7-latek wysiadł z pociągu relacji Terespol – Budapeszt. Chłopiec wykorzystał chwilę nieuwagi babci
18:09 18-07-2023
W minioną niedzielę, około godziny 10:25 funkcjonariusze z Posterunku Straży Ochrony Kolei we Włoszczowie zostali skierowani do pilnych działań poszukiwawczych na obszarze kolejowym, w rejonie stacji Włoszczowa Północ.
– Zaginął tam 7-letni chłopiec, a o tym fakcie funkcjonariuszy SOK powiadomiła Policja, którą zaalarmowała zaniepokojona babcia. Każdy z nas wie, że teren kolejowy może być niebezpieczny dla samotnie przebywającego 7-latka, dlatego też natychmiast przystąpiono do poszukiwań – relacjonuje insp. Piotr Żłobicki z SOK.
Z przeprowadzonych ustaleń wynikało, ze chłopiec podróżował wspólnie z babcią pociągiem relacji Terespol – Budapeszt, wykorzystując chwilę nieuwagi swojej opiekunki, samowolnie opuścił skład pociągu wysiadając na włoszczowskiej stacji kolejowej.
– Funkcjonariusze SOK posiadając dokładny rysopis chłopca natrafili na niego na peronie drugim stacji Włoszczowa Północ. Zaopiekowali się 7-latkiem i powiadomili Komendę Powiatową Policji we Włoszczowej. Choć chłopiec przysporzył sporo pracy wszystkim zaangażowanym w poszukiwania, to z pewnością nie zdawał sobie z tego sprawy. Finalnie 7-latek trafił z powrotem pod opiekę swoich najbliższych – dodaje insp. Piotr Żłobicki.
Dobrze zrobił młodzieniec. Nie ma konieczności dusić się w tłumie i absurdzie.
Albo babcia nieudolna, albo dziecko rozwydrzone.
Sztab ludzi powołany do akcji.
Dobrze, że finał pozytywny.
A jakie wspomnienia będzie miał 🙂
SOLIS… jaki pozytywny finał. Gnojek będzie bisował przy każdej okazji.
Może po prostu nie przepada za babcią
babcia majty pełne
Bardzo dobra praca odpowiednich służb. W Polsce rządzonej przez PiS wszystko działa jak w szwajcarskim zezegarku.
tak powinno być, aparat musi działać jak szwajcarski zegarek 😉
Wnuk był zły. Tory były złe i podwozie też było złe.
Do pismaków.
Pisząc artykuł należy zapoznać się z faktami i rzetelnie całą sytuację przedstawić.
Babcia przedstawiła swoją wersję wydarzeń i prawie nikt nie bierze tego pod uwagę. Może należy zbadać sprawę dlaczego zostały zamknięte drzwi zanim wszyscy wysiedli. I jeszcze ten ogrom pracy jaki został wykonany przez służby w stosunku do dziecka które tak naprawdę stało na peronie. Babcia nie była supermenką. Jak się nie wie co się pisze to lepiej tego nie robić.
Szkoda że nikt z pismaków nie ponosi odpowiedzialności za swoje słowa
Swoje zastrzeżenia prosimy skierować do SOK, który poinformował o zdarzeniu. Nie mamy danych babci. Mamy ją szukać po całym kraju, po peronach, aby ustalić fakty dotyczące zdarzenia? Zalecamy nieco logiki przed napisaniem kolejnego komentarza. Nie biegamy po peronach i nie ustalamy szczegółów wszystkich zdarzeń na terenie kolejowym, opieramy je na relacji rzeczników prasowych. Jak widać w tekście, można zapoznać się z tym, kto taką relację przedstawia. Zanim zacznie Pan\Pani kogoś obrażać inwektywami, zalecamy nieco wyobraźni.
Miłego dnia.
Sztab ludzi do znalezienia dziecka na peronie stacji kolejowej na której wysiadł. Nic im się nie stało, mieli krótkie ćwiczenia w organizowaniu jak najszybszych poszukiwań. Następnym razem znajdą w minutę jak będzie podobne zdarzenie.