Piątek, 29 marca 202429/03/2024
690 680 960
690 680 960

Wypadek czy błąd w sztuce lekarskiej? Sprawdzą co było przyczyną śmierci kobiety przejechanej przez autobus

Prokuratura zawiesiła śledztwo w sprawie wypadku zakończonego śmiercią kobiety, która została przejechana przez autobus komunikacji miejskiej. Pojawiły się bowiem nowe okoliczności w tej sprawie.

Prowadzone od 10 miesięcy prokuratorskie śledztwo w sprawie wypadku na ulicy Lwowskiej, zostało zawieszone. To w związku z niejasnościami dotyczącymi przyczyny śmierci poszkodowanej kobiety. W marcu 2016 roku 74-letnia mieszkanka Lublina wysiadała na przystanku przy ulicy Lwowskiej z autobusu linii nr 10. Nagle drzwi się zamknęły przycinając trzymaną przez kobietę torebkę. W wyniku tego, pasażerka usiłująca wyrwać torebkę straciła równowagę i upadając dostała się pod jedno z kół pojazdu, które przejechało po jej nodze na wysokości kolana i uda.

Kierowca po krzykach innego pasażera miał zatrzymać pojazd, otworzyć na kilka sekund drzwi i odjechać, nie sprawdzając dokładnie co się stało. Kobieta z poważnymi obrażeniami trafiła do szpitala. Policjanci zatrzymali kierowcę dopiero na pętli przy ul. Gęsiej. Mężczyzna tłumaczył, że nie widział zdarzenia. Badanie alkomatem wykazało, że był trzeźwy.

Po 1,5 miesiąca poszkodowana zmarła. Syn kobiety powiadomił jednak prokuraturę o swoich podejrzeniach, co do poziomu świadczeń medycznych w szpitalu PSK4 przy ulicy Jaczewskiego, gdzie przebywała 74-latka. Po jej pobycie na OIOM-ie i poprawie stanu zdrowia, została przeniesiona na oddział ortopedyczny. Tam jednak miała mieć niewłaściwą opiekę. Nie kontrolowano m.in. czy przyjmuje leki, syn kobiety zauważył również wiele innych zaniedbań. Stąd też wątpliwości, czy śmierć kobiety nastąpiła w wyniku obrażeń ciała doznanych w trakcie wypadku, czy też zaniedbań podczas pobytu w szpitalu. W tej sprawie mają się wypowiedzieć biegli.

Kierujący autobusem 48-latek jest doświadczonym kierowcą z dziesięcioletnim stażem pracy. Zaraz po wypadku, do czasu pełnego wyjaśnienia okoliczności, jego pracodawca zdecydował o odsunięciu go od kierowania autobusami. Należący do firmy Irex autobus, choć miał 19 lat, był w dobrym stanie technicznym. Kilkanaście dni wcześniej zostały w nim wykonane badania techniczne.

(fot. lublin112)
2017-01-18 16:00:47

24 komentarze

  1. A ileż można wyciągnąć odszkodowania od zwykłego kierowcy?! Z czego niby zapłaci? Co innego odszkodowanie za niedociągnięcia ze strony szpitala – można liczyć na miliony.

Z kraju