Lubelsko-Świdnicka Masa Krytyczna już w piątek
17:18 28-08-2018
Masa Krytyczna startuje o godzinie 18 z Placu Litewskiego i zakończy się wspólnym ogniskiem w lesie pomiędzy Lublinem i Świdnikiem. Nie zapomnijcie zabrać ze sobą prowiantu na ognisko. Całe rodziny mile widziane.
Trasa przejedzie, w spokojnym tempie, ulicami Śródmieścia, w kierunku Felina, przez strefę ekonomiczną i ul. Dworcową – do Świdnika.
Lubelska Masa Krytyczna to wspólny, spontaniczny przejazd rowerowy ulicami miasta. Zwraca uwagę na problemy rowerzystów i podkreśla ich obecność w życiu miasta.
Masa odbywa się w każdy ostatni piątek miesiąca. W Lublinie tradycyjnie rozpoczyna się na Placu Litewskim o godzinie 18:00, a kończy pod Ratuszem, na Placu Łokietka. Tempo przejazdu to ok. 12 km/h, tak aby wszyscy rowerzyści czuli się komfortowo. Masa Krytyczna nie ma jednego, określonego organizatora, choć w jej promocję zaangażowane są lubelskie organizacje rowerowe i grupy takie jak Porozumienie Rowerowe, Rowerowy Lublin i wszyscy chętni rowerzyści.
Masa to społeczna, oddolna inicjatywa. Każdy uczestnik i uczestniczka powinni zadbać, by jechać zgodnie z przepisami i by ich rower spełniał wymagania kodeksu drogowego. Trasa przejazdu i miejsce zgromadzenia są uprzednio zgłaszane do Urzędu Miasta.
2018-08-28 17:13:26
(fot. nadesłane)
A po co LSW?
Żebyś się pytał.
Super! Trzeba się bratać z sąsiadami 😛
A może tak „RowerowyLublin” wspomoże inne rowerowe stowarzyszenia w temacie bezpieczeństwa i infrastruktury rowerowej?
Zamiast medialnego „parcia na szkło” warto zainteresować się problemami rowerowymi.
Jeden wielki bałagan w projektowaniu i budowie DDR.
Często są to rozwiązania zagrażające zdrowiu i życiu użytkowników tych dróg, które są tworzone z publicznych pieniędzy.
Wiedza i świadomość wielu rowerzystów odnoście obowiązujących przepisów jest zagrożeniem dla nich samych jak i dla innych uczestników ruchu drogowego.
Techniczny stan sprzętu Roweru Miejskiego powinien być ważniejszy niż walka o możliwość handlu na straganach rowerowych na deptaku.
I jeszcze wiele, wiele innych tematów…
Panie „prezesiku” – czy potrzebne jest stowarzyszenie aby się gdzieś przejechać na obiad z KOMPOTEM???
Robicie wielki szum medialny i propagandowy wokół siebie a w rowerowych tematach jedno wielkie G…. (znaczy się kupa).