Dzień Babci i Dziadka przypomina o ważnym problemie. Seniorzy zmagają się z samotnością, to doprowadza do depresji
20:57 21-01-2025 | Autor: redakcja

Dzień Babci i Dzień Dziadka to wyjątkowe święta, które przypominają o roli seniorów w rodzinach i społeczeństwie. Jednak dla wielu osób starszych te dni mogą stanowić także bolesne przypomnienie o samotności. Statystyki pokazują, że ponad 40 proc. polskich seniorów zmaga się z poczuciem izolacji, zaś styczniowe badania PCK – że nawet co druga osoba powyżej 60. roku życia mieszka samotnie.
Wpływa to nie tylko na ich kondycję psychiczną, ale również na zdrowie fizyczne, zwiększając ryzyko chorób serca jak też depresji. Samotność to nie tylko brak obecności bliskich, ale także poczucie izolacji i brak możliwości aktywnego uczestnictwa w życiu społecznym. Wielu seniorów spędza większość swojego czasu w domu, często przed telewizorem, co tylko pogłębia poczucie wykluczenia.
Aby zapobiec tego typu sytuacjom, Polski Czerwony Krzyż od wielu lat na terenie całego kraju prowadzi działania pomocowe i aktywizujące na rzecz seniorów. Wszystko dlatego, że obecnie ponad 9 milionów Polaków ma powyżej 60 lat, a liczba ta rośnie z każdym rokiem. Do 2050 roku seniorzy będą stanowić ponad 30% społeczeństwa. Z badania przeprowadzonego w styczniu przez PCK wynika, że ponad 55 proc. seniorów powyżej 60 roku życia mieszka samotnie. Ankieta wykazała jednak jeszcze jeden problem. Mianowicie niektórzy seniorzy, którzy mieszkają z rodziną wskazywali, że relacje wewnątrz gospodarstwa domowego nie zawsze zaspokajają potrzebę głębszych więzi społecznych.
– Seniorzy w Polsce odczuwają samotność na wielu poziomach. To nie tylko brak obecności bliskich, ale także brak możliwości zaangażowania w życie społeczne i rozwijania swoich pasji. Styczniowe badanie pokazało, że Kluby Seniora odgrywają kluczową rolę w przeciwdziałaniu tym problemom. To nie tylko miejsca spotkań, ale przede wszystkim przestrzenie, które dają seniorom poczucie wspólnoty, celu i satysfakcji z życia. – podkreśla Michał Mikołajczyk, członek Zarządu Głównego PCK.
Dlatego też tak ważne jest tworzenie miejsc, gdzie seniorzy mogą spędzać aktywnie czas, czując się przy tym zauważonym i potrzebnym. Działania w tym kierunku realizuje szereg samorządów w całym kraju a także organizacje pozarządowe. W przypadku PCK działa już 28 takich miejsc aktywizujących łącznie niemal 1500 osób w starszym wieku.
W Klubach Seniora PCK realizowane są spotkania grupowe, które pozwalają nawiązywać nowe znajomości i odnajdywać poczucie wspólnoty. Do tego dochodzą zajęcia aktywizujące w postaci warsztatów artystycznych, kulinarnych, sportowych i edukacyjnych, które angażują umysł i ciało. Jednak najważniejszy jest kontakt z drugim człowiekiem.
– Brak chęci do życia, brak chęci do wstania rano, brak chęci do wyjścia z domu. Tak wyglądała moja codzienność po śmierci ukochanego męża. Był schorowany od młodości. Jego nerki przestały pracować, potem były dializy, przeszczepy, amputacja nogi. Całe życie pracowałam w służbach mundurowych, wychowywałam troje dzieci i opiekowałam się cierpiącym mężem. Przetrwałam te trudne lata, nie tracąc pogody ducha. Najcięższy okazał się jednak czas żałoby. Dopóki byliśmy razem, mimo wszelkich trudności, byłam szczęśliwa. Gdy zostałam sama, przyszło załamanie. Wtedy pojawiły się wolontariuszki Polskiego Czerwonego Krzyża. Zaprosiły mnie do Klubu Seniora. Tam odżyłam. Wyszłam z domowej izolacji, która mnie dusiła – mówi pani Jadwiga, uczestniczka Klubu Seniora PCK w Opolu Lubelskim.
O ile działalność tego typu obiektów w miastach finansowana jest z budżetów samorządów, tak w przypadku Klubów Seniora PCK ich funkcjonowanie jest możliwe dzięki wsparciu darczyńców. W tym celu prowadzona jest m.on. kampania „Jeszcze Nie”, której celem jest dofinansowanie istniejących klubów i rozwój kolejnych. Akcja przypomina, że samotność nie musi być wyrokiem, a każdy senior zasługuje na życie pełne wspólnoty, aktywności i poczucia sensu.
Z okazji Dnia Babci i Dnia Dziadka Polski Czerwony Krzyż zorganizował również atrakcje z tej okazji. Lubelski oddział PCK zaprosił babcie i dziadków na jutro do Centrum Pomocy Humanitarnej przy ul. Bursaki 17. Podczas wydarzenia odbędą się wspólne warsztaty rękodzielnicze podczas których zaplanowano m.in. tworzenie kartek okolicznościowych, malowanie kominków i szkatułek ceramicznych. A akcji wezmą udział również dzieci ze Szkoły Podstawowej nr 39. Dzięki temu będzie również wspólny czas na rozmowy międzypokoleniowe a nawet wspólne gry i zabawy.
Spokojnie single i singielki tez czekaja na swoja kolej
baranie , śą rodzice mający dzieci, mieszkajcych po Swiecie .
i do nich też nie przyjadą
A nie pomysli nikt ze tam gdzie seniorzy mieszkają nie ma pracy po prostu. Mlodzi wyjechali bo po co maja siedziec na wsi gdzieś pod Wlodawą czy Chelmem i nie maja czasu bo pracują.
Kto próbował ten wie jak bardzo wredni i upierdliwi bywają seniorzy, Manipulacja, szantaż emocjonalny itp…
ogólnie wnuki mają gdzieś dziadków. wnyki przychodzą tylko po pieniądze ewentualnie jeść. to samo później z rodzicami robią.
A to nie jest tak że często na tą samotność sami zapracowali? Dają popalić albo mają gdzieś i dziecko samo musi się wychować.
nikt nie przeżyje życia za dziecko czy wnuka. codzienne nadskakiwanie czy dojna krowa i tak nie jest doceniana.
Dziadki czy rodzice to też są ludzie, którzy mają potrzeby jedzenia, ubioru czy nawet ośmielenia się pojechać na wycieczkę.
Obecnie wnuk ma więcej pieniędzy na rozrywkę niż dziadek na jedzenie.
Co za bogaty naród Ci seniorzy że 50% osób stać na własne mieszkanie. Można się jakoś zapisać?
Depresja=samobujstwo=radość zusu 😆😆
To doprowadza do tego, że seniorzy dzwonią na infolinie i zawracają głowę obcym ludziom
widocznie są potrzeby…
mam nadzieję, że zdechniesz niebawem.