Zderzenie rowerzystów w centrum Lublina. Jeden z nich jest w ciężkim stanie (zdjęcia)
20:52 23-06-2024 | Autor: redakcja
Do wypadku doszło w niedzielę około godziny 19:30 na Al. Racławickich w Lublinie. Na wysokości Ogrodu Saskiego zderzyło się dwóch rowerzystów. Na miejscu interweniował zespół ratownictwa medycznego oraz policja.
Ze wstępnych ustaleń wynika, iż obaj cykliści poruszali się drogą dla jednośladów w kierunku al. Warszawskiej. W pewnym momencie jeden z rowerzystów wjechał w drugiego. Jak nam przekazano, mężczyzna upadając doznał licznych obrażeń głowy i jego stan określany jest jako ciężki.
Teraz funkcjonariusze drogówki ustalają szczegółowe okoliczności a przede wszystkim przyczyny wypadku.
Galeria zdjęć
(fot. nadesłane – Bartosz, lublin112.pl)
Kask napewno był?
Kaski są dla słabych i frajerów (jak pasy bezpieczeństwa). Prawdziwi kozacy szlifują beton gołym łbem.
czy cykliści mieli kaski??? jeśli nie mieli POproszę wystawić wysokie mandaciki.
Za co i na jakiej podstawie?
jednak mandacik się należy za spowodowanie katastrofy lądowej.
By zostać ukaranym mandatem, trzeba złamać jakiś przepis. Podasz matole, jaki przepis został złamany?
Np. Art3 ustawy PRD
Jeszcze nie są obowiązkowe, za mało ofiar.
Na rowerze nie ma obowiązku jazdy w kasku, a jak jest z motorowerem?
wybiją się sami zawsze ma się pierwszeństwo
szybko musioł jechoć ze sie wywalił
Żeby upadając rozwalić solidnie baniak, wcale nie trzeba jechać szybko, a nawet wcale nie trzeba jechać.
Gdzie awanturki oburzonych pedalarzy którzy zawsze mają rację jak się pod kogoś wpier***ą?
Jak już upuściłeś trochę jadu to masz szansę się uspokoić . Niestety ale nie brakuje rowerzystów dla których prawa czy lewa strona to bez róznicy i jak takiego wyprzedzasz to nie wjeżdzasz w niego tylko on zajeżdza ci drogę i dochodzi do zderzenia.
Rower elektryczny, dostawca pewnie zagapiony w telefon wskazujący drogę i efekt jest.
To normalne.
pedalarze w akcji
Franio ma rację. Pedalarze są zagrożeniem. Głównie dla siebie
ten żółty niby rower to na pewno nie rower prędzej motorower motor ale nie rower
Motor to masz w młocarni ewentualnie.
Motor to słowo pochodzenia germańskiego, oznaczające silnik, ale będące także skrótem od słowa motorrad, oznaczającego motocykl. Z kolei ów motocykl właśnie, pochodzi od francuskiego la motocyclette.
Jak był przerobiony, to tak.
Ale napęd wygląda na markowy, Yamaha.
Bez „dłubania” ma przepisowe 250W.
Mnie bardziej dziwi skąd kurier ze Smaczne miał rower za dobre kilkanaście tysięcy?