Środa, 24 kwietnia 202424/04/2024
690 680 960
690 680 960

Lubelski sąd nie zgodził się na aresztowanie Romana Giertycha. Prokuratura już zapowiada apelację

Sąd Rejonowy Lublin-Zachód uznał, że zarzuty prokuratury wobec Romana Giertycha nie zostały nawet uprawdopodobnione. W wyniku tego nie zgodził się na jego tymczasowe aresztowanie.

We wtorek, przed Sądem Rejonowym Lublin-Zachód, odbyło się posiedzenie w sprawie wniosku prokuratury o zastosowanie tymczasowego aresztu wobec Romana Giertycha. Po zapoznaniu się z aktami sprawy sędzia uznał, że brakuje przesłanek, aby w tym przypadku stosować najpoważniejszy ze środków zapobiegawczych. Jak wskazano, w ocenie sądu nie ma nawet dużego prawdopodobieństwa, aby podejrzany popełnił czyny, które są mu zarzucane.

Obrońca Romana Giertycha adwokat Jakub Wende po wyjściu z sali sądowej wyjaśniał, że kolejny sąd uznał, iż zarzuty nie zostały przez prokuraturę uprawdopodobnione. Co więcej, nawet się do uprawdopodobnienia nie zbliżyły. Samo uzasadnienie decyzji sądu liczy aż 27 stron.

Z kolei Prokuratura Regionalna w Lublinie już zapowiedziała zaskarżenie decyzji. Jak podkreśla prokurator Karol Blajerski, obecnie sytuacja wygląda tak, że podejrzany od prawie półtora roku nie stawia się na wezwania. To z kolei uniemożliwia śledczym wykonanie czynności procesowych. Zastosowanie tymczasowego aresztu miałoby właśnie pomóc w tej kwestii.

– Od grudnia 2020 roku prokuratura wysłała pod różne adresy ponad 100 wezwań na przesłuchanie, wyznaczając 21 terminów. Korespondencja była kierowana pod wszystkie znane adresy Romana Giertycha, a także w formie w formie MMS-ów wysyłanych na jego numer telefonu. On sam rozłączył się po telefonie z prokuratury, gdy zorientował się, czego dotyczy rozmowa. Próby doręczenia wezwań podejmowała polska i włoska policja, a także pracownik administracyjny prokuratury – dodaje Karol Blajerski.

Przypomnijmy, postępowanie wobec Romana Giertycha, jak wskazuje prokuratura, dotyczy trzech zarzutów: przywłaszczenia mienia wielkiej wartości w kwocie ponad 72 mln zł i wyrządzenie giełdowej spółce szkody majątkowej w wielkich rozmiarach, prania brudnych pieniędzy w kwocie prawie 5,2 mln zł oraz wyrządzenia spółce Polnord szkody w wysokości 4,5 mln zł pod pozorem umowy na reprezentowanie tej spółki przez kancelarię prawną w postępowaniu przed Naczelnym Sądem Administracyjnym.

Sam Roman Giertych zapewnia, że żadnego działania na szkodę Polnordu nie było, co potwierdziły już różne sądy. Całą sprawę uznaje za polityczną. Podkreśla również, iż jego zatrzymanie i przeszukanie było nielegalne, nie jest też żadnym podejrzanym, a zarzuty wobec niego są wynikiem braku zrozumienia przez prokuratura spraw, którymi się zajmuje.

(fot. Roman Giertych)

43 komentarze

  1. wybrali sąd, wybrali ławę sędziowską bez losowania i nawet to nie pomogło bo nikt z sędziów dobrej zmiany nie chciał się ośmieszyć…..

    • Kto wybrał pajacu? sami się ciągle wybierają czerwone pająki

      • nie pajacuj mi tu bo na ty nie jesteśmy ciemna maso….
        o ile mnie pamięć i wiedza nie myli to Wasz minister Z wszczął kilkanaście spraw w oparciu o te same pomówienia bez dowodów winy więc jaka miałaby być podstawa aresztowania bo samo widzimisię zera nie wystarczy – podobnie kwestia czy Giertych powinien się stawić i zeznawać, powinien o ile zbiorą dość silny i prawdziwy materiał dowodowy – to wiedza z podstaw prawa i dlatego rozumiem dlaczego pan Z miał takie problemy z aplikacją, zresztą czynnym prawnikiem był tylko okazjonalnie i teoretycznie….

  2. To ci sami sędziowie przekupni, którzy tak obrobili na miliony sadowników?

  3. Piszą „sąd”. A jest to zawsze żywy człowiek z różnymi poglądami, znajomościami, układami. Podać imię i nazwisko jej lub jego!

  4. Ten sam prorok co Zbyszka S. bo rodo ścigał. Wysyłanie wezwań do sądu poprzez MMS to chyba nie do końca jest bezpieczna metoda. Roman jest bardzo niewygodny dla Jarosława. Jak Jarosław i jego świta stracą władzę i inny rząd zajmie się ich wałkami to dopiero się zacznie.

  5. Bardzo wolny sąd, orzekł, że Koń jest niewinny.

Z kraju