Kobieta zasłabła za kierownicą, na pomoc ruszył kierowca MPK. – Ludzkie życie jest ważniejsze niż rozkład jazdy
20:27 03-05-2018
Wszystko wydarzyło się w czwartek około godziny 19:30 w centrum Lublina. Kierująca toyotą kobieta jechała ul. Zesłańców Sybiru od strony Krakowskiego Przedmieścia. W pewnym momencie auto zwolniła, a kobieta zasłabła. Wszystko zauważył kierowca autobusu MPK. Nie zastanawiając się ani chwili zatrzymał pojazd i poszedł sprawdzić, co się stało kierującej.
Kiedy zorientował się, że kobieta wymaga natychmiastowej pomocy medycznej, zatrzymał nadjeżdżający drugi autobus i wspólnie z kolegą wyciągnęli kierującą z auta na chodnik. Nieprzytomna została ułożona w bezpiecznej pozycji, a na miejsce wezwano służby ratunkowe. Ratownicy medyczni przetransportowani kobietę do szpitala.
Kierowcą, który widząc potrzebującą osobę nie zawahał się ani chwili przed udzieleniem pomocy, był Dominik Mierzwa. W Miejskim Przedsiębiorstwie Komunikacji w Lublinie pracuje od lipca 2010 roku. Dzisiejsze zdarzenie nie było pierwszym tego typu, w jakim miał okazję uczestniczyć.
W sierpniu 2016 roku, kiedy wykonywał kurs na linii nr 20, w rejonie przystanku komunikacji miejskiej w pobliżu ul. Generała Zajączka dostrzegł młodą kobietę, która nagle straciła przytomność i upadła na chodnik. Od razu zatrzymał autobus i ruszył poszkodowanej na pomoc. Po chwili dostrzegł jadącą ulicą karetkę. Dał znak ratownikom medycznym, że ma obok siebie potrzebującą pomocy medycznej osobę. Gdy kobieta trafiła pod ich opiekę, wsiadł za kierownicę i ruszył w dalszą trasę.
Z kolei w lutym ub. roku pracując na linii nr 47, na ul. Krańcowej dostrzegł, jak znajdujący się na przystanku mężczyzna przewrócił się i uderzył głową o chodnik. Od wysiadł z pojazdu, sprawdził w jakim stanie jest mężczyzna, a następnie wziął apteczkę i zaczął udzielać mu pierwszej pomocy. Jednocześnie wezwał na miejsce służby ratunkowe i zabandażował poszkodowanemu głowę. Ponieważ pasażerowie zaczęli się awanturować, że pojazd nie jedzie dalej, przekazał poszkodowanego przechodzącej w pobliżu pielęgniarce i ruszył w dalszą trasę.
Jak wyjaśniał dzisiaj naszemu reporterowi, ludzkie życie jest ważniejsze niż rozkład jazdy, a z kilkunastominutowego opóźnienia autobusu, jakoś się wytłumaczy.
Ti smieszny i żałosny jesteś jak ten twój komentarz.Chętnie życzyłbym ci takiej sytuacji że będziesz potrzebował pomocy a ludzie to oleją ale nie zniżę sie do twojego poziomu dna i wodorostow
Ci „awanturujący się” to hieny po prostu.
Polskie spoleczenstwo w pigulce. Dwie osoby pomagaja, a grupa stoi z zalozonymi rekami i sie gapi. Ewentualnie robi zdjecia. Gdyby nie kierowca to na 99% bylaby tylko ta grupa.
Taki jeden pracownik sprawia, że wszystkie dotychczasowe wpadki MPK idą w niepamięć.
Brawa dla tego pana za szlachetne zachowanie.
Minął się z powołaniem, powinien pracować jako ratownik albo mu błyski na autobusie chociaż załóżcie 😉
Brawo za postawę!
Dlaczego napisaliscie że kobietę wyciągnęło dwóch kierowców MPK jak ja nie pracuje w MPK ?
W tekście nie ma informacji o dwóch kierowcach MPK.
Brawo!!! Miło że tacy ludzie jeszcze są wśród nas :).