Piątek, 19 kwietnia 202419/04/2024
690 680 960
690 680 960

Lubelscy studenci odbudowali wyjątkowy pojazd. Nie ma drugiego takiego na świecie (zdjęcia)

Po 1,5 roku prac zaprezentowano odbudowany pojazd z 1969 roku. Służył on do nauki jazdy kierowców czołgów. Trenażer miał masę 1,2t i zużywał do 20 l paliwa na 100km, a więc jego koszty eksploatacji były 20 razy niższe niż czołgu.

W czwartek, po 1,5 roku prac, na Politechnice Lubelskiej zaprezentowano odbudowany trenażer czołgowy MPG 69. Pojazd ten służył do szkolenia kierowców czołgów T-54 i T-55. Na odbudowanie pojazdu, grupa entuzjastów poświęciła ponad 2,5 tysiąca godzin. Najpierw, aby jak najwięcej o nim dowiedzieć, poszukiwali informacji w bibliotekach i różnych historycznych źródłach. Potem analizowano dostępne zdjęcia, aby poznać szczegółową budowę trenażera. W końcu zaczęto odtwarzać wszystkie jego elementy.

Pojazd powstał w oparciu o resztki oryginalnej ramy, pochodzącej z trenażera użytkowanego do celów filmowych. Jeden z boków ramy przez ok. 30 lat był wbetonowany w ziemię i stanowił podporę masztu antenowego. Oryginalna jest też część podwozia, niektóre piasty i koła. Przedział kierowcy wyposażono tak, jak w czołgu T-54. Do budowy użyto silnika S-31, pochodzący z samochodu Syrena 104. Sprzęgła boczne pochodzą z samochodów GAZ i Lublin 51, hamulce ze Stara 660, przekładnie łańcuchowe z motocykla Junak.

W pokazie gotowego pojazdu uczestniczyli konstruktorzy z Politechniki Lubelskiej, czyli studenci z Koła Naukowego Inżynierii Materiałowej i ich opiekun dr inż. Leszek Gardyński, a także główny konstruktor, były zastępca Komendanta Wyższej Szkoły Oficerskiej w Pile płk mgr inż. Zbigniew Węglarz. Pojazd zbudowany na Politechnice Lubelskiej jest prawdopodobnie jedynym istniejącym egzemplarzem trenażera MPG 69. Pozostałe zostały zezłomowane, a wzmianki o ostatnich egzemplarzach pochodzą z lat 90. Część mogła zostać wywieziona przez wycofujące się po 1989 roku wojska rosyjskie.

Pomysł odbudowy trenażera pojawił się przypadkowo. Od dłuższego czasu gościem spotkań Koła Naukowego Inżynierii Materiałowej był płk. Zbigniew Węglarz, który opowiadał o pojeździe, który przed laty skonstruował. Opierał się na tym, co w tamtych czasach było dostępne, wykorzystał elementy m.in. różnego rodzaju maszyn rolniczych i górniczych, lecz również pojazdów takich jak motocykle, samochody i oczywiście czołgi. W kwietniu 2017 roku zapadła decyzja o zrekonstruowaniu jego trenażera. Szczęśliwym trafem Leszkowi Gardyńskiemu udało się odnaleźć resztki pojazdu na prywatnej działce pod Warszawą. Pojazd trafił tam z Zespołów Filmowych, gdzie prawdopodobnie udawał przedwojenną tankietkę. Na początku lat 80-tych został zdemontowany, częściowo złomowany. Udało się odzyskać 10 kawałków ramy głównej, cześć piast, dużo kół, szkielety siedzeń kierowcy i instruktora, ramę mocowania pedałów, sparciałe gąsienice i trochę innych skorodowanych drobiazgów.

Odbudowa ruszyła na początku czerwca 2017. Grubsze elementy dało się odrestaurować, cieńsze bardziej skorodowane posłużyły jako wzorce do wykonania nowych. Dolna, główna rama jest w związku z tym prawie w całości oryginalna. Pozyskany egzemplarz miał nr 123 i wyprodukowany był w Braniewie w roku 1972. Niestety większość innych elementów trzeba było dorabiać wg zachowanych fotografii i kilku rysunków o charakterze raczej schematycznym. Nie udało się mimo kwerendy w archiwach dotrzeć do dokumentacji technicznej, poza instrukcją obsługi.

Zakupy części i materiałów sfinansowały Władze Uczelni i Wydziału Mechanicznego, u których akcja znalazła ogromne poparcie, prace przy odbudowie odbywały się już społecznie. Studenci starali się maksymalnie wykorzystywać części i rozwiązania z „epoki”, aby pojazd był „jak stary”. Jeśli chodzi o części czołgowe, to wiele z nich otrzymali od dyrektora Pilskiego Muzeum Wojskowego Przemysława Olszyńskiego.

Trenażer czołgowy MPG 69 powstał w Wyższej Oficerskiej Szkole Samochodowej w Pile właśnie w 1969 roku. Skonstruował go mieszkający dziś w Lublinie płk mgr inż. Zbigniew Węglarz. Jego celem było szkolenie mechaników-kierowców czołgów, a atutami małe zużycie paliwa oraz stosunkowo niedrogie naprawy. Czołg T-54 miał masę ok. 36 t, zużywał 200÷300 l paliwa na 100km i był bardzo kłopotliwy w naprawach. Szczególnie łatwo podczas nauki jazdy było o zniszczenie tarcz sprzęgła głównego. Wszystkie te wady czołgu przy wstępnym szkoleniu eliminowało użycie trenażera. Przyrządy sterownicze były identycznie, widoczność z miejsca kierowcy była równie zła, podobnie jak ilość miejsca, za to koszty eksploatacji niższe około 20-krotnie. Na dodatek trenażer było znacznie łatwiej i taniej naprawić w razie awarii. Trenażer miał masę 1,2t i zużywał do 20 l paliwa na 100km.

Studenckie Koło Naukowe Inżynierii Materiałowej Wydziału Mechanicznego Politechniki Lubelskiej od ok. 20 lat zajmuje się między innymi budową różnych dziwnych pojazdów. Kilkanaście lat temu powstała np. kosiarka gąsienicowa, w roku 2014 pojazd Cetan zdobył II miejsce na Schell Eco Marathonie. Powstał podwójny Trabant z dwoma silnikami i czterema kołami skrętnymi, traktorek który ma 9 biegów do tyłu, 21 do przodu i elektryczny podnośnik, studenci współtworzyli też politechniczne Buggy 4×4, którym interesuje się wojsko.

(fot: Jakub Krzysiak/SAF PL)

11 komentarzy

  1. to mi się podoba!!!! – robić coś wielkiego w zamian za niewiele – uśmiechy i podziw niewielu (w pojmowaniu dzisiejszego świata – tylko kasa się liczy)

  2. Będzie w sam raz na wyposażenie WOT.

  3. Widziałem go już latem, był wystawiony do oglądania obok Leoparda I .Napracowali się nie ma co powiedzieć.

  4. Wielki szacun dla Pana Węglarza nie tylko za ten ,ale i za inne jego wynalazki.Duuzo zdrowka i 200 lat dla pana.No i oczywiscie trzeba wspomnieć o ekipie Pana Leszka .

  5. Może lepiej się skupić na przyszłości niż poświęcać dużo czasu na coś co i tak nie będzie użytkowane i technologicznie jest przestarzałe pod każdym względem.

    • Jak się nie ma pomysłu na przyszłość to się grzebie w historii… ale dotyczy to polityków.
      W przypadku takiego hobby to popieram bo gdyby nie tacy pasjonaci to wszystko by poszło na złom i w zapomnienie.

  6. fajny pojazd, widzialem na zywo kilka razy, chetnie bym sobie tym pojezdzil 🙂

  7. Powinien na stałe zagościć przed Politechniką, byłby niewątpliwą reklamą tej uczelni.

  8. Ale jak nie znamy swojej przeszłości to jaką możemy zbudować przyszłość ? Więcej takich ludzi którzy próbują ocalić nasza historię od zapomnienia chociażby przez odbudowę takich trenażerów, pokazujmy ze też mieliśmy zdolnych inżynierów a nie tylko ręce od czarnej roboty na rzecz unii .

Z kraju