Brawo Orlen Oil Motor Lublin. Żużlowcy po raz trzeci z rzędu zdobyli Drużynowe Mistrzostwo Polski
21:00 07-10-2024 | Autor: redakcja
Zwycięstwem Motoru zakończył się finał żużlowej PGE Ekstraligi, jaki na lubelskim torze przy Al. Zygmuntowskich został rozegrany dziś wieczorem. Koziołki zmierzyły się Betardem Spartą Wrocław. W rewanżowym meczu goście starali się odrobić straty, gdyż pierwsze spotkanie przegrali 43:47. Jednak tysiące kibiców w żółtych i niebieskich barwach nie wyobrażało sobie, aby Orlen Oil Motor Lublin nie sięgnął po trzeci z rzędu tytuł.
Z resztą przed spotkaniem klub w mediach społecznościowych również ogłosił, że innego wyniku nie przewiduje. Wskazano, że w ostatnich latach nie brakowało wielu cudownych chwil. – Marzy nam się kolejny niezapomniany wieczór i znów chcemy napisać ważną kartę w historii żużla. Naszą kartę – poinformował Orlen Oil Motor Lublin.
Skład Motoru Lublin to: 9. Dominik Kubera; 10. Fredrik Lindgren; 11. Mateusz Cierniak; 12. Jack Holder; 13. Bartosz Zmarzlik; 14. Wiktor Przyjemski; 15. Bartosz Bańbor; 16. Bartosz Jaworski. Z kolei Sparta wystawiła następujących zawodników: 1. Daniel Bewley; 2. Francis Gusts; 3. Artiom Łaguta; 4. Bartłomiej Kowalski; 5. Maciej Janowski; 6. Nikodem Mikołajczyk; 7. Marcel Kowolik; 8. Kacper Andrzejewski.
Podopieczni Macieja Kuciapy od samego początku pokazali, że u siebie i przed własną publicznością nie pozwolą się pokonać. W pierwszym biegu najszybszy był Dominik Kubera, w drugim Bartosz Bańbor, w trzecim zaś zawodnicy Motoru Bartosz Zmarzlik i Jack Holder wyszli na podwójne prowadzenie utrzymując je do linii mety. Klasę w czwartym biegu pokazał Fredrik Lindgren, który wystartował ostatni, jednak nie przeszkodziło mu to objąć prowadzenia.
Po pierwszej serii startów Motor prowadził ze Spartą aż 18:6, a w dwumeczu było 65:49. Po przerwie Sparta próbowała pokazać gospodarzom, że w Lublinie również potrafi wygrywać. W piątym biegu, który był powtarzany po zerwaniu łańcucha w jednej z maszyn, triumfował Artiom Łaguta, jednak później Bartosz Zmarzlik już od startu pokazał mu, że tak łatwo nie będzie zyskać więcej punktów. Zwłaszcza, że siódmy bieg również zakończył się podwójnym zwycięstwem Koziołków.
W ósmym biegu najszybciej wystartował Bartosz Zmarzlik i jako pierwszy zameldował się też na mecie. W dziewiątym znów podwójnie triumfowali lublinianie: Fredrik Lindgren i Dominik Kubera. Dziesiąty bieg, po raz drugi udało się wygrać Sparcie, kiedy to Maciej Janowski wyprzedził Holdera i Cierniaka.
W tym momencie wynik meczu wynosił 40:20 a kibice już niemal szaleli ze szczęścia. Motor potrzebował bowiem jeszcze jeszcze trzech punktów, aby statuetkę Drużynowego Mistrza Polski mieć w kieszeni. Jednak goście nie dali tak łatwo za wygraną i Kowalski dowiózł do mety trzy punkty. Później Bartosz Bańbor jako pierwszy minął linię mety sprawiając, że Orlen Oil Motor Lublin został już oficjalnie drużynowym mistrzem Polski w 2024 roku.
Mecz trwa nadal, jednak żużlowcy Betard Sparty Wrocław nie są już w stanie odebrać zwycięstwa koziołkom.
Tacy ludzie którzy nie komentuja artykułu powinni być na stałe usuwani z strony, komentujemy to, a nie coś innego. Jeśli chodzi o mecz, Gratulację!!!!. Teraz trochę powinno się odpuścić żużlowi a dac wsparcie piłce nożnej, bo ten żużel powiedziawszy robi się trochę nudny jak tylko 1 zespół gra i wygrywa.
To dopiero komentarz godny umieszczenia na stronie! Żużel zły, bo wygrywają, wspierajmy przepłacaną piłkę, bo grają w kratkę… Jesteś durniem!
Motor zabija ten sport. Żużel stał się nudny
każdy sport zabijają pieniądze
Jazda w kółko co za nuda