Czwartek, 18 kwietnia 202418/04/2024
690 680 960
690 680 960

Biegnie wzdłuż Wisły z Warszawy do Krakowa, chcąc zwrócić uwagę na problem depresji. Jest w naszym regionie (zdjęcia)

W osiem dni zamierza pokonać 450 – kilometrową trasę z Warszawy do Krakowa wytyczoną wałami i ścieżkami wzdłuż Wisły. Dzisiaj można go spotkać pomiędzy Kazimierzem Dolnym a Józefowem nad Wisłą.

Od minionej soboty trwa kolejny indywidualny projekt biegowy Michaela Nowickiego. Tym razem pokonuje on 450 – kilometrową trasę z Warszawy do Krakowa. Porusza się wałami i ścieżkami wzdłuż Wisły. Bieg został zorganizowany we współpracy z Fundacją Bez Klamek, ma zaś na celu zwrócenie uwagi na problem depresji.

W niedzielę biegacz dotarł do naszego regionu, drugi etap kończąc w Dęblinie. W poniedziałek pokonał trasę do Kazimierza Dolnego, dzisiaj zaś ma do pokonania 42 km do Józefowa nad Wisłą. Do celu zamierza dotrzeć w najbliższą sobotę. Od początku trasy towarzyszy mu jego syn Greg, który porusza się na rowerze. Do tego wraz z nim biegnie mieszkaniec Dęblina Darek Rut Rytkowski Sekretarz Dęblińskiego Stowarzyszenia Sportowego „Orlęta”.

Michael Nowicki jest Anglikiem polskiego pochodzenia. To jego kolejna tego typu wyprawa. W czerwcu 2017 roku w 12 dni przebiegł wzdłuż całej Wisły – od początków na Baraniej Górze do ujścia Wisły nad morzem. Ma na koncie już ponad 100 maratonów i ultramataronów. Realizował również różne charytatywne wezwania.

Biegnie wzdłuż Wisły z Warszawy do Krakowa, chcąc zwrócić uwagę na problem depresji. Jest w naszym regionie (zdjęcia)

Biegnie wzdłuż Wisły z Warszawy do Krakowa, chcąc zwrócić uwagę na problem depresji. Jest w naszym regionie (zdjęcia)

Biegnie wzdłuż Wisły z Warszawy do Krakowa, chcąc zwrócić uwagę na problem depresji. Jest w naszym regionie (zdjęcia)

Biegnie wzdłuż Wisły z Warszawy do Krakowa, chcąc zwrócić uwagę na problem depresji. Jest w naszym regionie (zdjęcia)

Biegnie wzdłuż Wisły z Warszawy do Krakowa, chcąc zwrócić uwagę na problem depresji. Jest w naszym regionie (zdjęcia)

Biegnie wzdłuż Wisły z Warszawy do Krakowa, chcąc zwrócić uwagę na problem depresji. Jest w naszym regionie (zdjęcia)

(fot. Michael Nowicki)

5 komentarzy

  1. Współczuję Anglikowi z synem. Polscy piesi (najgłupsi w Europie) będą się rzucać jemu pod nogi, natomiast jego synowi będą dokonywać wtargnięć bezpośrednio przed rozpędzony rower.
    Niech czym prędzej zejdzie ze szlaku pieszo-rowerowego i podąża „drogami dla samochodów” (bo podobno są takie, a wcale nie mówię o A czy S), bo na nich jest najbezpieczniej w całej UE.

  2. Jak chce zwrócić uwagę na depresję, to niech biegnie na Żuławy czy do Ełku, a najlepiej do Holandii. Ale i tak szacun, pod górę biegnie, a mógł z prądem.

    • z gór do morza pod górę biegnie? jacież niepiernicze?

      • Jełopie, nawet nie przeczytałeś artykułu, tylko od razu wypróżniasz się w komentarzach? „Tym razem pokonuje on 450 – kilometrową trasę z Warszawy do Krakowa.” Może ci wielkimi literami przepisać?

  3. Fundacja bez klamek brzmi niezbyt dobrze w kontekście depresji ,to takie robienie wariatów z chorych na depresję .

Z kraju