Kolejne archeologiczne odkrycie na budowie przy ul. Spokojnej. Natrafiono na podziemne korytarze z czasów wojny (zdjęcia)
09:41 01-07-2021

Na kolejne ciekawe odkrycie archeologiczne natrafiono na budowie przy ul. Spokojnej 10 w Lublinie. We wschodniej części działki na głębokości 7 m od poziomu gruntu, niespodziewanie ukazały się elementy konstrukcji drewnianych. Po oczyszczeniu stwierdzono, że są to pozostałości podziemnego schronu wybudowanego przez Niemców podczas II wojny światowej.
– Zarejestrowany obiekt składał się z klatki schodowej i rozchodzących się od niej podziemnych korytarzy o ścianach i stropach obudowanych drewnianymi belkami. Tunele zostały wydrążone w lessie metodą górniczą. W wyniku podjętych badań archeologicznych uchwycono: korytarz biegnący na północ w stronę doliny Czechówki na odcinku około 7 m, korytarz biegnący ku zachodowi na odcinku około 5 m oraz korytarz południowy – odsłonięty na długości około 20 metrów, od którego odchodzi ku zachodowi kolejny tunel, rozdwajający się na część zachodnią i północną – relacjonuje Dariusz Kopciowski, wojewódzki konserwator zabytków.
Podziemne pomieszczenia są zasypane i zamulone lessem, jednak archeolodzy przystąpili do eksploracji wnętrza jednego z korytarzy.
– W partiach spągowych udało się zarejestrować warstwy ziemi powstałe w wyniku użytkowania schronu – tzw. poziomy użytkowe obiektu. Znaleziono w nich m.in. liczne butelki po wodzie mineralnej produkowanej w Niemczech i Czechach, a także pozostałości po amunicji wystrzelonej z broni niemieckiej i radzieckiej, co wskazuje, iż w tunelach doszło do bezpośrednich starć pomiędzy żołnierzami Werhmachtu i Armii Czerwonej podczas wyzwalania Lublina w 1944 r. – dodaje wojewódzki konserwator zabytków.
Badacze mają nadzieję, że dalsze roboty budowlane, a także badania archeologiczne pozwolą na odsłonięcie kolejnych fragmentów tuneli w części zachodniej działki objętej inwestycją i przyniosą odpowiedź na pytanie, czy podziemny schron miał połączenie z systemem okopów niemieckich stanowiących zewnętrzne umocnienie skarpy.
(fot. WKZ)
Pozostałości amunicji wystrzelonej z broni niemieckiej i radzieckiej mogą też wskazywać, że lokatorzy schronu umilali sobie czas strzelając z broni niemieckiej i radzieckiej.
Może nawet umilali sobie czas strzelając do siebie wzajemnie
Strzelając do siebie wzajemnie raczej czas sobie uprzykrzali, a nie umilali.
i pomyśleć, że skoro taki schron utrzymał się w tajemnicy od 1944 to ile jeszcze nieodkrytych miejsc jest po Niemcach w górach Sowich
Ileż to złotych pociągów…a większość oprawców II wojny światowej nie została rozliczona…
Utrzymał się w tajemnicy chyba dlatego, że jak nadmieniono „podziemne pomieszczenia są zasypane”. Znaczy, że w 1944 r. jak już pozbyto się z Lublina Niemców, to wojsko (polskie?, radzieckie?) sprawdziło korytarze a potem je zasypano, żeby nie zostawiać pod ziemią „niespodzianki”.
Cudze „chwalicie” swego nie znacie… W latach 80-tych ub. w. na Pomorzu odkryto blisko 5 kilometrowy tunel łączący klasztory, męski i żeński, a znaleziono tam ponad 300 pochowanych noworodków. Chyba bociany je tam zaniosły. Sprawie szybko ukręcono łeb, więc nie wiem czym się skończyło.
A gdzie o tym przeczytałeś? W „NIE” Urbana?
Tak, a piękna mniszka czeka na ratunek i obsypie skarbami tego, kto wypowie słowa zdejmujące zaklęcie.
Armia Czerwona niczego nie „wyzwalała” bo nie takie były jej intencje ! Ponowiła starania rozszerzenia komunizmu na zachód po nieudanej próbie 1920 roku. W 1944 roku jej się to udało.
Cha cha, jednak wyzwalała. Wyobrażasz sobie, że prosty żołnierz brał udział w walkach, myśląc sobie; szerzę komunizm, szerzę komunizm? Nie, on bił wroga, kradł, usiłował przeżyć , itd. Wyzwolili nas, a komunizm dał wszystkim dostęp do edukacji.
Za to żółnierz niemiecki to co do nogi był krwiożerczy nazista co tylko marzył od małego zabijać.. A co do edukacji – skoro komunizm dał wszystkim dostęp do edukacji to jakież to zacofanie i analfabetyzm musi panować w krajach zachodnich do których komunizm dotrzeć nie zdążył… biedaczki..
Badania archeologiczne przy schronie niemieckim z II wojny? Coś ta nauka na psy schodzi.
Niby od zakończenia wojny upłynęło 76, powinni być jeszcze żyjący lublinianie 90+, którzy powinni dość dobrze pamiętać okupację, a nikt nic nie pamięta, nikt nic nie wie. Potrzeba, aż odkryć archeologicznych, by coś wiedzieć. To samo było z „baobabem” na Placu Litewskim. Nie wiedzieli czy ma 120, 180 czy 200 lat. Przecież jeśli miał 120 to z 80 lat temu było to niezbyt pokaźne, niczym nie wyróżniające się drzewo. Pomijam kwestię, że ta część miasta była dość dobrze uwieczniana na fotografiach zarówno sprzed wojny jak i z początku XX wieku.
Tia, bo ludzie umilali sobie czas zwiedzając niemieckie umocnienia. Do tego spróbuj przypomnieć sobie czy drzewo obok domu w którym mieszkałeś mając 5-10 lat było duże czy małe. Wówczas otrzymasz odpowiedź na bzdury, które wypisujesz.
A żebyś wiedział. Niektórzy ludzie, mający paręnaście lat, tak właśnie tuż po ucieczce Niemców robili. Niestety, nie wszyscy wyszli z tego zwiedzania w całości, bo w takich miejscach znajdowali wiele niebezpiecznych przedmiotów, w tym specjalnie pozostawione dla „Iwana” pułapki. Znałem paru takich.
Schron wydrążony w lessie wsparty drewnianymi belkami, cud techniki normalnie. Radziecka bombka zrobiła by z niego zbiorową mogiłę.