Jest jednym z najmłodszych kierowców wyścigowych w kraju. Szymon Ładniak z Lublina trafił do grupy LOTOS RACING TEAM
14:49 27-08-2017
Szymon Ładniak przygodę ze sportami motorowymi zaczął ponad dziesięć lat temu. W 2006 roku po raz pierwszy usiadł na gokarta. Początki były trudne, gdyż ze względu na wiek, nie dostawał nogami do pedałów hamulca i gazu. Dlatego też pierwsze jazdy odbywały się u wujka na kolanach. Od tego czasu regularnie przyjeżdżał z opiekunami na tor kartingowy Cartmax w Lublinie. Przede wszystkim chodziło o to, by sprawdzić, czy już może sam jeździć.
Regularne treningi rozpoczął w 2011 roku pod okiem trenera Kuby Jankowskiego, na krytym torze kartingowym w Lublinie. Co ważne, trener pozostał z Szymonem do dnia dzisiejszego. Ze względów budżetowych młody kierowca nigdy nie wystartował w żadnych zawodach kartingowych. Wszystko zmieniło się w jego 11 urodziny.
W prezencie od swojego trenera dostał przejażdżkę Kią Picanto. Wtedy wróciły problemy z lat najmłodszych, gdyż znów nie mógł dosięgnąć nogami do gazu i hamulca. Problem rozwiązano za pomocą kilku kurtek zimowych, które podłożono pomiędzy plecy Szymona a oparcie fotela. Prowadzenie samochodu wyścigowego tak mu się spodobało, że gokarty przeszły na drugi plan.
W 2014 roku Szymon dostał samochód treningowy Fiata Seicento. Pojazd trzeba było oczywiście dostosować do małego Szymona, gdyż z jego wzrostem praktycznie nie było go widać zza kierownicy. Rozpoczęły się regularne treningi na lotniskach, ciągle z tym samym trenerem z którym się mocno zaprzyjaźnił, rozpoczął regularne wizyty i ćwiczenia pod okiem psychologa sportowego Marcina Kwiatkowskiego ze Sport & Minds, ćwiczenia na siłowi pod okiem trenera personalnego oraz ćwiczenia na symulatorze w domu.
Jak wiele pracy wkłada w swoją pasję świadczy fakt, iż ma tylko jeden dzień wolny. Pozostałe sześć dni w tygodniu, oczywiście oprócz czasu przeznaczonego na naukę, spędza na treningach. Te przynoszą rezultaty, gdyż w tym roku Szymon rozpoczął sezon w serii wyścigowej Kia Lotos Race. Jest jedynym kierowcą w stawce który nie wywodzi się z kartingu ani innych serii wyścigowych. Obecnie jego marzeniem jest dostanie się do DTM-u.
Od lipca 2017 roku partnerem Szymona został Urząd Marszałkowski województwa Lubelskiego, które młody kierowca promuje na swoim samochodzie. W tym samym miesiącu dołączył on do grupy LOTOS. Współpracę w grupie LOTOS RACING TEAM Szymon traktuje jako największe wyróżnienie a jednocześnie mobilizację do jeszcze cięższej pracy.
Co ważne, Szymon jest najmłodszym zawodnikiem w historii województwa lubelskiego, oraz jednym z trzech najmłodszych w Polsce, który jest kierowcą wyścigowym.
Brawo
Brawo! Życzę sukcesów i owocnej kariey 🙂
Będzie drugi kubica
Kubica jest tylko jeden. Może co najwyżej próbować osiągnąć w sporcie to co RK
Jak zostać takim kierowcą?
Jakby tatuś nie miał pieniędzy to raczej by młody nie jeździł. Za kierownicą to można i szympansa posadzić i nauczyć jazdy. Widać jak jeżdżą tacy „tatusiowi” kierowcy – szczególnie w F1. Masz pieniądze, masz sponsora to jeździsz. Możesz być najlepszym kierowcą świata, a bez odpowiedniego „wsparcia” nie pojeździsz… smutne, ale prawdziwe. Młody się bawi za pieniądze ojca i tyle sensacji… klepmy brawo. Artykuł typowo sponsorowany… zresztą w historii jego tatusia to nie pierwszy taki artykuł.
Kim jest ten pan Ładniak senior jeśli wolno zapytać?
Dokładnie tak jak ST napisał, jest kasa są i możliwości. I nie chodzi tu o zazdrość. Tak samo ten młody co driftuje po torach i wszędzie jeździ z ojcem.