Co robili zamojscy strażnicy miejscy przez pół roku? Raport wskazuje, że mieli sporo pracy
07:06 04-09-2020
Straż miejska w Zamościu podsumowała pierwsze półrocze bieżącego roku. Od początku stycznia do końca czerwca strażnicy przeprowadzili 2542 interwencje. Większość z nich, gdyż 1412, to były zgłoszenia od mieszkańców miasta. W 488 przypadkach dotyczyły one zagrożeń w ruchu drogowym, 245 interwencji związanych było z ochroną środowiska i gospodarką odpadami, 176 razy zakłócany był spokój i porządek publiczny, 137 zgłoszeń dotyczyło zwierząt, a 125 zagrożeń życia i zdrowia.
Straż miejska podjęła też 905 interwencji własnych, z czego 603 dzięki kamerom miejskiego monitoringu. Najczęściej, gdyż 111 razy, chodziło o spożywanie alkoholu w miejscu objętym zakazem. Na drugim miejscu są zdarzenia przeciwko bezpieczeństwu i porządkowi w komunikacji, których było 91, na trzecim przeciwko porządkowi i spokojowi publicznemu. Tych interwencji było 87. W 44 przypadkach powodem interwencji było zagrożenie życia i zdrowia, a w 58 wykroczenia przeciwko urządzeniom użytku publicznego. W 83 przypadkach wykroczenia dotyczyły ruchu drogowego, ich nagrania zostały zarchiwizowane i przekazane do Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji, celem prowadzenia dalszych czynności.
Odnotowano również 208 interwencji zgłaszanych przez instytucje i 17 otrzymanych od dyżurnego policji. Sygnały dotyczyły głównie problematyki czystości, uporządkowania terenu, awarii technicznych, czy opieki nad zwierzętami. Interwencje zlecone przez policję koncentrowały się na wspólnym działaniu w zapobieganiu lub likwidacji groźnych zdarzeń typu: bójki, przemoc, uszkodzenia ciała lub współdziałania w zakresie bezpieczeństwa w ruchu drogowym.
Jak wyjaśnia komendant Straży Miejskiej Marian Puszka, na początku roku działania strażników koncentrowały się na codziennych kontrolach miejsc, w których przebywają lub mogą przebywać osoby bezdomne. Sprawdzano m.in. miejsca ustronne, klatki schodowe, piwnice oraz pustostany i parki. Później nastąpiła pandemia koronawirusa i w zadaniach strażników pojawiła się m.in. obsługa kwarantanny, czyli dostarczanie posiłków, kwaterowanie, wykwaterowanie itp., do tego udzielano pomocy personelowi DPS-ów poprzez dostarczanie środków higieny i ochrony osobistej. Przewożono też podopiecznych do odbycia kwarantanny w Zwierzyńcu i Krasnobrodzie. Do tego doszła współpraca z Miejskim Centrum Pomocy Rodzinie przy realizacji zadań opiekuńczych wobec podopiecznych, w szczególności osób bezdomnych.
Przeprowadzono też 214 wspólnych patroli z Policją i żołnierzami, w trakcie których podjęto 118 interwencji dotyczących nieprzestrzegania przez mieszkańców rygorów wynikających z regulacji prawnych dotyczących stanu zagrożenia epidemicznego.
Ogółem w trakcie I półrocza zamojska straż miejska odnotowała 1358 czynów naruszających przepisy kodeksu wykroczeń. Strażnicy wystawili 92 mandaty na kwotę 10 480 zł. Największą liczbą mandatów ukarano osoby popełniające wykroczenia z ustawy o wychowaniu w trzeźwości – 27, przeciwko bezpieczeństwu i porządkowi w komunikacji – 30, ustawie o odpadach – 21 i demolowaniu lub niszczeniu urządzeń użytku publicznego – 18. Do tego sporządzono i przekazano do sądu 15 wniosków: z czego 8 wykroczeń przeciwko bezpieczeństwu i porządkowi w komunikacji, 4 z ustawy o wychowaniu w trzeźwości oraz 3 wykroczenia przeciwko porządkowi i spokojowi publicznemu. Straż Miejska przeprowadziła też 8494 różnorodnych kontroli, z czego 809 dotyczyło terenu szkół.
(fot. lublin112/zdjęcie ilustracyjne)
Krótko mówiąc Straż Miejska robi to, czym zawracano doopę policji w czasach kiedy Straży Miejskiej nie było.
Nic!!!!! Nic nie zrobiła. Zbierała kasę na potrzeby zatrudniania kolejnych nierobów w Urzędzie Miejskim. Zupełnie niepotrzebny balast na utrzymaniu podatnika.
Nasza lubelska straż przynajmniej przegoni z miejsca na miejsce babcie z pietruszką i marchewko, żebraków i bezdomnych… czasami jeszcze zablokuje koła jakiemuś niezdyscyplinowanemu męczennikowi motoryzacji 😆
Wg danych na sierpień 2019 w SM Zamość pracuje 21 funkcjonariuszy. Przyjmijmy, że liczba ta drastycznie nie wzrosła. Wynika z tego, że na jednego funkcjonariusza w jeden dzień przypada 0,34 interwencji.
Trzeba przyznać, że są zarobieni tak, że biegają z pustą taczką bo nie ma kiedy załadować.
Nie bądź taki bezlitosny, przecież wiesz że chodzą parami, więc należy przyjąć 0,7 interwencji na patrol. Tak, zdecydowanie należy przyjąć 0,7.