Sobota, 20 kwietnia 202420/04/2024
690 680 960
690 680 960

Bychawa: Ciężarówka przewożąca buraki spadła ze skarpy i przewróciła się

We wtorek przed południem w Bychawie doszło do groźnie wyglądającego zdarzenia drogowego. Pojazd ciężarowy przewożący buraki spadł ze skarpy i przewrócił się.

Do zdarzenia doszło we wtorek przed południem w Bychawie, na drodze prowadzącej w kierunku Kiełczewic Górnych. Kierujący pojazdem ciężarowym marki Volvo z naczepą, podczas wymijania się z innym pojazdem, najechał na pobocze, które zapadło się pod ciężarówką. Pojazd przechylił się, przełamał barierę energochłonną i przewrócił się na bok.

Na miejscu interweniowały służby ratunkowe. Na szczęście w zdarzeniu nikt nie ucierpiał. Przez kilka godzin droga pomiędzy Bychawą a Kiełczewicami Górnymi była nieprzejezdna. Przed godziną 15 pojazd został wyciągnięty na drogę.

Kierowcy volvo nic się nie stało, mężczyzna był trzeźwy.

2017-12-05 14:34:02
(fot. nadesłane aplikacja mobilna, lublin112.pl)

23 komentarze

  1. Volvo to Volvo

  2. Nikomu źle nie życzę i nie cieszy mnie czyjeś nieszczęście, ale co chodzi o buraków przewożących buraki to mi ich nic a nic nie żal.Czują się królami szus, miałem już nie raz okazję z tego powodu zapierdzielać poboczem wybierając lepsze zło

  3. Do wiklinowego nocnika- zamieściłbyś choć raz normalny wpis a nie takie bzdety geniuszu

  4. ja napiszę tak : nasze budownictwo drogowe wygląda tak że kładzie się nową nawierzchnię a pobocze po podniesieniu nawierzchni podsypuje się ziemią i zagęszcza zagęszczarką i to na większości remontowanych dróg a po deszczu robi się tam bagno i nie ważne czy to bedzie ciężarówka bus czy osobowy i tak pójdzie do rowu . Ktoś kto taki bubel odebrał powinien pójść siedzieć za narażenie życia kierujących i pieszych bo pieszy też w błoto nie bedzie schodził bo laczki se pobrudzi ………….

  5. Buraczani rolnicy z okolic Bychawy za zanieczyszczanie drogi powinni dostać spore mandaty. Brudne, zabłocone drogi są śliskie a przez to niebezpieczne dla samochodów. Ale policja w Bychawie ma chyba inne zajęcia.

  6. Rafał Słowikowski

    Drogi są jakie są, trzeba się dostosować do warunków. U nas i tak jest nie źle. Jeździłem u farmera w UK ze zbożem. Tam na wsiach prawie każda mijanka to hamowanie praktycznie do zera, czasem cofanie do najbliższego możliwego miejsca gdzie uda się wyminąć. Czasem wysiadało się z auta pogadać z kierowcą jadącym z przeciwka aby uzgodnić plan działania. Tam też rzadko gałęzie przy drogach były obcinane.
    Dziesiątki ciężarowych pojazdów – ani jeden się nie przewrócił. Jedynie czasem opona na krawędzi strzeliła.
    U nas nieco inna taktyka – walka na drodze. Udowadnianie kto jest większym kozakiem.
    Dziś mało jeżdżę dużym. Obserwuję – cofanie na półsprzęgle z gazem z podłodze, kręcenie kierownicą w miejscu, walkę z manualną skrzynią biegów, czuję swąd palonych hamulców – a silnik nawet nie wszedł na obroty – czyli retarder, czy nawet hamulac silnikowy nie jest w użyciu. Na kampaniach buraczanych jeżdżą często odrzuty – tacy co ich nigdzie już nie chcą. „Zawodowi” – raczej należało by ich nazwać „posiadacze” prawa jazdy.
    No i póki nadal rozliczenie jest z km i tony – nie ma co liczyć na poprawę.

    • Kolego widzę że bardzo ale to bardzo dużym jeździłeś to właśnie Ty jesteś tym ostatnim co do farmera załapał się na duży traktor a teraz pewnie przesyłki rozwozisz bez obrazy nikogo zastanów się co piszesz . I BARANIA TORBA JESTEŚ BO NA WYWROTKACH LUDZIE CAŁY CZAS JEŻDŻĄ I Z TEGO ZARABIAJĄ I TYLKO MAJĄ WYWROTKI .A I JAK BY NIE TE WYWROTKI TO BYŚ CHLEBA NIE JADŁ BO ZBOŻE TEŻ TRANSPORTUJĄ … CHYBA ŻE BURAKI JESZ BURAKU

      • Rafał Słowikowski

        Fakt, nie można generalizować.
        Ja Cię nie obrażam, nie wyzywam. Ale skoro taką taktykę dyskusji obrałeś – widać brak Ci argumentów.
        Nie znasz mnie, nie wiesz czym się zajmuję.
        Przynajmniej potrafię nie być anonimowy.
        Szanuję pracę kierowców. Dzięki niej mogę jeść chleb.

Z kraju