Wiatr porywał wagony i autobusy. Najsilniejsze w historii Polski tornado przeszło 85 lat temu przez Lublin
08:00 20-07-2016
Największa a zarazem najsilniejsza trąba powietrzna w historii polskiej meteorologii przeszła 20 lipca 1931 r. przez Lublin i najbliższe okolice. Według wielu źródeł prędkość wiatru wynosiła nawet 500 km/h. Jednak późniejsze ustalenia specjalistów wskazują, że wiatr w trąbie powietrznej przekraczał 369 kilometrów na godzinę. To daje tornadu siłę F4 w skali Fujity.
Do tej pory w archiwach można odnaleźć zdjęcia z tamtego okresu jak też relacje prasowe. Szczegółowy opis niszczycielskiego żywiołu znajduje się na łamach ówczesnego pisma „Światowid”. Wieczorem zaczęło się w Lublinie chmurzyć i zerwał się porywisty wicher, który niebawem przeszedł w huragan.
Równocześnie rozpętała się burza z nawałnicą, która swoje najwyższe napięcie osiągnęła o godzinie 7-ej. Nawałnica ta miała skutki wręcz katastrofalne i wyrządziła ogromne szkody w Lublinie i jego okolicach. O sile huraganu świadczy fakt, że dachy zrywane były z domów jak papier.
Tornado niszczyło wszystko, co znajdowało się na jego drodze. W gruz zamieniały się budynki o półmetrowych murach, wiatr przewracał wypełnione ładunkiem wagony kolejowe podniósł nawet pełen ludzi autobus, którym rzucił o ścianę pobliskiego domu. Potężne stalowe konstrukcje zostały powyginane a wokół latały w powietrzu cegły i drewniane elementy budynków. Kilkudziesięciometrowy komin w młynie Blachmana runął rozlatując się na poszczególne elementy. Wszędzie dostrzec można było wyrwane z korzeniami drzewa. Największe zniszczenia powstały we wschodniej części miasta, głównie ulica 1 Maja, przedmieście Tatary, Bronowice a także miejska rzeźnia, młyn oraz gazownia.
Ze względu na uszkodzoną gazownię miejską a także zerwane wszystkie przewody elektryczne i telefoniczne, miasto zostało pogrążone w ciemnościach. Akcja ratunkowa była więc niezwykle utrudniona. Dopiero przybycie wojska, które przywiozło reflektory, pozwoliło na skuteczne poszukiwanie rannych. Z przekazów z tego okresu wynika, że trąba powietrzna spowodowała śmierć sześciu osób. Z kolei kilkadziesiąt innych odniosło obrażenia. Dwie ofiary śmiertelne to dorożkarze, których nawałnica porwała wraz z dorożkami. Całe tornado przetoczyło się na obszarze o długości 20 kilometrów. Na szczęście w większości były to tereny podmiejskie, gdzie straty nie były aż tak wielkie.
(fot. Światowid, teatr NN, Narodowe Archiwum Cyfrowe)
2016-07-20 08:00:47
Szkoda latających dorożek ciekawe czy koń się uratował
Śniłem dziś o latających dorożkach. Koniki miały grzywki i ogonki w kolorach tęczy.
Śniło mi sie dziś sie wreszcie nachlałem
Tak
Został pegazem
Piekny artykul i zdjecia z epoki. Brawo lublin112
Popieram
Jeśli we wschodniej części Lublina i okolicach Bronowic, to bardziej tu pasuje ulica 1-go maja, a nie 3-go.
pzdr
Dokładnie tak, o ul. 1 Maja, a także ul. Zamojskiej i Fabrycznej wspomniane jest również w pierwszej z dołączonych gazet z tamtego okresu.
zyz czytaj ze zrozumieniem.W artykule jest jasno napisane,że chodzi o ul.1-go Maja.
nie popisuj się, mogli edytować…
Spójrz na godzinę o której został opublikowany komentarz do którego się odnosisz i wyobraź sobie, że autor artykułu, sugerując się pewnie komentarzami poprawił swój błąd w tekście o czym nie poinformował i nie podziękował komentującym za uważne śledzenie treści. Jest tylko człowiekiem, jest w pracy, i zdarza się pewnie popełnić błąd w pracy. Pisanie komentarzy natomiast pracą nie jest i warto przed napisaniem zastanowić się czy aby na pewno ma się słuszność w wywodzie. Proponowałbym swój komentarz jednak poprawić i przeprosić.
I zapewne tak było – zgłosiłem błąd – poprawiony – nie ma się czego czepiać. Pozdrawiam redakcję i komentujących
Super artykuł, słyszałam o tym pradziadek opowiadał ,a tu jeszcze zdjęcia….naprawdę super.
ciekawy artykuł, brawo lublin112!
A pamiętacie postój dorożek przed Pocztą Główną?
Szkody podobne do rządów platformy z PSLem przez kilka ostatnich lat i pisiorow pewnie też