Czwartek, 25 kwietnia 202425/04/2024
690 680 960
690 680 960

Strażacy z Zamościa podsumowali rok. Interwencji mieli znacznie więcej, niż w latach poprzednich

Zamojscy strażacy zanotowali o 20% więcej interwencji niż w 2019 roku. Podobna sytuacja występuje od 10 lat. O ile z roku na rok spada liczba wyjazdów do pożarów, wzrasta jednak do miejscowych zagrożeń.

W 2020 roku na terenie powiatu zamojskiego straż pożarna interweniowała 1739 razy. Oznacza to, że średnio każdego dnia strażacy wyjeżdżali blisko pięć razy. Wśród wezwań 552 dotyczyły pożarów a 1122 miejscowych zagrożeń. Zanotowano też 65 alarmów fałszywych. W przypadku pożarów najwięcej, gdyż aż 88% z nich, były to pożary małe. Paliło się głównie w rolnictwie, gdzie przeprowadzono 241 akcji gaśniczych. Chodzi tu głównie o pożary traw i nieużytków, czy też w okresie żniw zboża na pniu oraz słomy. Poważniejszych pożarów, gdzie w ogniu stawały budynki mieszkalne, było 169.

Główną przyczyną pożarów, gdyż aż 328 przypadkach, była nieostrożność osób dorosłych. Na drugim miejscu są wady i nieprawidłowa eksploatacja urządzeń ogrzewczych, które to jako przyczynę pojawienia się ognia uznano 123 razy. Najwięcej pożarów zanotowano w kwietniu oraz w marcu, w pierwszym przypadku było 155 w drugim 88 tego typu zdarzeń. Jednak strażacy podkreślają, że był to okres, kiedy dochodziło do licznych pożarów traw i nieużytków. W wyniku pożarów 5 osób poniosło śmierć, a rannych zostało 16 osób w tym 2 dzieci.

Najwięcej interwencji dotyczyło miejscowych zagrożeń. Przede wszystkim były to wyjazdy do usuwania skutków niesprzyjających warunków atmosferycznych, czyli powalonych przez silne podmuchy wiatru drzew i konarów oraz powstałych z tego samego powodu uszkodzeń budynków. Takich przypadków było 412. Do tego dochodzą interwencje związane ze zdarzeniami w ruchu drogowym, czyli wyjazdy do wypadków i kolizji czy też związanych z neutralizacją znajdujących się na jezdni substancji ropopochodnych. Tego typu zdarzeń było 201. Nie brakowało też usuwania zagrożenia spowodowanego przez owady błonkoskrzydłe, czyli osy i szerszenie.

Najwięcej wyjazdów do miejscowych zagrożeń miało miejsce w czerwcu i lipcu, odpowiednio 255 i 201. W tym okresie dochodziło do licznych burz i nawałnic. Przykładem jest 11 czerwca, kiedy to od wieczora do rana dnia następnego odnotowano aż 139 zdarzeń, w zdecydowanej większości dotyczących usuwania połamanych drzew i konarów. Podczas miejscowych zagrożeń śmierć poniosło 12 osób, w tym jedno dziecko, a poszkodowanych zostało 207 osób.

W porównaniu do 2019 roku zamojscy strażacy zanotowali o 20% więcej interwencji. O ile pożarów było o 17 mniej, to jednak o 321 wzrosła liczba miejscowych zagrożeń. Alarmów fałszywych było 14 mniej niż w rok wcześniej. Tendencja taka występuje już od 10 lat. Z roku na rok spada liczba wyjazdów do pożarów, zaś rośnie do miejscowych zagrożeń.

(fot. lublin112/zdjęcie ilustracyjne)

Komentarze wyłączone

Z kraju