Samochodem znajomego wjechał w drzewo. Miał przy sobie narkotyki
11:49 16-08-2017

Wczoraj łęczyńscy policjanci otrzymali informację o pojeździe, który uderzył w drzewo w miejscowości Cyców. Na miejscu mundurowi ustalili, że 27-letni kierowca nie ucierpiał w zdarzeniu jednak dziwnie się zachowywał.
Nienaturalny sposób rozmowy i bełkotliwa mowa wskazywały, że może być pod wpływem alkoholu. To wykluczyło jednak badanie alkomatem. Oznaczało to, że kierujący mógł znajdować się pod wpływem środków odurzających. Pomimo, że wstępny tester wykazał, że kierujący nie znajduje się pod wpływem środków odurzających policjanci postanowili przeszukać pojazd i kierowcę.
W etui telefonu komórkowego 27-latka policjanci ujawnili woreczek foliowy z zawartością białego proszku. Proszek został poddany badaniu narkotesterem, który wykazał, że badana substancja może być amfetaminą. Od kierującego pobrano krew do dalszych badań na zawartość zakazanych prawem substancji.
Oprócz tego kierujący nie posiadał przy sobie dokumentów – prawa jazdy, dowodu rejestracyjnego i polisy OC pojazdu. Jak ustalili policjanci, kierujący nie był również właścicielem samochodu – pożyczył go od swojego znajomego.
Mężczyzna trafił do aresztu. Wkrótce usłyszy zarzuty. Za posiadanie narkotyków grozi mu kara do 3 lat więzienia. Jeśli badanie potwierdzi zawartość środka odurzającego we krwi, kierowca odpowie też przed sądem za kierowanie pojazdem mechanicznym pod wpływem ich działania, za co grozi kara do 2 lat pozbawienia wolności.
2017-08-16 11:36:37
(fot. ilustr. lublin112.pl)
Oj! Nagrabił sobie, nagrabił !
A i swemu znajomkowi też – bo ponoć użyczenie samochodu osobie nie posiadającej uprawnień to też grzech jakiś.
Co tam jakieś drzewo – dziś na moim „slamsowie” jakiś młody cymbał chcąc zawrócić, cofnął na moją (dobrze, że solidną) bramę. Rozpierdzielił sobie zderzak i klapę bagażnika i jeszcze kwękwękał coś o policji.
Z moim flekiem odbitym na krótkich majteczkach pojechał szukać sprawiedliwości.