Jechała po pijanemu, zabiła dwie osoby. Choć zarzekała się, że to nie jej wina, sąd był innego zdania
01:41 29-06-2017
Do wypadku doszło 20 listopada 2012 roku na al. Kraśnickiej w Lublinie. W rejonie ul. Bełżyckiej czołowo zderzyły się dwa samochody osobowe. Kierująca autem marki Alfa Romeo Dorota W., jechała w kierunku Konopnicy. Kilkaset metrów przed swoim domem zjechała nagle na przeciwległy pas jezdni i czołowo zderzyła się z jadącym od strony Kraśnika peugeotem.
W wyniku zdarzenia zginęły dwie osoby, mężczyzna i kobieta, które podróżowały peugeotem. Mężczyzna miał 80 lat, kobieta 62 lata, wracali z pogrzebu swoich krewnych. Ciała ofiar zostały zakleszczone w rozbitym aucie. Kierująca alfa romeo kobieta została ranna i przewieziono ją do szpitala. Przeprowadzone przez policjantów badanie na zawartość alkoholu wykazało, że miała ona w organizmie ponad 1,4 promila alkoholu.
We wrześniu 2015 roku sędzia nie miał wątpliwości co do winy kobiety i skazał ją na 6 lat pozbawienia wolności oraz 10-letni zakaz prowadzenia pojazdów. Ta z wyrokiem się nie zgodziła i jej adwokat złożył apelację. Dorota W. przyznała się tylko do kierowania pojazdem pod wpływem alkoholu. – Wypiłam jedno grzane piwo – tłumaczyła. Negowała również ustalenia biegłych, co do prędkości z jaką się poruszała. W akcie oskarżenia została określona prędkość na co najmniej 88 km/h, z kolei kobieta zeznawała, iż jechała 40-50 km/h.
Konsekwentnie nie przyznawała się również do spowodowania samego wypadku. Tłumaczyła, że to nie jest jej wina, iż doszło do wypadku, gdyż omijała leżący na jezdni karton, w wyniku czego auto wpadło w poślizg. Tuż po zdarzeniu, świadkowie wspominali o paczce, która miała się znajdować na pasie ruchu, właśnie w kierunku Konopnicy. Policjanci przeszukali całą okolicę, jednak nigdzie jej nie odnaleziono.
W marcu ub. roku sprawa ruszyła po raz kolejny. Jednak ponowne jej rozpatrzenie nie pomogło kobiecie. Sędzia po zapoznaniu się z materiałem dowodowym, wysłuchaniem stron ponownie orzekła winę Doroty W. Kara za spowodowanie wypadku pozostała taka sama, czyli 6 lat pozbawienia wolności oraz 10-letni zakaz prowadzenia pojazdów. Do tego doszły też koszty sądowe w wysokości ponad 12 tys. złotych. Tym razem Dorota W. znów odwołała się od wyroku. Sąd odwoławczy skierował więc sprawę do ponownego rozpoznania.
W środę Sąd Okręgowy w Lublinie wydał trzeci już wyrok w tej sprawie. Jest on identyczny z poprzednimi, gdyż kobieta znów została skazana na 6 lat pozbawienia wolności oraz 10-letni zakaz prowadzenia pojazdów. Ma również zapłacić wszystkie koszty sądowe. Tym razem orzeczenie sądu jest prawomocne.
(fot. lublin112)
2017-06-28 01:32:33
Gdyby kobieta się przyznała do winy, przeprosiła i wyraziła skruchę, to jeszcze można byłoby jakoś na nią spojrzeć. Nietrudno o kosztowny w konsekwencjach błąd – chwila, moment, dwie ofiary i zmarnowane życie. Jednak jeżeli przez blisko 5 lat kierująca wówczas Alfą Romero nie poczuła się do winy, nie dostrzegła niczego złego w jeździe po alkoholu i spowodowaniu wypadku; jeżeli bezczelnie kłamie ws. prędkości jazdy, to nie zasługuje na nic innego, niż karę śmierci. Więzienie jej pomoże – niby jak? Zresocjalizuje? Od wypadku nie zdążyła poruszyć sumienia, więc co zmienią lata w pierdlu? Nic. Pod ścianę!
Ileż to razy pomiary policyjne nie zgadzały się z faktyczną prędkością pojazdu. Dopiero po odczytaniu danych z komputera pojazdu prokuratura potwierdza iż dane obliczone przez policję są fałszywe.
Poproszę o informację skąd byli ci ludzie, którzy zginęli w tym strasznym wypadku. Z góry dziękuję
Odwoływanie się od wyroku to właśnie sposób na rozwleczenie całego procesu – bo świadków od nowa przesłuchać , materiał przeanalizować w międzyczasie nie odbierać awiza odebrać za drugim razem dopiero itd , wszystko się składa na długość , pani tak walczyła a już by miała odsiedziane 3/4 kary i koszty by odsiedziala
albo z limuzyn rządowych danie nie do odczytania hi hi jak na Misiu (film ) dla młodszych czytelników
takie rządy a liczyłem na dobre zmiany i co ???
To może zacznij najpierw dobre zmiany od siebie, w posługiwaniu się poprawną polszczyzną? 😉
uff, dobrze że nie była księdzem
Kochamy Cię Mamusiu. Musisz być teraz dzielna. Będziemy walczyć dalej.
i jeszcze jak widać de.bili narodziła!
Widzisz, babo głupia, trzeba wiedzieć komu można pić . Jakbyś była księdzem, albo od bidy zakonnicą to byś jeszcze medal rządowy dostała , a tak to do pudła zwykła parafianko.
Smiesznie niska ta kara. Wychodzi po 3 lata za pozbawienie człowieka życia. I kobieta powinna miec dozywotni zakaz jazdy samochodem.