Kto widział wypadki z udziałem rowerzystów?
09:07 26-08-2018
Policjanci z Lublina poszukują świadków zdarzeń drogowych z udziałem rowerzystów. Do pierwszego z nich doszło 8 lipca b.r. około godz. 14.00 w Lublinie na drodze rowerowej biegnącej wzdłuż ul. Zemborzyckiej. Kierująca rowerem marki Kross przewróciła się na ścieżkę.
Kolejny wypadek miał miejsce 2 sierpnia około godz. 19:20 na drodze dla rowerów biegnącej wzdłuż rzeki Bystrzycy. Doszło tu zderzenia dwóch rowerzystów kierujących rowerami marki Autor i Marin.
Osoby, które były świadkami tych zdarzeń proszone są o zgłoszenie się do Wydziału ds. Wykroczeń i Przestępstw w Ruchu Drogowym KMP w Lublinie, pokój nr 159 lub kontakt telefoniczny z prowadzącym postępowanie pod nr tel.: (81) 535-42-78.
Policjanci poszukują również świadków wypadku z 27 lipca w Lublinie na Al. Racławickich. Około godz. 17:35 na chodniku na wysokości ul. Godebskiego kierujący rowerem jadąc w kierunku centrum przodem jednośladu potrącił pieszą idącą chodnikiem w tym samym kierunku.
Osoby, które były świadkami tego wypadku proszone są o zgłaszanie się do Wydziału ds. Wykroczeń i Przestępstw w Ruchu Drogowym KMP w Lublinie, pokój nr 150 lub kontakt telefoniczny z prowadzącym postępowanie pod nr tel.: (81) 535-41-85.
2018-08-26 09:56:41
(fot. lublin112.pl)
Kuwa pedałowanie dla co niektórych to jak widać problem. Siedzieć w domu lub chodzić!
Jeżdżę rowerem pond 30km dziennie. Rekreacyjnie. Ścieżek rowerowych unikam jak zarazy. Pomijam już, że sami rowerzyści mają często taki styl jazdy, jakby byli u siebie w obejściu, a czasem są pod lekkim wpływem. Nie wiem, kto wpadł na pomysł, żeby większość ścieżek rowerowych sąsiadowała z chodnikiem dla pieszych. Taka jazda to szaleństwo – na chodniku są dzieci, zwierzaki itd. – rowerem rozpędzonym nawet do marnych 30km/h można potężnie poturbować nawet osobę dorosłą, a co dopiero dziecko. A dziecko może w każdej chwili się wyrwać i wbiec pod rower (psina tym bardziej). Jazda 10km/h mnie nie interesuje, więc ścieżki też mnie nie interesują. Jeśli nawet czasem kawałek trzeba jechać chodnikiem (też bardzo źle) – to już faktycznie 7-10km/h, bo na chodniku pieszy jest panem, może wszystko i ma do tego pełne prawo – rower jest tam intruzem. Przy „kulturze” jazdy naszych kierowców (zresztą powiązanej z „kulturą” jazdy licznych rowerzystów) ulicami boję się jeździć. Skutkiem tego jeżdżę wyłącznie po podmiejskich drogach asfaltowych biegnących przez małe i odludne wioski (sporo takich miejsc jest) – samochód raz na 5-10min, a czasem wcale. Tam można czuć się w miarę bezpiecznie i samemu nie zrobić komuś krzywdy.
Rekreacyjnie, sportowo – owszem, najlepsze są takie podmiejskie drogi
Ale jeżeli się dojeżdża/porusza po mieście rowerem to pozostają jezdnie, a na kilka kierunkach w Lublinie DdR.
O jeździe rowerem po chodniku nawet nie ma co wspominać, bo jeszcze trochę to ludzie bojący się jeździć samochodem, będą jeździć powolutku samochodem po chodnikach.
1. Często rowerzyści jadący po ulicy łamią przepisy w tak bezmyślny sposób jak by ich w ogóle nie znali. Byłem i zapewne będę jeszcze nie raz świadkiem takich zachowań na drodze przejeżdżanie skrzyżowania na czerwony, wjeżdżanie z ulicy na przejście dla pieszych zapalonym zielonym światłem, a szczytem było krążenie w kółko między PdP, a sygnalizatorem z czerwonym zanim światło się zmieni, bo przecież nie można spokojnie postać i poczekać,tym bardziej, że powinien zatrzymać się przed PdP.
2. Jeździsz po chodniku? Nie ważne czy 7-10 km/h, nie masz do tego prawa, powinieneś zsiąść z pojazdu i prowadzić go. Czy samochodem wolno jeździć po chodniku? Oczywiście, że nie.
3. Uważaj tylko, bo trzeźwość kierowców na takich drogach często pozostawia wiele do życzenia.
Ja jeżdżę i będę jeździł po chodnikach bo w lublinie nie ma warunków i kultury wśród kierowców wyprzedzanie w każdym możliwym miejscu na skrzyżowaniach, przejściach, podwójnych ciągłych, spychanie to tylko niektóre zachowania kierowców. Dodatkowo jadąc rowerem bardzo ciężko zmienić pas ruchu np na skrajny lewy żeby skręcić. O ścieżkach rowerowych to szkoda pisać bo to jest patologia ktoś kto projektował niektóre z nich był chyba analfabetą jest kilka nitek którymi nie można nigdzie dojechać do tego wjazdy i zjazdy są często nieprzemyślane i niebezpieczne, w związku z tym jeżdżę chodnikiem. Pozdrawiam Rowerzysta
Bycie świadkiem jest nie zdrowe nawet finansowo.
Zapewne któryś z masy kretynów. Na najbliższej imprezie najpierw należy przesłuchać wszystkich. Są to odpowiedzialni uczestnicy ruchu i na pewno ktoś z nich coś widział.
Jazda po sciezkach w Lublinie jest ryzykowna ktos powinien sie zająć pieszymi chodzącymi po nich jak św. krowy …..
Popieram! Kilka tygodni temu miałam wypadek na rowerze, jakieś Święte krowy wylazły mi na ścieżkę rowerową. Noga w gipsie. Szczególnie w okolicach przystanków ścieżka rowerowa powinna być odgrodzona barierkami, żeby piesi nie mogli wchodzić na ścieżkę.
Po co policji świadkowie, przecież ekspert Franio jest w stanie doskonale odpowiedzieć na pytanie jak to było.
Mogliby Stróże prawa wysłać patrol rowerowy , a jak nie policja to strażnicy miejscy , z których i tak jest mały pożytek. Jakby jeden z drugim idiota dostał mandat na parę stówek , toby przestał traktować ścieżki rowerowe jak tor wyścigowy.
Zgadzam się. Każdy rowerzysta jadący po DDR szybciej niż 50 km/h powinien być karany mandatem. Ole!
Czy ktoś ze zwykłych mieszkańców wie jakie zadania ma Straż Miejska oprócz zamykania nieprawidłowo zaparkowanych samochodów lub wkładania za wycieraczki mandatów. Może to jest dla nich bardzo trudne i wyczerpujące zajęcie ale dodatkowo patrolowanie ścieżek rowerowych i chodników dla pieszych może nie przemęczyłoby ich.
Nic dziwnego, że rowerzysta poruszający się chodnikiem potrącił pieszego, skoro na ścieżce rowerowej stoi policja i karetka
Naprawdę nikt nie widział jak 8 lipca kierująca rowerem marki Kross przewróciła się na ścieżkę ?
Pedalisci i ich zachowania przyczyną co raz większej ilości zdarzeń drogowych.
Przyczyny są obustronne. A problem jest rozwiązywalny – patrz np. Holandia. Tylko trzeba przeprogramować mózgi wszystkich użytkowników drogi. Tam kierowcy bardzo uważają na rowery, a rowerzyści bardzo starają się tego nie nadużywać i nie utrudnić kierowcom. Więcej kultury z obu stron i problem znika.
Obudziłeś się? Nie dokazuj jesteś na oku!