Lubelski sąd wydał nakaz zapłaty, wkroczył komornik. Mężczyzna został ubezwłasnowolniony, jest reakcja Prokuratora Generalnego 18:44 15-02-2021

Prokurator Generalny skierował do Sądu Najwyższego skargę nadzwyczajną wobec orzeczenia wydanego w 2010 roku przez Sąd Rejonowy Lublin-Zachód w Lublinie. Chodzi o sprawę mężczyzny, który z uwagi na chorobę nie był w stanie zrozumieć kierowanej do niego korespondencji sądowej. Pomimo tego, sąd na wniosek spółki skupującej wierzytelności orzekł, że pozwany w ciągu dwóch tygodni od doręczenia nakazu ma zapłacić kwotę 2.414,57 złotych wraz z ustawowymi odsetkami.
Dług pochodził z umowy o świadczenie usług telekomunikacyjnych. Ponieważ od nakazu nie został wniesiony sprzeciw, sąd nadał mu klauzulę wykonalności. W efekcie wkroczył komornik, który prowadził postępowanie egzekucyjne.
Jak się okazało, mężczyzna wobec którego zapadł wyrok, niebawem został ubezwłasnowolniony. Już w momencie, kiedy zapadał wyrok, Prokuratura Rejonowa w Grudziądzu prowadziła postępowanie w sprawie niepłacenia przez niego alimentów. Biegli orzekli jednak, że mężczyzna miał całkowicie zniesioną zdolność rozpoznania znaczenia czynu i pokierowania swoim postępowaniem.
Dlatego też jego rodzice zainicjowali postępowanie mające na celu ubezwłasnowolnienia syna. Biegli wskazali, że nie jest on w stanie podejmować decyzji i kierować swoim postępowaniem. Do tego z uwagi na chorobę nie jest w stanie zrozumieć korespondencji sądowej.
W związku z tym Zastępca Prokuratora Generalnego Robert Hernand zarzucił, że orzeczenie narusza konstytucyjne prawo do sądu i wynikającego z niego prawa do odpowiednio ukształtowanej procedury sądowej, prawa do wysłuchania, prawa do obrony, prawa do zapewniania udziału zainteresowanych podmiotów w postępowaniu sądowym i prawa do zaskarżenia orzeczenia.
Jak podniesiono w skardze, ustalone w sprawie okoliczności bezsprzecznie wskazują, że już w dacie zainicjowania postępowania o zapłatę, a tym w bardziej w dacie wydania kwestionowanego nakazu, pozwany cierpiał na chorobę zaburzającą jego funkcje poznawcze. Mężczyzna w toku całej sprawy nie miał rozeznania co do swojego postępowania i możliwości kierowania nim i znajdował się w stanie wyłączającym świadome oraz swobodne powzięcie decyzji, a zatem miał całkowicie wyłączoną możliwość samodzielnego i osobistego działania. Ponadto nie posiadał pełnomocnika procesowego, który mógłby reprezentować jego prawa, a w postępowaniu tym nie występował – jako strażnik praworządności i ochrony obywateli – prokurator.
Wskazano jednocześnie, że gwarancje procesowe pozwanego w postępowaniu miały wymiar jedynie iluzoryczny, albowiem nie mógł on wiedzieć o toczącym się postępowaniu i podjąć w nim obrony podnosząc choćby zarzut przedawnienia, który niewątpliwie w realiach sprawy uznać należy za uzasadniony, co godzi w jego konstytucyjne prawa. Dlatego też wniesiono o uchylenie nakazu zapłaty i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.
(fot. archiwum)
Nigdy nie wierzyłem w źadną sprawiedliwość , będzie jedna przed Bogiem . Wszystko co stworzył człowiek , jest tylko dla jego fanaberii .
Tak od 30 lat działa styropianowo kleszy bantustan. Silny wobec słabych i małych, słaby wobec wielkich i mocnych..
A gdzie konstytucyjna wolność? Gdzie był prokurator generalny w noc sylwestrową? Czemu jednym zamyka się biznesy a innym nie? Ten cały lokdałn to jedna wielka ściema!
Plandemia nielegalna a teraz to…Państwo Bezprawie i Niesprawiedliwości