Zderzenie autobusu z autolawetą w Lublinie (zdjęcia)
10:12 11-01-2025 | Autor: redakcja

fot. nadesłane
W sobotę rano na al. Warszawskiej w Lublinie, w pobliżu skrzyżowania z ul. Przygodną, doszło do kolizji autobusu komunikacji miejskiej z autolawetą. Na szczęście w zdarzeniu nikt nie ucierpiał, a sytuację szybko opanowali pracownicy Nadzoru Ruchu MPK.
Do zdarzenia doszło w rejonie zatoki przystankowej. Według wstępnych ustaleń, kierowca autobusu nie zdołał wyhamować na śliskiej nawierzchni, co doprowadziło do najechania na tył autolawety. W wyniku kolizji uszkodzeniu uległa przednia część autobusu.
Sytuacja nie spowodowała większych utrudnień w ruchu, a sprawę zakończono na miejscu bez konieczności angażowania policji.
Galeria zdjęć




Czy mpk może czasem ozonować lub odświeżać autobusy? Śmierdzi niemytymi ludźmi że na wymioty się zbiera.
Masz taksówki, do wyboru do koloru. W czym problem przesiąść się do samochodu? Zimą w autobusach od zawsze śmierdzi bo lumpy po całodniowym zbieraniu puszek po śmietnikach chcą się ogrzać
To niech się myją brudasy!
są takxi
Śliska nawierzchnia???????
A przecież już we wrześniu drogowcy byli w pełni gotowi na zimę!!!!
Nie można było sypać w nocy,jak zaczęło sypać????
HAHAHAHAHAHA WCZORAJ PISAŁEM ,BEDZIE WESOŁO NA DROGACH BO DROGOFFCY SĄ GOTOWI DO ZIMY JAK PISAŁA REDAKCJA , NO I SĄ . BANDA NIEUDACZNIKÓW A LEDWO POPRUSZYŁO
CDN…….
Za kolizję powinien beknac laweciaz,czy zatoka przystankowa jest miejscem postoju dla laweciarza?chyba tj,przystanek autobusowy więc tam tylko autobusy mogą się zatrzymywać miejmy nadzieję że policja pozytywnie podejdzie do bieżącej sytuacji
Widać że nie masz prawa jazdy i nie znasz zasad ruchu drogowego. Zawrzyj twarz jak jesteś malkontentem w temacie.
Wystarczy że błyskały te pomarańczowe i może nie stosować się do pewnych przepisów ruchu.
Pomarańczowe światła ostrzegawcze nie czynią pojazdu uprzywilejowanym – nadal obowiązują go przepisy ruchu drogowego dotyczące aut nie uprzywilejowanych. Laweta nie miała prawa stać w zatoce przystankowej i kierowca beknie. Co zaś się tyczy kierowcy autobusu= On również beknie za niedostosowanie prędkości jazdy do warunków drogowych.
Pozdrawiam domorosłych specjalistów od prawa wszelakiego. Przydałby się Wam powtórny egzamin z przepisów- korki by zmalały 🙂
Masz problemy z logicznym myśleniem, jeżeli w zatoce autobusowej leżałby pasażer, który by zabłabł na przystanku, to wina leżącego, że go potrącił autobus? Nie no masz myślenie hahahahaha A może stanął aby nie blokować przejazdu, bo miał do zabrania auto w pobliżu albo klienta? Albo miał awarię. Czyli oznacza to, że każdy kto w niego wjedzie jest winny tak? Gościu widzę, że obce ci logiczne myślenie.
Widzący, wg Twojej logiki, to na torach też można się zatrzymać i pogadać przez telefon z kolegą. Na płytę lotniska też chcesz wjechać, bo tam dużo miejsca? Na miejscach dla osób niepełnosprawnych też pewnie stajesz. A co, jak nie strzelają, to można. A to, że utrudniasz komuś pracę, czy życie, to już nie ważne? Najważniejsze Twoje sprawy. A światła pojazdu uprzywilejowanego masz w swoim pojeździe? To chociaż je włącz,gdy wjedziesz w zatokę przystankową. Miłego dnia.
czyli kierowca jak widzi coś przed sobą to po prostu sobie wjeżdża tak? bo może?
a twoje porónania są z tzw. d py
tu jest mowa o zatoczce a nie torach
następny co myśli „logicznie”
Czyli jak chcesz parkować i widzisz że coś stoi to w to wjeżdżasz tak?
brawo
a nie pomyślałeś, że może zabierał jakiś pojazd który się zepsuł i musiał tam na chwilę stanąć?
„zepsuj się” i stań mi w zatoce 🙂 zobaczysz ile kosztuje odholowanie – albo mandat jak zmienisz zdanie i stwierdzisz, że auto „się naprawiło” :)) echhhhh. To, że nie zawsze jest to egzekwowane, nie oznacza, że nie może… Już kilku taksówkarzy przekonało się, że zatoka przystankowa i bus-pas pod zamkiem , nie są miejscami gdzie mogą się poruszać 🙂 Jak to w życiu – kilka razy się uda a raz nie… laweciarzowi się nie pofarciło. Kierowcy MPK też nie.
Sam od razu chciał na widelec wjechać heh
Co laweta robiła w zatoce autobusowej? To nie jest parking.
Czyżby to był DAF z KWP?
Też o tym pomyślałem, ale raczej nie skoro sprawę załatwił ,,nadzór ruchu”.
Pojazd bez nazwy firmy i numeru telefonu . Wozi tylko „swoich”.
Przecież w zatoki już autobusy nie mogą wjechać, taki tam ruch. To laweta też może postać. A kostka betonowa teraz jest śliska jak lód.
Laweciarz wie że nie mógł stać w zatoce i tylko dla tego nie wzywał policji. Gdy by wezwał to oboje by dostali po bloczku ino każdy za co innego.
autosany wymieniac na jakies plastikowe wodorowce a nie jelcze , jelcz dobra maszyna , gdybym go prowadził nawed by mi sie nie chciało hamowac , precz z autosanami w lublinie