Czwartek, 25 kwietnia 202425/04/2024
690 680 960
690 680 960

50 komentarzy

  1. Zrobiło się ciepło i powyłaziło robactwo…

  2. Apeluje tu i teraz do rowerzystów zwłaszcza tych szybko jeżdzących nie badżcie tchórzami i zajmijcie NALEŻNE wam miejsce na jezdni. Tam jest wasze miejsce i im wiecej was/nas na jezdzni tym bardziej kierowcy bedą musieli sie z tym pogoddzić i jeździć wolniej. Jak rowerzysta na chodniku to jego wina, jak pieszy na pdp to jego wina , a prawda jest taka ze najczęsciej to wina przecietnego kierowcy i nieudzielenia przez niego pierwszeństwa naleznego nie jemu a innym zwykle niechronionym uczestnikom ruchu drogowego.

  3. Zarówno wśród rowerzystów jak i kierowców są osobniki zachowujące się jakby były pozbawione mózgu. Jazda po chodniku w wydaniu rowerzystów jaki kierowców (często to widuję) to prawdziwa plaga. Wyjazd z browaru jest oznakowany (tablica „uwaga samochód” umieszczona przy bramie) i posiada mocno ograniczoną widoczność chodnika (stąd oznakowanie) – zatem nawet kierowca zachowujący ponadprzeciętną ostrożność podczas wyjazdu z posesji ma niewielkie szanse w sytuacji gdy wzdłuż muru z góry pędzi rowerzysta – jedynym czego w normalnych warunkach może spodziewać się kierowca jest pieszy poruszający się z niewielką prędkością. Podchodząc do tego życiowo kierowca musi przynajmniej częściowo wjechać na chodnik ( z niewielką prędkością) by ocenić czy kogoś tam nie ma. W przypadku poruszania się pieszych nie stanowi to problemu (niewielkie prędkości) to w przypadku „niespodzianki” w postaci rowerzysty, który tam może się poruszać nawet 10-krotnie szybciej od pieszego i przy niezachowaniu ostrożności przez rowerzystę (który np może się na chwilę zagapić ) nieszczęście jest wręcz gwarantowane. W moim odczuciu i przy mojej wiedzy wina jest po obu stronach , choć odbieram, że sprawcą jednak jest rowerzysta, bo mówiąc po ludzku „sam się o wypadek prosił”.

Z kraju