Piątek, 29 marca 202429/03/2024
690 680 960
690 680 960

Ul. Krańcowa: Oślepiło go słońce, potrącił przechodzącą przez przejście kobietę

Utrudnienia w ruchu napotkają kierowcy na ul. Krańcowej w Lublinie. Na miejscu wypadku pracują policjanci.

Do zdarzenia doszło we wtorek około godziny 13:50 na ul. Krańcowej w Lublinie. Na skrzyżowaniu z ul. Elektryczną samochód osobowy potrącił kobietę. Na miejscu interweniował zespół ratownictwa medycznego oraz policja.

Jak wstępnie ustalono, kierujący skodą mężczyzna jechał w kierunku ul. Kunickiego. Na oznakowanym przejściu dla pieszych potrącił przechodzącą przez jezdnię kobietę. Poszkodowana przechodziła przez jednię ze strony prawej na lewą względem kierowcy. Jak wyjaśniał mężczyzna, został oślepiony przez słońce.

Poszkodowanej pomocy medycznej udzielili ratownicy medyczni. Została ona przetransportowana do szpitala. Na miejscu pracują policjanci, którzy ustalają szczegółowe okoliczności zdarzenia. Występują utrudnienia w ruchu, zablokowany jest lewy pas jezdni.

61

62

(fot. lublin112)
2017-12-26 14:15:14

26 komentarzy

  1. Jak nie widze ,,to nie jadę proste …a jakby tam były roboty drogowe ,też by wjechał do wykopu bo nie widział ? śmieszne i żałosne tłumaczenie

    • Spoko. Stane na autostradzie jak mnie slonce oslepi. Powiem ze Ty mi kazales !!!

      • 50/90/120/140 minus

        Ale przykład! – do ruchu miejskiego pasuje jak pięść do nosa. Ale nawet niech on posłuży jako wytłumaczenie jak należy się zachować w warunkach ograniczonej widoczności.

        Jeżeli podczas jazdy po autostradzie (czy każdej innej drodze tak samo) panują fatalne warunki (bardzo gęsta mgła, gołoledź, czy nawet „rozwalona ciężarówka przewożąca skórki po bananach”) to zwalniasz do 70 czy 50 czy 30 czy nawet 10 km/h, a jeżeli nie da się jechać (lub taka jazda nie ma sensu) to zjeżdżasz na MOPa czy pas awaryjny.
        Jazda „na pałę” – (co sugerujesz) prowadzi tylko do powiększenia karambolu – i każdy najeżdżający na zaistniały karambol jest tak samo winny. 140 to nie jest nakaz – to jest ograniczenie tylko od góry.

        Nawet nicka zmieniłem dla Ciebie – tak od święta

        • Zenek kaze sie zatrzymywac. To po co mam na MOP zjechac … skoro MOP za kilkanascie km. Zenek mowi … nie widzisz to nie jedz. Mam to jutro wyprobowac na ekspresowce? Ty bierzesz odpowiedzialnosc koncu slowo sie rzeklo

      • na autostradzie nie ma przejsc dla pieszych ani skrzyzowan (poszukaj innego porównania)

  2. A to niedobre to słońce co kierującEGO oślepiło. Może na przyszłość przejrzy na „oczy”…

    • Jechałem kilka minut po tym wypadku tędy i faktycznie nic nie było widać. Słońce świeciło prosto w oczy.

    • Oślepiało, świeciło nisko, mocno prosto w oczy jadących w kierunku ul. Kunickiego. Na fotkach widać długie cienie np. znaków drogowych. W takim przypadku, nie pomagają nawet opuszczone klapki przeciwsłoneczne. Ażeby coś widzieć, będąc nagle zaskoczonym można się zasłonić dłonią lub daszkiem czapki opuszczonej na czoło … .

  3. Jak nie widzi to niech idzie do lekarza tego od oczu!

  4. Aaron Fleischman

    Ach, ci kierowcy… To im za ciemno, to im za jasno. A jakby tam było skrzyżowanie z sygnalizacją, to też by wjechał na czerwonym i kogoś zabił, „bo go słońce oślepiło”??

    • Nie Aron porostu twoimi poje…… Zdaniem każdy kierowca ma za życiowy cel potrącić pieszego. Zrób PJ i zacznij prowadź auto zmienisz zdanie.

      • Aaron Fleischman

        Kierowcą jestem od wielu już lat i mam najechane ok. 200 tys. km, więc wiem, że jeśli tylko się chce, można nie potracić żadnego pieszego. Wystarczy przestrzegać prawa, a nigdy nam nikt nie „wtargnie” na przejście. To prostsze niż się wydaje, ale potrzeba do tego odrobinę dobrej woli, której bandytom drogowym zawsze będzie brakować.

        I tak – g*wno mnie obchodzi, czy mi wierzysz, czy nie.

        • Jestes indolentem intelektualnym … jesli sadzisz ze nad kazdym aspektem jestesmy w stanie zapanowac to sie mylisz. Ostatnie smiertelne przyklady dowodza ze nawet jadac zgodnie z przepisami nie jestesmy w stanie zapanowac nad innymi. Wychodzi z ciebie taka pycha. Zero pokory. Forumowicze ostatnio mocno cie wypunktowali a ty masz jeszcze czelnosc sie odzywac. Swietym zostan. Patronem na drogach. Ludzie gina przez takich ignorantow jak ty. Ktorzy za nic maja zycie i przepisy stawiaja ponad zdrowy rozsadek i myslenie. Mamy cie dosyc. Tego durnego wymadrzania sie tutaj. Jestes oblakany i powinienes sie leczyc. Nikt specialnoe nie rozjezdza ludzi a ty robosz ze wszystkich bandytow. Jedz tam gdzie sa autostrady i przez miasta i wioski tranzyt nie jezdzi i zatrzymuj sie profilaktycznie przed kazdym pustym przejscie bo a nuz pojawi sie pieszy.

          • Mocne, ale prawdziwe.

          • Aaron Fleischman

            @do arona, Twój gorzki lament „pogromcy pieszych” jest tak wewnętrznie sprzeczny i nieporadny, że nie mogę sobie odmówić przyjemność zmasakrowania go :))) Taki stek bzdur, że palce lizać. No to jedziemy z tym koksem.

            „jesli sadzisz ze nad kazdym aspektem jestesmy w stanie zapanowac to sie mylisz”

            A niby od kogo jak nie od pieszych wymaga się tu ciągle, aby nad wszystkim panowali?? Żeby myśleli za siebie i za kierowców oraz wszystko słyszeli, widzieli i przewidywali – łącznie z tym, że jaśnie wielmożny pan kierowca może mieć kaprys przeglądania w trakcie jazdy fb, podrapania się po jajach albo że się nieborak śpieszy i grubym nietaktem jest marnowanie jego cennego czasu i paliwa na to, by poczekał aż przejdziemy przez przejście?

            „Ktorzy za nic maja zycie i przepisy stawiaja ponad zdrowy rozsadek i myslenie”

            Rozumiem, że to ten „zdrowy rozsądek” nakazuje kierowcom:
            – walić w pieszych na przejściach,
            – omijać/wyprzedzać na przejściu,
            – wymuszać na nich pierwszeństwo, kiedy już znajdują się na PDP,
            – mieć w nosie obowiązek zmniejszenia prędkości oraz zachowania szczególnej ostrożności?

            I, rzecz jasna, kierowcy nie są w stanie nad tym wszystkim zapanować, prawda? :)))

            „Mamy cie dosyc”

            Kto Ci dał prawo wypowiadania się w imieniu innych? „Pogromcy pieszych” mianowali Cię swoim dyżurnym adwokatem?

            „Nikt specialnoe nie rozjezdza ludzi a ty robosz ze wszystkich bandytow”

            Zamelduj to babci na Helu. Kierowcy z reguły umyślnie pieszych nie zabijają, ale umyślnie łamią prawo i stwarzają zagrożenie, które skutkuje również śmiertelnymi potrąceniami na PDP. Równie dobrze jakiś wariat może w miejscu publicznym wyciągnąć spluwę i strzelać na oślep, a potem się tłumaczyć, że nie chciał nikogo zabić – chciał tylko postrzelać.

            „zatrzymuj sie profilaktycznie przed kazdym pustym przejscie bo a nuz pojawi sie pieszy”

            Tylko że problem z polskimi kierowcami nie polega jak na razie na tym, że zatrzymują się przed PUSTYMI przejściami, ale na tym, że NIE ZATRZYMUJĄ SIĘ przed przejściami, na których SĄ ludzie.

        • Ta chyba w symulator, na konsoli.

      • Nie, oczywiście, że tak nie jest.
        Ale jak się bierze korzyści poruszania się własnym samochodem (to nie jest nic wyjątkowego, bo dzisiaj jest osiągalne dla 95% osób – cała reszta to bezdomni, niewidomi, całkowicie sparaliżowani, upośledzeni umysłowo, dzieci itd.) to należy je brać razem z obowiązkami, na jakie każdy kierujący się dobrowolnie decyduje wsiadając „za kierownicę”.
        Poruszanie się samochodem jest: tanie, szybkie, wygodne, komfortowe (w porównaniu np. do poruszania się w deszczu po wiejskiej drodze w środku zimy – sytuacje oczywiście bez porównania).
        Ale ten „komfort” trzeba brać razem w zestawie z:
        -brakiem miejsca do zaparkowania
        -koniecznością zachowywania trzeźwości
        -koniecznością znoszenia stania w korkach, oraz:
        -koniecznością zachowaniem (w pewnych sytuacjach) szczególnej ostrożności i uwagi

        czyli jak prowadzisz pojazd to: przestrzegasz przepisów, nie bawisz się telefonem, nie oglądasz filmów, i np. podczas zbliżania się do PdP masz obowiązek upewnić się (co najmniej), że nie ma na nim pieszych – tylko tyle, i aż tyle

  5. Ja jako piesza nie wchodzę pod nadjeżdżający samochód nawet na przejściu. Mimo, że mogę, wolę być cała i zdrowa.

    • Prawdziwy Franio (R)

      Twoja sprawa.
      Jedni jeżdżą lewym pasem autostrady 90km/h, czy 60km/h lewym (oczywiście dla bezpieczeństwa).
      Inni (oczywiście) dla płynności ruchu nie zatrzymują się przed znakami STOPu przed niestrzeżonymi przejazdami kolejowymi, czy migającym sygnałem czerwonym na tych ćwierć-strzeżonych.

      Jeszcze inni (jak Ty) potrafią wprowadzać kierujących w błąd, bo oczekują zupełnie bez sensu PdP, i jednocześnie tamują ruch, bo mogliby „bezkolizyjnie” i zupełnie bezpiecznie i spokojnie przekroczyć jezdnię.
      Po tym co się wyczynia na drogach, nawet się nie dziwię, że czekasz i czekasz… i tym samym zmuszasz/prowokujesz, do tego, żeby jakiś ŻYCZLIWY się zatrzymał – zdajesz sobie sprawę, że tak robiąc stwarzasz ZAGROŻENIE?
      Wtedy „ŻYCZLIWY” się gwałtownie zatrzymuje i zmusza następnych do wjechania w niego, lub jeżeli jest wiele pasów ruchu, do wyprzedzania/omijania.

      • Franiu, kłania się czytanie ze zrozumieniem. Magda napisała, że nie wchodzi pod nadjeżdżający pojazd. Po co ten twój długi i zbędny wywód?

    • Piesza schodzila z przejścia w momencie potrącenia… Samochod stoi na lewym pasie.

  6. od słońca to jest daszek albo okulary!!!!!!!!!!!

    • Prawdziwy Franio (R)

      Na tępotę umysłową: ani daszek, ani okulary nie pomogą. Na to najlepiej pomagają srogie mandaty i Kodeks Karny. I nie chodzi mi o wielokrotne zakazy sądowe, czy kary w zawieszeniu. Bo ludzie bez wartości wyższych takich kar nie nawet nie rozumieją, więc one nie mogą być skuteczne.

  7. To bimmer swoimi xenonami blysnal z biedronki hehe. Rozumem niestety nie zabłysnął hihi

  8. To się zwalnia i tyle. Oby pieszej nic nie było.
    Ale zaraz,i tak jakiś duren napisze że święta krowa szła…

Z kraju