Niedziela, 28 kwietnia 202428/04/2024
690 680 960
690 680 960

Al. Witosa: Kolejne potrącenie na niebezpiecznym przejściu. Kobieta trafiła do szpitala

Wieczorem doszło do kolejnego groźnego wypadku na przejściu dla pieszych na al. Witosa. Kierowca wyjaśniał, że nie zauważył pieszej.

55 komentarzy

  1. Znowu. Ilu jeszcze pieszych zginie na lubelskich przejściach?

    • Mam nadzieję, że wszystko z panią OK. Po dźwięku uderzenia myślałem, że to kolejna stłuczka na przejsciu…

    • dopóki kierujący nie będą stosować przepisów o ruchu drogowym; nie przekraczać dopuszczalnej prędkości i zachowywać szczególnej ostrożności to wielu… Niestety wielu ma życie i zdrowie ludzkie za nic, dlatego hołdują zasadzie, że to mniejszy powinien bardziej uważać… zazwyczaj tylko do czasu „spotkania” z większym od swojego pojazdem…

  2. W takich suwach z prawej strony , kierowcy najpierw czują pieszego , jak jest już potrącony , a widzą dopiero wtedy – jak leci .

  3. Wierzę że kierowca nie widział pieszej. Czy jechał 50 czy 100 . W taka pogodę naprawdę słabo pieszych widać. Szczególnie jak ktoś jest ubrany na ciemno.
    Rozwiązanie jest proste. Nosić ze sobą coś odblaskowego . Być bardziej widocznym

    • Nie widzę – jadę, choćby po trupach. Brawo ty.

    • Popieram! Tym bardziej ze pieszy zawsze uwaza ze ma pierszenstwo! Ciezko jest sie postawic w sytuacji kierujacego jak ktos nigdy nie kierowal! Jest ciemno, pogoda fatalna i jeszcze brak odblaskow!!! Piesi powinni byc karani za braki odblaskow! Niby podlega to ukaraniu mandatem, a nigdy tego nie widac i nie slychac…ciekawe! A pozniej to kierowca jest winny!!!! Paranoja!!!! Ja tez wierze ze nie kierujacy nie widzial pieszej! Sama jezdze i znam to uczucie…jak ma sie obawy!!!!

      • Odblaski dla pieszych są obowiązkowe POZA obszarem zabudowanym. A jak są gorsze warunki, zła widoczność itp, to się jeździ wolniej. Stałą prędkość masz w samochodzie zaimplementowaną? Czy jak będzie mgła, to rozjedziesz kogoś i będziesz mieć pretensje, że powinien lampami ostrzegawczymi się poobwieszać i syrenami alarmowymi, by go we mgle było słychać? Trochę wyobraźni i pokory. Będzie bezpieczniej.
        Nie chcę za wszelką cenę bronić pieszych, bo w około połowie wypadków sami ponoszą winę swej głupoty, ale to kierujący ma prawo jazdy i jest, przynajmniej teoretycznie, lepiej przygotowany do ruchu drogowego, to kierujący wraz ze swoją kupą żelastwa, jako osoba stanowiąca główne zagrożenie ma obowiązek myśleć za innych i stosować się do zasady ograniczonego zaufania.
        Pieszy, nie mający często pojęcia o tym, jaka jest faktycznie widoczność zza kierownicy, ma prawo nie zdawać sobie sprawy, że kierowca może go nie widzieć mimo oślepiających często świateł, ma prawo nie wiedzieć, że samochód w takich warunkach potrzebuje znacznie więcej czasu i miejsca by się zatrzymać i go przepuścić, ale to kierowca ma obowiązek myśleć. Za siebie i za niego. Prawo jazdy to nie tylko przywilej wożenia swojej d… samochodem, ale przede wszystkim obowiązki, w tym również obowiązek dbania o bezpieczeństwo wszystkich, którzy z jakiegoś powodu sami o nie nie dbają lub zadbać poprawnie nie umieją…

    • czy jechal 50 czy 100 wlasnie to robi ogromna roznice, jaka będzie sila uderzenia i jakie w konsekwencji obrażenia pieszej. A jak jest pogoda czy pora dnia która ogranicza widoczność TO KIEROWCO ZWOLNIJ NAWET DO 30-u pomimo ze jest tam ograniczenie do 50 km. Malo kto zwalnia tam do 50 już bardziej 60-70 to zauważam. Odblaski owszem, mógłby pieszy mieć ale nie po to żeby później wina była po stronnie pieszego bo nie mial odblasku i nie widziałem jak jechałem 90/godz bo tam tak jezdzą. Kierowco ty jesteś przeszkolony i zdobyłeś uprawnienia do korzystania z dróg publicznych również w kwesti tego jak zachować się przed przejściem dla pieszych. Pieszym może być dziecko, osoba niepelnosprawna , niewidoma. To kierowca ma obowiązek jechąc z predkoscią która mu pozwoli ogarnąć co się dzieje na przejściu, jak nie widział tzn jachał za szybko

      • zdaj prawo jazdy a następnie się wypowiadaj 😉 I tu się mylisz bo i pieszy nie może wtargnąć na przejście ot tak. Czyli jak wpakuje mi się pieszy poza przejściem to mam nie hamować, bo nie miał prawa przejść tak? Idąc Twoim tokiem myślenia powinienem tak zrobić. A tak właściwie skoro nie jesteś przeszkolona z przechodzenia przez przejście to dlaczego przez nie przechodzisz? To kierowca ma za wszystkich myśleć? A pieszy to co? Święta krowa?

        • nie należy zapierda…. 100 na 50. Warunki atmosferyczne raczej w skróceniu drogi hamowania nie pomagają. Ile to dzisiaj najechania na kufer było. Z drugiej strony. Ile obrazów zarejestruje oko przy 50 a ile przy 100 km? Zanim mózg zinterpretuje odebrane sygnały to o ile więcej metrów przejeżdżasz bo w ciągu sekundy rejestrujesz tyle samo a czasu na reakcję masz o wiele mniej.O długości drogi hamowania nie wspominam.

        • Masz hamować zbliżając się do przejścia. Jest pieszy czy nie. W przeciwieństwie do pieszych ty musisz znać przepisy, a właśnie udowadniasz, że ich nie znasz… wcale.

          • Kiedyś auto prowadziłem?? W grach się nie liczy

          • Podaj przepis o obowiązku hamowania przed przejściem czy jest pieszy czy nie.

          • Przechodzac przez tory zwracasz uwagę czy nie jedzie pociąg.
            Przechodząc przez przejście czyli wchodząc na jezdnie zwróć uwage czy nie jedzie auto.
            Bądź zawsze pewien ze kierowca cie nie widzi.
            Będziesz wtedy żyć długo aż nie umrzesz na raka.

          • Kolego, nie ma obowiązku hamowania przed przejściami. Jest obowiązek zachowania szczególnej ostrożności a to jest różnica. Piesi też muszą znać obowiązujące przepisy. Za przejście poza przejściem lub na czerwonym masz mandat kolego. Żebyś Ty jeździł tak jak pięknie piszesz… Co złego to nie ja – oto twoje motto. A na drodze pieszy jest mniej widoczny niż auto z włączonymi światłami. Więc powinni bardziej uważać i nie patrzeć na to że mają pierwszeństwo. Muszą zadbać sami o własne bezpieczeństwo.

          • @noto, @Polois z uporem maniaka, będę Was uświadamiał, choć noto już powinien wiedzieć, ale neguje przepisy wywodzące się z rozporządzenia:
            § 47. pkt. 4 rozporządzenia ministrów infrastruktury oraz spraw wewnętrznych i administracji z dnia 31 lipca 2002 r. (Dz.U. 2002 nr 170 poz. 1393): „Kierujący pojazdem zbliżający się do miejsca oznaczonego znakiem D-6, D-6a albo D-6b jest obowiązany zmniejszyć prędkość tak, aby nie narazić na niebezpieczeństwo pieszych lub rowerzystów znajdujących się w tych miejscach lub na nie wchodzących lub wjeżdżających.”

  4. Zlikwidować to przejście. Kładka jest zaledwie 100m dalej. To jest trasą tranzytowa. Przejść bez świateł nie powinno być wcale.

    • Bo w pogotowiu płacą za pieczątkę więc nie stać ich na zapłacenie by doktor pracowal.

    • Wypadek był na wąskiej uliczce, równoległej do trasy głównej (tekst + zdjęcia).
      Kobieta jeszcze nie doszła do głównej drogi (albo już szczęśliwie ją pokonała).
      Co nie zmienia faktu, że jako całość, przejście jest bardzo niebezpieczne.

  5. Od 10 lat mieszkam w Holandii i tam potrącenia na przejściach są rzadkością. Dzieje się tak ponieważ, prawo w 100% jest za pieszym, po drugie kierowca ponosi całkowite koszty leczenia i rehabilitacji poszkodowanego. Jeśli wykupi odpowiednie ubezpieczenie które jest wysokie jak na zarobki a spowoduje obrażenia pieszego kwota się podwaja a sąd może skazać go na pozbawienie wolności. Sam poszkodowany na drodze sądowej może starać się o rentę którą wypłaca sam sprawca jeśli przez niego poszkodowany musiał zrezygnować z pracy czy poprzez uszczerbek na zdrowiu musiał zmienić pracę która jest mniej płatna. Czytając tu nie które wpisy kierowców którzy mają pretensje do pieszych że, wogole korzystają z przejść to taka bezmyślność komentujących utwierdza mnie że, Lubelszczyźnie bliżej jest do dzikiego wschodu niż do cywilizowanych krajow. A z drugiej strony gdy widzę czasem polskich kierowców poruszających się po drogach Holandii odnoszę wrażenie ze, potrafią się dostosować do zakazów czy nakazów natomiast w Polsce dopada ich jakaś chora przypadłość stwierdzające w nich to że są królami szos

    • A co nas obchodzą Twoje wspomnienia z Holandii, droga Basiu? Mieszkaj tam sobie na zdrowie.

      • Jak cię ktoś potrąci na przejściu też powiemy „a co nas to obchodzi Robercie” było latać nad ulicą, a nie przechodzić przez przejście, albo w domu siedzieć.

    • W myśl tego zwykłe ludzkie roztargnienie lub niewystarczająca postrzegawczość ( a przecież każdy z nas ma inną – jeden rzutem oka widzi wszystkie szczegóły a kto inny potrzebuje dłużej patrzeć ) będzie powodem dla którego ten sprawca potrącenia będzie miał przekichane długi czas od zdarzenia. Być może sam się zrujnuje finansowo popadnie w długi. Ja jednak jestem zdania, że pierwszeństwo pierwszeństwem ale zdrowy rozsądek, ograniczone zaufanie do kierującego jest receptą na to by szcześliwie i kierowca i pieszy dotarli do domu. Wydaje mi się jednak, że poza idiotami którzy swoim zachowaniem na drodze proszą się o jakieś zdarzenie w ruchu drogowym, jeździ też 95% normalnych ludzi. Statystyczni praworządni obywatele – nikt przecież celowo nikogo na tym przejściu nie uderza! Zrozumieją mnie Ci którzy przemieszczają się równie często pieszo co i za kierownicą..

    • Nie wiem jaki sytuacja opisana w artykule ma związek z dostosowywaniem się do nakazów i zakazów. Jeśli pieszy nie włączy myślenia, tj. zadba o swoją widoczność, to nawet przy przepisowej prędkości oraz czujności kierowcy może się to na niewiele zdać przy takich warunkach.
      Od jakiegoś czasu trwa wzmożona nagonka medialna, która stara się wypromować pogląd, że kierowca musi uważać na wszystkich i na wszystko na drodze, a pozostali uczestnicy mogą bezmyślnie się po nich poruszać.
      KRD nakłada prawa i obowiązki na wszystkich poruszających się po drogach i w ich obrębie, więc tylko kiedy zarówno kierowcy jak i piesi będą się stosować do odpowiednich zasad unikniemy, a przynajmniej ograniczymy występowania takich niepotrzebnych i często tragicznych w skutkach zdarzeń.
      Innym zagadnieniem jest lubelska infrastruktura drogowa i bezkrytyczne podejście do lokowania przejść dla pieszych w miejscach, gdzie powinny być co najwyżej przejścia podziemne albo kładki.
      Piętnujmy zachowania karygodne i bezmyślne, ale nie popadajmy w skrajności, bowiem zaczynamy osiągać szczyty absurdu.

    • Dla Lsw Miszczow prostej

      Droga Basiu,
      Jeżeli opisujesz schemat jazdy zachodnioeuropejskiej powinnaś też napisać że jeżeli jest znak ograniczenia do 50km/h to tak jedzie się aż do końca ograniczenia!a u nas jest swoiste przyzwolenie lecę 70-80 najwyżej mandat 200-300stowki -Kpina!!!gdyby było 1000-1200 gwarantuje zachowanie kierowcow zmienia sie tego samego dnia od wejścia taryfikatora!!powiem wiecej spróbuj w Polsce jechać np. Z Łęcznej do Lublina (kiedyś tak probowalem) zgodnie z oznakowaniem lini ciągłych i prędkości wiesz co się stanie?? Klakson goni klakson mijajacych Cię i szydercze spojrzenia? -Co To jedzie!!

    • Racja Basia 100%. Ja też jestem kierowcą, ale i pieszym i rowerzystą. Rozmażyć się można myslac o Holandi i jej zwyczajach .

    • Basiu, w Polsce obowiązują INNE PRZEPISY ruchu drogowego niż u Ciebie. Nie gorączkuj się więc. Jeśli na tym dzikim wschodzie piesi i kierowcy by się do nich stosowali, takich wypadków byłoby niewiele. Niestety niektórzy myślą, że już są w np. Holandii i stąd tyle potrąceń. Póki co pieszy winien przed wejściem na pasy, upewnić się czy nie nadjezdza jakiś pojazd. Cóż, takie prawo (póki co).

    • oj Basiu tak sie rozpisałaś a polska dzicz i tak nie zrozumie…

  6. zamknąć to chore przejście, co za debil pozwolił na umiejscowienie takiego przejścia?

  7. Ładne suzuki ale wożnica gupi! Uważam że powinien stracić uprawnienia na okres minimum pół roku.Zgadzam się że pieszych dziś jest / było trudno zauważyć bo jeżdziłem autem za kierownicą cały dzień, odblaski są obowiązkowe poza miastem a tu zdarzenie miało miejsce pod latarnią .Skoro kierujący nie jest w stanie zauważyć pieszego pod latarnią , nie zachowuje szczególnej ostrożności w obrebie pszejścia dla pieszych to nie powinien prowadzić w taką pogodę po zmroku.Wstrzymać uprawnienia niech zapieprza autobusem.Pani życzę powrotu do zdrowia i proponuję skontaktować się z dobrym prawnikiem bo jest duża szansa na ZNACZNE odszkodowanie.

  8. Dopóki LUB bedzie jeździć po naszych drogach to nie będzie bezpiecznie.

  9. Nie widzial bo zapierd*** jak zapier***** kierowcy po ulicy janowskiej w Lublinie a policji tam nie ma albo jest raz na miesiąc. Janowska to tor wyścigowy. 150 na godzinę to normalka dla LXX

  10. A ten konował to lekarz z dwójką specjalizacji, lub specjalstamedycyny ratunkowej. Zdobądz taką wiedzę jak ma ten Doktor, zrób specjalizacje i startuj na Spadochroniarzy składać CV. Powodzenia

    • Panie Lokator zapewniam że nie chciałbyś żeby ten doktor przyjechał do Ciebie kiedy będziesz potrzebował pomocy jeśli chcesz jeszcze ŻYĆ, specjalista k….. hehehe

      • Proponuję zespół P, skoro Lekarz na S przeszkadza. Tam możecie naprawdę powalczyć:-D z konowałem na Sorze.

Z kraju