Sobota, 20 kwietnia 202420/04/2024
690 680 960
690 680 960

Jak to było z tą salmonellą w maśle. Producent zapewnia jedno, Sanepid twierdzi co innego

W środę przedstawiciele producenta poinformowali, że źródło wykrytej w maśle salmonelli znajduje się poza zakładem. Nie zgadza się z tym Powiatowy Lekarz Weterynarii, który zapewnia, że obecnie czynności prowadzone są w kierunku wyjaśnienia nieprawidłowości powstałych w zakładzie.

Dzisiaj rano informowaliśmy o dalszym ciągu sprawy z zanieczyszczonym masłem, które produkowane jest w jednym z zakładów w Łukowie. Pod koniec października Główny Inspektorat Sanitarny poinformował o wykryciu pałeczek Salmonelli w jednej z partii. Od razu wdrożone zostały odpowiednie procedury. Przede wszystkim powiadomiono Inspekcję Weterynaryjną, odpowiadającą za nadzór nad zakładem. Do tego wycofano ze sprzedaży całą partię masła oraz rozpoczęto ustalanie, z jakich przyczyn wystąpiło zagrożenie.

W ostatnich dniach zarząd firmy Lumiko poinformował, że na chwilę obecną wszystko wskazuje na to, że przyczyna zanieczyszczenia znajduje się poza zakładem. Wskazano m.in. fakt, iż do badań pobrano 5 kostek masła z tej samej partii i tylko w jednej z nich stwierdzono zanieczyszczenie. Również towar, który znajdował się w magazynie firmy, został przebadany na obecność pałeczek Salmonelli w akredytowanym niezależnym laboratorium. Obecności patogenu nie stwierdzono w żadnej z partii.

W środę 4 listopada zarząd Zakładu Mleczarskiego Lumiko zapewnił, że przyczyna ujawnionej nieprawidłowości nie leży po stronie producenta. Argumentowano ten fakt, dotychczas poczynionymi ustaleniami i prowadzonym postępowaniem wyjaśniającym, zarówno przez zakład Lumiko jak i jednostki nadrzędnie kontrolującą tj. Powiatowego Lekarza Weterynarii.

Tymczasem w dniu dzisiejszym Powiatowy Lekarz Weterynarii w Łukowie Lech Melaniuk zapewnił nas, że nigdy nie stwierdził on, iż postępowanie wyjaśniające prowadzone przez jednostkę, którą kieruje, kiedykolwiek wykazało, że przyczyna nieprawidłowości nie leży po stronie zakładu Lumiko. Tym samym zarząd firmy bezpodstawnie miał użyć stwierdzenia, że Powiatowy Lekarz Weterynarii odsunął podejrzenia od producenta. Zwłaszcza, że obecnie czynności prowadzone są w kierunku wyjaśnienia nieprawidłowości powstałych w zakładzie.

(fot. pixabay – zdjęcie ilustracyjne)

18 komentarzy

  1. Te newsy o maśle są niezwykle fascynujące.

  2. Jak to było z tą salmonellą w maśle. ?
    A było to tak:
    Na wychodku siedział szpak i śpiewał piosenkę:

    „Poszła Julka za stodołe pokazała PUSIE gołe
    Felek myślał że to smalec wsadził Julce w … palec”

    i tyle w temacie … 😉

  3. Pewnie firma sponsoruje bo chcą się wybielić. Ta mleczarnia od dawna jest znana z kupowania syfu rolników i dodawania oleju palmowego do masła

  4. Dajcie tu tego palacz bez maseczki mario. On wyjaśni sekret.

  5. Są układy i układziki, kontrolowany dostaje cynk z otoczenia powiatowego że będzie kontrola.
    Robi się podkłady, wdraża procedury które normalnie nie są praktykowane.
    Sanepid podobnie, babci za pietruszkę wlepią ale już w zakładzie gdzie można dostać jakąś wdzięczność widać ich tylko przy biurach.

  6. Mam pytanie dlaczego mój komentarz nie został dodany?? Jakaś cenzura na tej stronie obowiązuje??? Admin o co chodzi??

  7. Poprostu należy unikać i nic nie kupować w małych lokalnych czy to w mleczarniach,kaszarniach czy u innych prywaciarzy. Bo dziś ludzi starają się oszukać na każdym kroku.

  8. Egon, nie mierz swoją miarą

    • Jaka swoją miarą?? Każdy wie że mały prywaciarz dziad ,na wszystkim oszczędza,nawet ludziom płaci za pracę co najwyżej najniższa krajowa!. Szkłem by sobie d…. podtarł. Myśli tylko o zarobku. To jest domena Polskiego dziada małych firm.

      • I rolnika.

      • Tylko ten zły prywaciarz za zarobione w swojej dziad firmie wyda tu na miejscu.
        Nie wywiezie ich za granicę.
        Obstrzyże się u fryzjera, dom postawi, kostkę ułoży, kupi samochód który będzie tankował na pobliskiej stacji.
        I te pieniądze tego podłego prywaciarza wrócą on ich nie zje, nie wyrzuci i nie zakopie za domem.

        Alternatywą jest wielki zagraniczny moloch co wmawia ludziom, że TANIO.
        Z stamtąd co któraś złotówka nie trafia do prywaciarz tylko wyjeżdża na zachód i tym powinieneś się martwić.

        • Bzdurą! Ten zagraniczny jak to nazywasz Moloch. Płaci podatki w Polsce!!!! Zatrudnia tysiące Polaków!!!! Biedronką 90% artykułów pochodzi z Polski !!!więc nieklam wiesniaku. Żeby nie wielkie hipermakety to by ludzie przepłacali u Polskich dziadów w sklepach. Oto ci pewnie chodzi bo zapewne masz siedząca budę z przeterminowanym drogim towarem.

          • płaci podatek od ZYSKU, a zysk może wydać gdzie chce.

            Różnica jest taka, że Niemiec jak widzi w sklepie marchewkę czy jabłko MADE IN GERMANY za 5 euro a obok leży z każdego innego kraju za 3,99 to kupi droższe.

            Polaków 8/10 kupi tańszą i jeszcze będzie się chwalić po znajomych i rodzinie, że jest SUPER bo kupił za 3,99.

            Tak samo z podatkiem który Polak płaci „IM” a później dostaje zasiłek, rente czy 500+ od „NICH”.

            • Następny kit. Rolniku czy ty wiesz że w Niemczech w sklepach są Polskie jabłka?! Jesteśmy największym eksporterem jabłek w Europie. I gdyby nie ci właśnie Niemcy to byś zbankrutował,byś jadł jak kiedyś kartofle i buraki. Dzis praktycznie cały Export naszego kraju idzie właśnie tam. U Polaka dziś nikt normalny nie kupuje. Bo poco być oszukiwanym?

            • Niemcy tak jak i my Polacy umia liczyć. I kupują co jest tańsze a nie droższe. Bez względu na kraj pochodzenia produktu. Dziś owoce jeżdżą po całym świecie. Transport jest tani. Ty żyjesz mentalnie jeszcze w odległej epoce. Nie oglądaj TVPpis tyle.

  9. przecież można sprawdzić ile które markety płacą w Pl podatku od zysku. z tego co pamiętam Biedra coś tam niedużo płaci ale inni wykazują … straty i …prawie nic nie płacą do budżetu

  10. Ty DO-Mudry. Idź na skup i się przekonaj Cfaniaku, ile tak naprawdę Polski rolnik dostaje za swoje jabłka które TY wielki znafca rynku kupujesz za 4,99 w Biedrze czy innym molochu zagranicznym. Dokształć się jakie są procedury dostaw u tych molochów, a wtedy zobaczysz. Zamawiają 4-5 tiry towaru, po jak najniższej cenie. A zwykły sklepik osiedlowy nie weźmie tira do swojego sklepu, tylko skrzyneczkę. Więc za jaką cenę kupi taki sam produkt? A większość marketów kombinuje z karami za dostawy nie terminowe. Więc kupujmy co Polskie, u zagranicznego Molocha, bo ma taniej i chwalimy się u znajomych, że kupujemy Polskie produkty, zamiast lepiej pójść do osiedlowego sklepu i kupić drożej, aby jednak Polak zarobił, a nie zachodni właściciel.

Z kraju