Środa, 24 kwietnia 202424/04/2024
690 680 960
690 680 960

12-latek wjechał w ścianę. Nie chciał potrącić pieszego

Pieszy zachwiał się, zaś rowerzysta, aby w niego nie wjechać, uderzył w mur. Trafił do szpitala.

Do zdarzenia doszło we wtorek około godziny 16 na Drodze Męczenników Majdanka w Lublinie. Pomiędzy ul. Wrońską a wiaduktem kolejowym rowerzysta uderzył w mur. Na miejscu interweniował zespół ratownictwa medycznego oraz policja.

Jak nas poinformowano, 12-latek poruszał się rowerem. Jechał chodnikiem w stronę ul. Fabrycznej. W pewnym momencie, kiedy starał się ominąć pieszego, mężczyzna się zachwiał i wszedł przed jednoślad. Nastolatek, nie chcąc go potrącić, skręcił w prawo i uderzył w betonowy mur.

Chłopiec został przetransportowany do szpitala. Policjanci ustalają teraz szczegółowe okoliczności zdarzenia.

(fot. lublin112)

20 komentarzy

  1. Co 12-letni rowerzysta robił na chodniku? Chodnik to nie przejście dla pieszych, że można po nim rowerem jeździć. Po chodniku to się rower prowadzi.

    • do budy rudy społeczniaku

    • Przejście dla pieszych, jak nazwa wskazuje jest dla pieszych i tam należy prowadzić rower. Tym chodnikiem sama jeżdżę rowerem codziennie, teoretycznie powinno się jechać jezdnią, ale kierowcy znacznie przekraczają tam prędkość i zwyczajnie się boję. Fakt, że w stronę Fabrycznej można się porządnie rozpędzić, ale jak widać może się to naprawdę źle skończyć. Na chodniku to pieszy ma pierwszeństwo i należy wyjątkowo uważać.

      • Ty się boisz jeździć po jezdni, więc wybierasz chodnik. A co mają zrobić piesi, którzy boją się, że na chodniku zostaną potrąceni przez rowerzystów? Dziś sama miałam taką sytuację – rozpędzona rowerzystka niemal na mnie wpadła!

    • Nie zauważył, że mu 12 stuknęło i myślał, że ma nadal 10 i wolno mu jechać po chodniku 😉
      Dopóki nie nauczymy się, że po chodnikach się nie jeździ, dopóty będziemy mieli takie wypadki. Tym razem sprawca wyeliminował się sam. Następnym razem to mogła być jakaś stara babcia, lub dwulatek… a nastolatek będzie zapatrzony w ekran smarkfona. Rodzice sprawcy nie wypłaciliby się, gdyby kogoś choćby połamał… o dożywotniej rencie w wypadku trwałego uszczerbku na zdrowiu nie wspomnę.

    • Nie ściemniaj Franiu i przyznaj się, że to byłeś Ty, tym razem dałeś popis na swoim trójkołowcu na plastokowych kółkach, Brawo Ty!

  2. Już sam nie wiem, które wykroczenie jest bardziej powszechne w Lublinie. Jazda rowerem po chodnikach, czy nieprawidłowe (bo utrudniające ruch pieszych) parkowanie samochodów na chodnikach.

  3. zaraz się zaczną lawiny farmazonów, jak to dzieciak powinien jechać ulicą, złamał przepisy, sam sobie winien i inne bzdury. a najlepsze, że zaczną to gadać kierowcy, którzy nigdy nie zatrzymują się na zielonej strzałce czy znaku stop, gadają podczas jazdy przez komórkę i zmieniają pas na ciągłej linii, tacy miłośnicy przepisów, a co.

    • Gadam często przez telefon, zwłaszcza w korkach. O ile mi dobrze wiadomo nie jest to jeszcze zabronione (w przeciwieństwie do jazdy rowerem po chodniku).

      • Jeżeli nie masz jakiejś słuchawki lub zestawu głośnomówiącego to jest to zabronione.Stanie w korku zalicza się do jazdy tak jak czekanie na zielone przed sygnalizacją. Rowerzyście mógł bym wybaczyć bo mógł przypuszczać,obserwując prędkość pojazdów (również i radiowozów)że jest tu podwyższona prędkość i wtedy chodnikiem mu wolno się poruszać.

  4. Ja kiedys jadac rowerem tez nie chcialem potracic pieszego i wybralem drzewo. Efekt byl taki, ze zlamalem nadgarstek z przemieszczeniem kosci( mialem reke pol roku w gipsie). Pieszy widzac to poszedl sobie dalej. Teraz juz wiem, ze zle zrobilem i ze moglem w niego wjechac. Przynajmniej mialbym miekie ladowanie.

    • I tu się mylisz @Kuba,zapadł wyrok za rozmowę przez telefon.Sąd stwierdził że stanie w korku,na światłach dalej jest jazdą.

      • Odpowiadaj mi, a nie innym.
        Wytłumaczę może, jak rozmawiam przez telefon.
        Otóż wyciągam prawy kciuk, macam na kierownicy przycisk zmiany ekranu wyświetlacza, aż wybiorę wyświetlacz telefonu na głównym ekranie, zatwierdzam „OK” (też prawy kciuk, bez odrywania dłoni od kierownicy), znów „OK” żeby wejść w listę ostatnich połączeń, lub „w lewo” i „OK”, żeby wejść w książkę telefoniczną. Wybieram, albo dyktuję numer i następnie przycisk „słuchawki” i już gadam. Serio to zabronione?

        • Kubuś, długo planowałeś tę podpuchę? Aaaa, jakoś się trzeba pochwalić 😉

          • Nie, po prostu uważam, że gadanie przez telefon, pod warunkiem, że masz wolne ręce, nie jest jakoś specjalnie szkodliwe, jest mniej-więcej tak samo absorbujące, jak gadanie ze współpasażerami.
            Fabryczny zestaw BT mam już w trzecim aucie z rzędu i zdążyłem się do tego rozwiązania bardzo przyzwyczaić.
            Z drugiej strony nie rozumiem ludzi w relatywnie nowych autach, którzy uparcie trzymają słuchawki w dłoniach (choć sparowanie słuchawki z systemem audio w samochodzie to obecnie kilkadziesiąt sekund) – to rzeczywiście powinno być karane.

          • I oczywiście antysebisx miał na myśli rozmowę ze słuchawką w ręce przy uchu, a zwróciłeś mu uwagę, że to niekaralne. Co do rozmów z pasażerem, owszem, nawet pomaga w długiej jeździe, ale są pasażerowie toksyczni w stylu; śpiący, dający wskazówki niezgodne z przepisami i znakami, wyrzuć mnie na skrzyżowaniu itp.

        • Nie rządź się buraku Kubo i nie rozkazuj innym, bo zostaniesz spier**** ze stanowiska.

          • Mógłbyś rozwinąć tę swoją światłą i głęboką myśl?
            Twierdzisz przypadkiem, że podłączyli Internet na zamkniętym w Abramowicach?

  5. Niby jest śluza rowerowa i wyjazd na ulice, ale pod wiaduktem trzeba jechac srodkiem pasa, bo mozna sie niezle wypierdzielić przez dziury :]

Z kraju