Piątek, 19 kwietnia 202419/04/2024
690 680 960
690 680 960

Australijska spółka miała zbudować na Lubelszczyźnie kopalnię. Teraz żąda miliardowego odszkodowania

Odszkodowania od Polski w kwocie od 8 do 12 miliardów złotych domaga się australijska spółka Prairie Mining, która zamierzała zbudować w naszym regionie kopalnię węgla kamiennego. Chodzi o utracone zyski i zwrot poczynionych kosztów.

Australijska spółka Prairie Mining składa proces przeciwko Polsce. Chodzi o utracone zyski z kopalni Jan Karski, która miała powstać na terenie naszego regionu. Jednak przygotowania do inwestycji nie były pomyślne dla inwestora. Pod koniec grudnia 2017 r. spółka poinformowała, że wkroczy na drogę sądową przeciwko Ministerstwu Środowiska. Chodziło o to, że główny geolog kraju miał opóźniać zawarcie umowy użytkowania górniczego z tzw. prawem pierwszeństwa. Tymczasem bez tego dokumentu firma nie mogła się starać o uzyskanie koncesji na wydobywanie węgla. Ostatecznie Prairie Mining owej umowy wcale nie uzyskało, przegrało też w sądzie proces, który wytoczyło w tej sprawie Ministerstwu Środowiska.

Niedługo później powstał spór z Regionalną Dyrekcją Ochrony Środowiska w Lublinie. Inwestor zarzucił jej, że działa opieszale i również przedłuża wydanie tego niezwykle potrzebnego dokumentu. Urzędnicy odpierali zarzuty tłumacząc, że planowana lokalizacja kopalni, czyli w sąsiedztwie Poleskiego Parku Narodowego, obszarów Natura 2000 czy też parków krajobrazowych sprawia, że wydanie dedycji nie jest prostą sprawą. Wcześniej musi zostać kompleksowo zbadane jej oddziaływania na środowisko. Dodatkowo budowa kopali budziła bardzo duże kontrowersje, organizowano też liczne akcje protestacyjne w tej sprawie.

W lutym ub. roku spółka wezwała do szybkich negocjacji z rządem w celu polubownego rozwiązania sporu. Chodziło zarówno o budowę kopalni Jan Karski na Lubelszczyźnie, jak też drugiej, na Śląsku, która również nie powstała. Wskazała jednocześnie, że w przypadku gdy obie strony nie dojdą do porozumienia, sprawa zostanie przekazana do międzynarodowego arbitrażu. Przedstawiciele resortu określili wówczas tą sprawę jako absurdalną, zaś roszczenia Australijczyków za zupełnie nieuzasadnione.

Teraz Prairie Mining poinformowało, że z powodu utrudniania przez Polskę budowy dwóch kopalni Jana Karski w województwie lubelskim oraz Dębieńsko na Śląsku będzie dochodziła roszczeń odszkodowawczych. Chodzi o kwotę od 8 do 12 miliardów złotych. Spółka zebrała już pieniądze na prowadzenie postępowania, zamierza też udowodnić, że polski rząd wywłaszczył ją z możliwości prowadzenia inwestycji poprzez naruszenie zobowiązań wynikających z australijsko-polskiej umowy o dwustronnych inwestycjach. Spółka podała w komunikacie, że będzie żądała od Polski nie tylko utraconych zysków z obu kopalni, lecz również zwrotu poniesionych na przygotowania do inwestycji wydatków powiększonych o odsetki oraz koszty.

Przypomnijmy, przed kilkoma laty australijska spółka poszukiwawczo-wydobywcza ogłosiła, że w miejscowości Kulik w gminie Siedliszcze w powiecie chełmskim zamierza wybudować kopalnię węgla kamiennego. Plany były niezwykle obiecujące, zaprezentowano projekt kopalni, linii energetycznych oraz połączenia kolejowego. Szacowano, że łączne nakłady inwestycyjne wyniosą 632 mln dolarów. W zamian za to miała powstać kopalnia, z której szybów w 2023 roku miał wyjechać pierwszy węgiel. Rocznie kopalnia planowała produkować 6,34 mln ton węgla koksującego. Pracę w spółce miało znaleźć ok. 2 tys. osób, zaś łącznie dzięki tej inwestycji miało powstać 10 tys. miejsc pracy. Obecnie koncesję na wydobycie węgla, którym byli zainteresowani Australijczycy, otrzymała Kopalnia w Bogdance.

(fot. PM)

26 komentarzy

  1. swiatem rządzą korpo

    Czy inwetor był wystarczająco pejsato-hamerykański?

    A swoją drogą, to tylko pokazuje, jak bardzo kartonową kolonią jesteśmy… inwestor z drugiego końca kuli ziemskiej buduje w Polin kopalnie – i sprzedaje nam węgiel wydobyty z ziemii niegdyś naszej… (i oczywiście polskim robolami po 3200zl)

    • Tak, jesteśmy kolonią jako ściana wschodnia. Kolonista, czyli państwo warszawsko-poniemieckie nigdy nie dopuści do rozwoju Polski wschodniej.

  2. i teraz wszyscy widza wyraznie co robili ci z PO+KO+PSL WYPPRZEDAWAC ODDAWAC SREBRA RODOWE balcerowicz lewandowski i spolka wystawili polske na licytacje jak sprzedajną panią

    • Zakopać, najlepiej zakopać te „rodowe srebra” jak pies ogrodnika. Może po wiekach zmienią się granice to ktoś wreszcie odkopie.

  3. Jak widać niekompetencja i biurokracja urzędnicza w Polsce ma się dobrze.
    Nie wspomnę już nawet o wszechobecnych protestach „społecznych” towarzyszących wszystkim pomysłom inwestycyjnym prócz budowy nowych kościołów, pomników JPII, Jezusa i zimnego Lecha

  4. Niech im Tusk odda. A spółka niech obciąża kangurom.

  5. To nie wiedzieli, że w Polsce inwestycje są pozbawione sensu?

    • Nie tyle co pozbawione sensu, ale od ponad 5 lat zabronione dla zagranicznych inwestorów

  6. Nakłady inwestycyjne miały wynieść ok. 2.3mld zł a chcą odszkodowania 12mld. To jest biznes. Tak się zarabia pieniądze na świecie.

  7. Od początku wiedziałem że państwo warszawsko-poniemieckie nie dopuści do budowy tej kopalni. PiS mówi o rozwoju Polski wschodnie, ale kontynuuje pod tym względem politykę komunistów i wszystkich ekip postkomunistycznych. Będą topić miliardy w śląskich kopalniach zamiast wydobywać węgiel z zyskiem.

  8. i dobrze niech rząd płaci , niby zachęcają do inwestycji w Polsce a jak ktoś chce inwestować to nie wydaja pozwoleń itp jak zapłacą z 5-6 mld to inaczej będą postępowac z zagranicznymi firmami

Z kraju