12-latek wjechał fiatem w swoją mamę. Kobieta trafiła do szpitala
11:57 02-11-2022
Do wypadku doszło wczoraj przed godziną 13 na jednej z prywatnych posesji w miejscowości Tyszowce w powiecie tomaszowskim. Służby ratunkowe otrzymały zgłoszenie o potrąceniu kobiety przez pojazd osobowy.
Policjanci ustalili wstępnie, że do stojącego na podwórku fiata rodziców wsiadł 12-latek. Chłopiec przekręcił znajdujący się w stacyjce pojazdu kluczyk, co spowodowało uruchomienie silnika samochodu.
Pojazd znajdował się prawdopodobnie na biegu i po chwili ruszył, a następnie uderzył w znajdującą się niedaleko samochodu 42-letnią mamę chłopca. W wyniku tego kobieta doznała obrażeń ciała i została przewieziona do szpitala. Tam pozostaje na obserwacji. Policjanci ustalają szczegółowe okoliczności zdarzenia.
Policjanci przypominają, że zgodnie z przepisami ruchu drogowego, kierujący pojazdem jest obowiązany w czasie postoju zabezpieczyć pojazd przed możliwością jego uruchomienia przez osobę niepowołaną oraz zachować środki ostrożności niezbędne do uniknięcia wypadku.
(fot. lublin112.pl\ilustracyjne)
Karty Rowerowej nie ma, a za kierowanie samochodem się bierze. Ale to nic dziwnego. Połowa kierowców by egzaminu na Kartę Rowerową nie zdała.
Większość Kierowców poległa by na pytaniu.
Którą częścią drogi powinien poruszać się w takim przypadku rowerzysta:
a) jezdnią
b) chodnikiem
c) 50 metrowym odcinkiem czerwonego chodnika (uważanego przez niektórych za drogę rowerową), prowadzącym w przypadkowym kierunku i na który to odcinek nie da się prawidłowo wjechać rowerem
Franiu, znowu polemizujesz jedynie sam ze sobą, bo nit nie chwyta twych wypocin. Może przejdź na politykę, tam lepiej ci idzie.
Odpowiedź jest jasna. Rowery na chodniki lub na tory. Zero praw skoro nie mają OC, kart rowerowych, przeglądu technicznego i świateł. O świetle stop nie wspomnę. Rowery to ogromne zagrożenie na drodze.
N to ładnie potrącił kobietę.
A ja policjantom przypominam, że prywatna posesja to nie droga publiczna i przepisy ruchu drogowego nie obowiązują.
Akurat ten przepis obowiązuje wszędzie. Kolejna sprawa – tak się kończy nabyty idiotyzm w postaci zostawiania samochodu na biegu zamiast na ręcznym. Idioci instruktorzy tego uczyli a nawyk ten jest praktycznie nieuleczalny.
Art.98 kodeksu wykroczeń to nie prawo o ruchu drogowym.
Dociekliwy bywały przypadki że samochód zostawiony tylko na ręcznym stoczył się z pochyłości i wjechał w ludzi. Gdyby był na biegu tego by nie było. Ręczne hamulce też mogą być zawodne. W tym przypadku wina rodziców, że kluczyki zostawili w samochodzie.
Odpowiedz jest jasna, rowerem po chodniku, wtedy jest ogromna szansa, że pojedziemy do celu. Przepisowo wiadomo jak jest, ale czy bezpiecznie?