Wtorek, 19 marca 202419/03/2024
690 680 960
690 680 960

Wyprzedzała skręcającego rowerzystę. 80-latek trafił do szpitala

Wczoraj w Surhowie samochód osobowy potrącił rowerzystę. Najprawdopodobniej kierujący jednośladem, nie zasygnalizował manewru.

Do wypadku doszło w piątek przed godziną 11 w miejscowości Surhów w gminie Kraśniczyn w powiecie krasnostawskim. Na lokalnej drodze miało miejsce zderzenie rowerzysty z samochodem osobowym. Ze wstępnych ustaleń policjantów z Krasnegostawu wynika, że oboje uczestnicy zdarzenia jechali w jednym kierunku. Na skrzyżowaniu kierująca fiatem uno rozpoczęła manewr wyprzedzania jadącego przed nią cyklisty. Jednak w tym czasie ten zaczął skręcać w lewo.

Doszło do zderzenia, w wyniku którego starszy mężczyzna kierujący rowerem upadł na jezdnię. Został on przetransportowany do szpitala. jak informują lekarze, 80-latek doznał licznych obrażeń ciała. Oboje kierujący, czyli rowerzysta jak i 38-latka z fiata, byli trzeźwi.

Teraz funkcjonariusze krasnostawskiej drogówki wyjaśniają dokładne okoliczności i przyczyny wypadku.

(fot. KPP Krasnystaw)
2015-05-23 17:25:37

8 komentarzy

  1. Pieszy, rowerzysta, puszkarz

    Na skrzyżowaniu wyprzedzała? Nie dopisali tylko, bo to chyba oczywiste, że na tym skrzyżowaniu w tym Surhowie mieli światło zielone. 😉

    • „to mniejszy powinien uważać, bo bardziej ucierpi”, co tam kodeks drogowy, prawo silniejszego na naszych drogach to myślenie niektórych kierowców…

  2. A czy rowerzysta skręcając w lewo na skrzyżowaniu, nie powinien był wcześniej zająć miejsca po lewej stronie pasa? Gdyby tak zrobił, to nikt by mu drogi nie zajechał… Ponadto zdaje się, że wykonując manewr skrętu należy się upewnić, że nie zajedzie się nikomu drogi. Bez szczegółowej analizy trudno jednoznacznie powiedzieć kto kogo…

    • Należy też uwzględnić czy rowerzysta zasygnalizował zamiar skrętu

    • Zrób analityku prawo jazdy, a potem sie wypowiadaj.

    • Pieszy, rowerzysta, puszkarz

      Zgadzam się, że trudno jednoznacznie powiedzieć bez szczegółowej analizy, mógł rowerzysta skręcać w lewo z pobocza (o ile takie było tam) albo wręcz z rowu i wtedy jak to napisałeś zajechałby Fiatowi, ale nie wyprzedzającemu, tylko jadącemu przez skrzyżowanie swoim pasem ruchu, na którym nie było innego pojazdu. I wtedy winien włączający się do ruchu rowerzysta.

      W swoim wpisie skomentowałem tylko dotychczasowe wstępne ustalenia Policji, że ktoś na skrzyżowaniu z ruchem nieregulowanym wyprzedzał. Po to jest w kodeksie drogowym ten zakaz (wraz z dwoma wyjątkami), by takich zdarzeń nie było, a jeśli już wystąpią, by ich winnym był wyprzedzający. A z początku twojego komentarza podejrzewam, że byłeś świadkiem wypadku, albo może kierowałaś Fiatem Uno, że wiesz, że rowerzysta nie zajął miejsca po lewej stronie pasa.

      JEŚLI rowerzysta skręcał w lewo i JEŚLI kierujący Fiatem go wyprzedzał, to przeanalizujmy dwa skrajne przypadki.
      1. Rowerzysta bez sygnalizowania na skrzyżowaniu dwóch dróg jednojezdniowych dwukierunkowych bez wyznaczonych pasów ruchu nagle skręca z prawej krawędzi pasa w lewo. Robi idiotyczny manewr, ale ponieważ wyprzedzający go wyprzedzał, to manewrem wyprzedzania spowodował wypadek.
      2. Rowerzysta dojeżdża do osi jezdni zawczasu sygnalizując manewr skrętu w lewo. Wtedy kodeks drogowy dopuszcza wyprzedzanie z drugiej strony pojazdu skręcającego o ile wyprzedzający nie wjedzie na pas ruchu przeznaczony dla pojazdów jadących z przeciwka. No ale z lewej strony jest więcej miejsca, więc wyprzedzający wyprzedza jednak z lewej. I co się dzieje? To samo co w pkt. 1, tylko dwa metry dalej z lewej strony drogi. Zjazd do osi jezdni nie gwarantuje skręcającemu, że ten z tyłu nie będzie go z lewej wyprzedzał. Zmniejsza tylko ryzyko bo manewr skrętu jest czytelniejszy a i kierowców skrajnie nieodpowiedzialnych (będących przekonanych o słuszności twojego trzeciego zdania na skrzyżowaniach) jest o wiele mniej niż kierowców lekko nieodpowiedzialnych („pożyczam sobie z przeciwnego pasa metr a nie trzy”). Ale w każdym z tych skrajnych przypadków i wszystkich pośrednich (poruszonej przez dr. cisza kwestii sygnalizacji – czy zaczął odpowiednio wcześnie sygnalizować zamiar i skręcał w lewo dalej ten skręt sygnalizując) winnym wypadku jest wyprzedzający.

      Ponadto obowiązek upewnienia się czy się nie zajedzie drogi dotyczy pojazdów mających wobec skręcającego pierwszeństwo, a nie wszystkich nieskręcających. W dwóch szczególnych przypadkach (zawracanie POZA SKRZYŻOWANIAMI oraz skręcanie POZA SKRZYŻOWANIAMI, czyli zjazd od drogi do posesji, na pole, strefy zamieszkania, drogi wewnętrznej itd) oznacza przepuszczenie wymijających, omijających i wyprzedzających. Na skrzyżowaniu jednak zawsze masz pierwszeństwo przed jadącym tym samym pasem za tobą (jeśli jedzie pojazdem uprzywilejowanym a ty nie, to masz tylko obowiązek ułatwienia mu przejazdu, ale już mniejsza z tym). Szerzej chłopaki o tym kruszyli kopie ze trzy tygodnie temu (http://www.lublin112.pl/parczew-skrecala-doprowadzila-zderzenia-motocyklista-osoba-ranna-foto/). I żeby nie było, że zmieniam zdanie jak… {automoderacja z powodu ciszy wyborczej}, tam pojazd wyprzedzany skręcał POZA SKRZYŻOWANIEM, tu na skrzyżowaniu.

  3. No to dziadkowi śmierć o „de” się otarła – teraz do stu lat dociągnie, jak go nasi medycy nie wykończą. 🙂

Z kraju