego podejścia do problemów ludności – mówiła przedstawicielka komitetu protestacyjnego.

Poseł Krzysztof Grabczuk przypomniał, że jest to już kolejny protest i na pewno nie ostatni. Podkreślił, że żadna inwestycja w tym kraju nie powinna powstawać na krzywdzie ludzkiej. Zaznaczył, że nikt nie jest przeciwko rozwojowi naszego kraju. Mieszkańcy tylko walczą o dobytek swój, swoich rodziców i dziadków, który chcą pozostawić swoim potomkom.

– Apelowaliśmy wiele razy o dialog, o rozmowy z ludźmi, tylko tyle. Tymczasem przyjechało kilku panów dobrymi samochodami na warszawskich rejestracjach i przedstawiło warianty wymyślone w Warszawie. A to tutaj powinno się ustalać warianty i tutaj rozmawiać o tym projekcie – mówił Krzysztof Grabczuk dodając, że gdyby nie te protesty mieszkańców, proces wywłaszczeń byłby daleko posunięty. Zapewnił, że będzie z lokalną społecznością do końca, aby bronić ich interesów, gdyż w starciu z rządem są oni w słabszej pozycji, a takiej sytuacji nie powinno być.

Jeden z mieszkańców, Zygmunt Karczewski mówił, że mijają właśnie dwa lata od dnia, kiedy dowiedzieli się o planach CPK. W tym czasie lokalna społeczność wystąpiła na przeciw spółce i nie podda się do końca. Zaapelował też do posłów, aby wreszcie zaczęli służyć mieszkańcom, gdyż to nie prezes Kaczyński ich wybrał, lecz głosowali na nich obywatele. Przysięgali też na wierność konstytucji a nie na wierność prezesowi. Dodał, że jest jeszcze czas, aby odkupili swoje winy. Wyjaśnił jednocześnie, że od pół roku protestujący „polują” na Jacka Sasina, jednak z mizernym skutkiem. Chodzi o to, że obiecał on, że będzie on wybawiał Lubelszczyznę.

-Musimy się teraz modlić o jak najszybsze zakończenie działań wojennych za naszą wschodnią granicą. Aby Jacek Sasin pojechał odbudowywać Ukrainę, gdyż ponoć jest on jednym z ekspertów, Wtedy mielibyśmy święty spokój – mówił Zygmunt Karczewski.

Wójt Gminy Łopiennik Górny Artur Sawa również wskazał, że lekceważeni są mieszkańcy jak też lokalne samorządy. Plany CPK to z kolei niszczenie gospodarstw oraz osób, które się tu wychowały. Zaznaczył, że jest to ziemia rolników i gospodarzy i nie można w ten sposób odbierać jej specustawą, zwłaszcza na tak niekorzystnych warunkach i przepisach. Jest to strata bezpowrotna nie tylko dla lokalnej społeczności i samorządów, lecz również dla mieszkańców odebranie dorobku i chleba.

Protestujący zaznaczyli, że ich jedynym celem jest obalenie niszczycielskich projektów spółki. Gotowi są do podjęcia dalszych rozmów, a do tego czasu zapowiedzieli, że ich protesty będą częstsze oraz bardziej dotkliwe.

(fot. wideo – lublin112)

40 komentarzy

  1. Większość z Was protestujących głosowała na PiS jak Wam dawali pińcet+ i 13ste emerytury to teraz macie swoich dobrodziei.

    • Dokładnie. Ich nie obchodzi, że pis niszczy ten kraj. Im wystarczy, że tory będą szły po polu sąsiada. A o CPK to szkoda gadać. Inwestycja która nigdy nie powstanie za miliardy złotych. Rodziny pisowców będą ustawione na lata.

  2. Nowa linia kolejowa nie Trawniki Krasnystaw a Biskupice Krasnystaw gmina trawniki tylko traci grunt a korzyści zero brawo dla ?

  3. Mieszkam w Łopienniku i znam wszystkich mieszkańców. Na blokadzie większość to przywiezieni nie wiadomo skąd i kto. Miejscowych niewielu. To manipulacja. Pachnie onucami…

  4. A ci, co najgłośniej krzyczą, to pewnie dlatego, że im wywłaszczą i zapłacą za 20 arów, a sąsiad dostanie za hektar, bo ma szerszy pas pola.

  5. Kiedy mieszkałem na Śląsku też protestowali przeciwko budowie linii kolejowej a teraz jeżdżą pociągami ci ci najwięcej krzyczeli. Ot myślenie krótkowzroczne niby chcą rozwoju a protestują

  6. Brakuje tam jeszcze cwaniaka z agrounii Kołodziejczaka.

  7. Kuda je Spasin, kuda je Spasin?

  8. Zibi. Sam jesteś pisioksięża onuca. Znasz wszystkich z całego powiatu? Z Łopiennik to ty znasz wszystkich. Spod budki z piwem

  9. Problemem są złodziejskie wyceny wywłaszczanych nieruchomości. Oderwane od realiów rynkowych. Są ludzie, którzy mają nowe domy w kredycie i oferowana kwota nie pozwoli dzisiaj spłacić kredytu nawet w połowie. Zostają bez domu i jeszcze z duża częścią kredytu do spłacenia.

    • Dokładnie o to chodzi. W jednym z wariantow stracę dom i całą ziemie jaką posiadam…
      Dom i budynki są stare, gdy zapłacą cenę rynkową zacznie sie problem. Wysiedlą wiele osób to ceny w okolicypójdą a w górę będę w stanie nic kupić a tym bardziej wybudować… a to tylko jeden aspekt wysiedlenia…

Z kraju

Lubelski biznes

Biznes i handel

Sport

Polityka

Zdrowie i styl życia

Nauka i technologia