Klient zostawił auto do naprawy, pracownik warsztatu rozbił pojazd. Miał blisko 3 promile
08:07 29-03-2017
Do zdarzenia doszło w poniedziałek po godzinie 21 w miejscowości Tymin w powiecie tomaszowskim. Pracownik jednego z zakładów mechanicznych w Zamościu „pożyczył” auto marki Seat, pozostawione przez klienta do naprawy. Mężczyzna ruszył pojazdem w kierunku domu znajdującego się w gminie Rachanie.
– W miejscowości Tymin kierowca zakończył jazdę w rowie, wcześniej ocierając się o drzewo i przepust betonowy. Przybyły patrol policji sprawdził stan trzeźwości kierującego, mężczyzna miał blisko 3 promile. 35-latek miał obrażenia głowy, został więc przewieziony do szpitala. Po przeprowadzeniu oględzin samochód został zabezpieczony na strzeżonym parkingu – informuje mł.asp. Agnieszka Leszek z Komendy Powiatowa Policji w Tomaszowie Lubelskim
Wkrótce 35-latek odpowie przed sądem za jazdę w stanie nietrzeźwości i krótkotrwałe użycie pojazdu. Za ten czyn grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.
2017-03-29 07:54:16
(fot. ilustr. lublin112.pl)
Mechanicy nie lubią gdy patrzy się im na ręce, no chyba, że to złote ręce- takie, dają się podziwiać.
Wiesz dlaczego nie dają .?
Bo korzystają z podpowiedzi wujka goo… i telefonu do przyjaciela lub zlecają robote innym
Tylko prawdziwi mechanicy robią na poczekaniu i nie ukrywają sposobu poracy
Nie wszystko da się naprawić na poczekaniu
i nie kazdy mechanik ogarnia kazdy detal w samochodzie.Google jest pomocne.Czesto podpowiedzi mogą uratować sytuację.Ale jesli ktos mysli,że mechanik ma rentgen w oczach i po podejsciu już wie co sie stało…Ja uważam,ze lepiej kogos podpytać,poczukać info,niz pchać łapy nie tam gdzie trzeba i naciagac klienta na roboczogodziny.
Ja p…, gościu wsiada za kierownicę mając trzy promile i grozi mu do 5 lat, a pewnie dostanie zawiasy. Tak to my nigdy takiej zarazy nie wyeliminujemy ze społeczeństwa.
Odpowie za krótkotrwałe użycie, a za zniszczenie pojazdu…?
Sie rozpił i rozbił
Mechanik nie lubi jak sie mu patrzy na rece bo wiedza zdobywana latami kosztuje
Mimo wiedzy zdobywanej latami jak wiem że ma przyjechać auto z usterką bądź wymianą podzespołów której wcześniej nie wykonywałem to sprawdzam w internecie wszystko żeby nie uczyć się na swoich błędach tylko cudzych. Przynajmniej nie ma zaskoczenia że nagle brakuje jakiegoś przyrządu specjalistycznego a auto rozebrane. Źródła wiedzy są po to żeby z nich korzystać.
Zgadzam się w całej rozciągłości i dorzuciłbym parę książek. Trudno pamiętać każdą część i wszystkie wartości jak luzy,momenty dokręcenia itp. Ten mechanik miał dodatkowe źródło i ono spowodowało problem z rączkami.