Ustalono przyczynę śmierci zaginionej niemal rok temu 25-letniej mieszkanki Lublina
09:15 11-06-2017
Poszukiwania zaginionej 25-letniej Agnieszki Bebko-Miklasińskiej rozpoczęły się w piątek 15 lipca 2016 roku. W ten dzień kobieta wyszła z domu z zamiarem udania się do pracy. Tam jednak nie dotarła. Najbliższa rodzina przez kilka godzin nie mogła skontaktować się z zaginioną, w końcu jej telefon zamilkł. Bliscy rozpoczęli poszukiwania na własną rękę jednak nie przynosiły one rezultatu, a o wszystkim została powiadomiona policja.
Policjanci ustalili, na podstawie logowania się jej telefonu, że zaginiona, przed tym jak jej telefon zamilkł, znajdowała się w rejonie os. Nałkowskich. Funkcjonariusze rozpoczęli sprawdzanie każdego śladu. Przesłuchano bliskich oraz odtworzono dzień, w którym zaginęła 25-latka. Po tygodniu natrafiono na ciało kobiety na terenie ogródków działkowych przy ul. Osmolickiej. Przybyły na miejsce lekarz nie stwierdził, aby do śmierci przyczyniły się osoby trzecie. Wstępnie śledczy przyjęli hipotezę o samobójstwie. Ciało zostało zabezpieczone w celu przeprowadzenia sekcji zwłok. Wówczas Prokuratura Rejonowa w Lublinie zleciła przeprowadzenie badań toksykologicznych i histopatologicznych zabezpieczonego ciała.
Po niemal roku postępowanie w sprawie śmierci 25-latki zostało umorzone. W wyniku oględzin i sekcji zwłok Agnieszki Bebko-Miklasińskiej śledczy wykluczyli jej z zgon z powodu urazu mechanicznego. Jako przyczynę zgonu ustalono ostrą niewydolność krążeniowo-oddechową na wskutek wykazanych mikroskopowo zmian chorobowych serca i płuc. Nie wykazano, aby do śmierci kobiety przyczyniły się osoby trzecie.
2017-06-11 08:40:15
(fot. ilustr. Prokuratura)
Są takie rośliny w swoim składzie posiadające takie odmiany trucizn, które powodują ostrą niewydolność krążeniowo-oddechową, a po 24 godzinach są one nie do wykrycia nawet podczas laboratoryjnych badań chemiczych.
Mógłbym tu wspomnieć nawet nazwami botanicznymi tych jakże pożytecznych roślin, ale nie chcę być ścigany za propagowanie tysiąc pierwszego sposobu na śmierć.
Ale coś napisałeś i to oznacza że mogłeś mieć zwązek ze śmiercią.
dla mnie dalej niejasne jest, co młoda kobieta idąca do pracy robiła na terenie ogródków działkowych…?
Bo pracowała przy zbiorze marchewek
na poczatku lipca zbiór marchewki ? puknij się z czoło
Dla mnie niejasne jest , dlaczego tam się znalazła . Jakby się zle poczuła to miała telefon by zadzwonić , a jadąc z zamiarem dotarcia do pracy nie jechałaby w innym kierunku .Kiepskie śledztwo i tyle