W Bramie Krakowskiej pojawiła się podłaźniczka (zdjęcia)
07:55 20-12-2020
W piątek 18 grudnia w godzinach popołudniowych, w Bramie Krakowskiej w Lublinie zawisła podłaźniczka. Jest to ozdoba świąteczna, która gościła w polskich domach przed pojawieniem się choinki. Obyczaj ten był kultywowany do XIX wieku, choć na wsiach, szczególnie na Śląsku, Podhalu, Pogórzu, ziemi sądeckiej i krakowskiej, ozdobę tą można było spotkać jeszcze do lat 20. ub. wieku.
Podłaźniczkę zawieszano zwykle pod sufitem, nad stołem wigilijnym. Ozdoba ta miała różne formy, począwszy od ściętego i rozwidlonego czubka świerka lub sosny, wieńca zdobionego gałązkami jodłowymi po tarczę wyplecioną ze słomy lub obręcz z drutu przystrojoną zielonymi gałązkami. Wszystko to przyozdabiano też gwiazdkami ze słomy, wypiekanymi ciasteczkami, papierowymi ozdobami, jabłkami i orzechami. Po środku znajdował się „świat”, czyli dekoracja wykonana z misternie wyciętych i sklejonych ze sobą opłatków.
Ozdoba w zależności od regionu, nosiła też inne nazwy: pająk, połaźnik, wiecha, rajskie drzewko, podłaźnik, lub boże drzewko. Przypisywano jej funkcje ochronne, jednak przede wszystkim miała przynosić szczęście i zdrowie domownikom. Była też symbolem życia i płodności. W styczniu, po święcie Trzech Króli, podłaźniczkę zdejmowano, a następnie rozdrobnioną dodawano zwierzętom do paszy, by również im zapewnić zdrowie w Nowym Roku.
(fot. Agata Turczyn)
dobrze, że są pieniądze na najpotrzebniejsze rzeczy.
To ile tych pieniędzy wydali?
za dużo.
Słowa „ciemnogród” użyć oczywiście nie wolno bo to termin zarezerwowany na okoliczność plucia w katolików. Tutaj drodzy Państwo mamy do czynienia ze sztuką, tudzież przejawem transcendentnych potrzeb ducha czlowieka na miarę XXI wieku. Tylko instrukcji obsługi brakuje – co mamy stanąć pod tym i sypnie nam jak z rękawa czy jak?
Wygląda jak podsufitka a nie podłożniczka…. to co to jest?