Zamość: Potrącił 12-latka na przejściu dla pieszych
10:20 14-12-2016
Do wypadku doszło we wtorek ok. godz. 15.30 w Zamościu na ul. Wyszyńskiego. Policjanci ustalili wstępnie, że kierujący samochodem ford mondeo 41-letni mieszkaniec Zamościa, na oznakowanym przejściu dla pieszych potrącił przechodzącego przez jezdnię 12-latka z Zamościa. Na miejscu interweniował zespół ratownictwa medycznego. Dziecko doznało poważnych obrażeń i trafiło do zamojskiego szpitala.
– Od kierowcy pobrano krew do badań na zawartość alkoholu w organizmie. Zatrzymano mu również dokument uprawniający do kierowania pojazdami. Samochód, którym się poruszał zabezpieczono na policyjnym parkingu – informuje podinsp. Joanna Kopeć z zamojskiej Policji.
Trwa ustalanie dokładnych okoliczności zdarzenia. Policjanci apelują do osób, które były świadkami wypadku o kontakt z policją, tel. 84 677-14-17 lub 997.
2016-12-14 10:12:32
(fot. Policja Zamość)
ciekawa jestem jak to dziecko weszło na przejście bo wczoraj zamarłam jak mi dziewczynki weszły bez rozejrzenia się jakby im się przypomniało. zgoza.
A ja zamarłem nieraz, widząc jak jeżdżą kierowcy w okolicy przejść dla pieszych. Dziecko jest dzieckiem, może zdarzyć mu się głupie zachowanie, ale żeby wyszkolony, posiadający prawo jazdy dorosły człowiek tak bezmyślnie, często w złych warunkach atmosferycznych zachrzaniał po mieście, nie myśląc o tym, co się może zdarzyć, to zgroza. Instynktownie zwalniam w okolicach gorzej oświetlonych przejść, bo nie wiem, co mi wyskoczy zza rogu. Innym widać to nie przeszkadza. Gnają… Do czasu.
słusznie prawisz!
A ja ciekawy jestem ile szanowny szoferak zapier..alał w zabudowanym, skoro pod lekkie wzniesienie wyhamował po ponad 60 m? (zdjęcie policyjnym aparatem z szerokokątnym obiektywem nie oddaje dobrze odległości – Mondeo stoi za drugą latarnią od przejścia). Z resztą link do map masz tutaj: https://www.google.pl/maps/place/rondo+Wyszy%C5%84skiego,+Zamo%C5%9B%C4%87/@50.7159669,23.2815592,79m/data=!3m1!1e3!4m5!3m4!1s0x4723670902b95b65:0xdefe8689e411a528!8m2!3d50.7156667!4d23.2694312
A gdzie tam jest pod górkę?
Włącz sobie Street View (przeciągnij na mapę tego żółtego ludzika).
Niestety najczęściej tak to właśnie wygląda przy potraceniach – pieszy wchodzi na pewniaka, bez rozejrzenia się, czy nie wpakuje się pod koła, a później cała wina jest przerzucana na kierowcę. No bo mógł przewidzieć i pchać ten samochód w rejonie przejścia dla pieszych. Wcale nie musi szybko jechać, żeby ktoś mu wlazł pod koła, nie raz byłem świadkiem takich akcji.
Dokładnie.
nie zapier… się jak w okolicy są pasy, ale gdzie tam każdy ma to w nosie. Potem są takie efekty
Jedno Auto się zatrzymało drugie na 2 pasie przejechało
To ja może rozszerzę wczorajszą sytuację. Wczoraj zajechałam do sklepu, przede mną w kolejce była trójka dzieci, miłych sympatycznych i grzecznych bo kilka słów z nimi zamieniłam. Dzieci wyszły ze sklepu, po jakimś czasie i ja. Zanim włączyłam się do ruchu chwilę mi zajęło, tak że dzieci były z 70m przede mną. Chłopiec idzie przodem, dwie dziewczynki z tyłu jakieś 5m. Myślę sobie ,,o jakie fajne dzieci,, patrzę chłopiec stoi, upewnia się przed przejściem i przechodzi na wysepkę pomiędzy jezdniami. Dziewczynki idą prosto chodnikiem i się jeszcze zastanawiałam będą przechodzić czy nie będą, żadna nie spojrzała do tyłu czy nawet na bok. Zatrzymuje się auto z przeciwka przepuszczając chłopca z wysepki, nagle dziewczynki myk na przejście a ja hamulec w podłogę, zakupy mi zleciały z siedzenia, zatrzymałam się kołami na przejściu.
Jechałam ze 30-40km z myślą, że przepuszczę te dziewczynki widząc że chłopiec przechodzi ale że nie było żadnego oznaku chęci przejścia nie zatrzymywałam się. Przecież nikt nie będzie się zatrzymywał gdy chodnikiem ktoś idzie prosto.
Morał z tego taki, że mimo, że nam się wydaje, że nasze pociechy uważają przypominajmy im o rozglądaniu się przed przejściem.
I tak szczerze, jak kierowca jedzie z dozwoloną prędkością, trzeźwy i potrąci na przejściu to uważam że winny jest wtedy pieszy jeśli na przejście wchodził a nie schodził.
W tym wypadku trwa ustalanie okoliczności więc za mało danych.
Dziwnych pieszych spotykacie na swojej drodze. Ja z takimi jeszcze nie miałem do czynienia. Ale co do przejść/przejazdów to najgorsze są pociągi na przejazdach kolejowych. Te to dopiero wjeżdżają bezmyślnie.
Czyli usiłowanie zabójstwa.Jak w Kamiennej Górze.
„Przecież nikt nie będzie się zatrzymywał gdy chodnikiem ktoś idzie prosto” – zatrzymywać się oczywiście nie trzeba, ale być przygotowanym na konieczność zatrzymania się przed przejściem – to już tak – po to tam jest wymalowana zebra, żeby kierowca wiedział, że tu mogą pojawić się piesi. Ale, żeby móc przepuścić pieszych w takiej sytuacji należy przejeżdżać ostrożnie i z odpowiednią prędkością.
Na pieszym też leży oczywiście szereg obowiązków i zakazów, ale piszę z perspektywy kierowcy, bo to kierowcy są sprawcami 3/4 wypadków na przejściach dla pieszych.
Nie musicie zgadzać się ze mną. Ale musicie przestrzegać (czy to Wam się podoba, czy nie) drodzy kierujący ustawy PoRD. Przy wątpliwościach polecam tę lekturę – zamiast porad szwagra.
być przygotowanym to nie znaczy zatrzymać dęba samochód oczywiście piszę tu o dozwolonych prędkościach. No chyba, że ktoś ma czujnik stopu bo refleks ludzki jest różny jak mu ktoś wskoczy przed maskę.
Piszę wskoczy bo jak to inaczej można nazwać gdy pieszy idzie chodnikiem po czym gwałtownie skręca na przejście idąc jakby przejście było zakrętem chodnika. Już nie wymagam, żeby pieszy się rozejrzał ale chociaż stanął prostopadle na 1s do jezdni dając znak że przechodzi.
Sorry – ponad 60 metrów na zatrzymanie samochodu w terenie zabudowanym (dozwolone 50km/h) i to POD GÓRKĘ potrzebował kierowca.
Masz samochód? Orientujesz się, ile wynosi droga nagłego (bo już uderzył w pieszą, więc czasu reakcji nie liczymy) hamowania? Z 50km/h to jest jakieś 10m na płaskim!!
dzisiaj jest msza za Rafała w kościele św Krzyża (Zamość) o 16
Nooo, ta msza to mu tak pomoże jak umarłemu kadzidło.
Tyle, że parafialny „baran” weźmie stosowną „cołaskę”, od swoich „owieczek”.
Szkoda twoich słów… akurat wiem, bo byłam świadkiem w zakrystii… Ksiądz przyszedł, nie pytał czy Msza zamówiona czy nie… czy jakakolwiek ofiara złożona czy nie… założył orant i wyszedł do koncelebry…. I nie pisz głupot jak nie wiesz!! Rafał jest moim uczniem, stąd wiem więcej niż Ty!!
Nie rozumiem takiego gadania. A uważasz że te posty niektóre bez sensu mu pomogą bardziej niż modlitwa.
On chodzi ze mną do klasy. Wracaliśmy z basenu. Niestety nie widziałam tego potrącenia ale to jak leżał na drodze.
Jak ten chłopiec miał na imię i nazwisko?
NA JAKIEJ UL MIESZKAŁ TEN CHŁOPAK CZY NA UL PARTYZANTÓW
a in on żyje
nie, nie na Partyzantów
To dziecko jest ciężko ranne, żeby chociaż przeżyło w zdrowiu, lekarze walczą o jego zdrowie i życie !!!
niestety nie przeżył