Pożar w fabryce ciastek nie wpłynie na przebieg produkcji. Od przyszłego tygodnia zakład ma wznowić pracę
08:07 15-10-2020
Trwa szacowanie strat oraz ustalanie przyczyn pożaru, jaki miał miejsce w środę w zakładzie Dr Gerard w Międzyrzecu Podlaskim. Produkowane są tam ciastka. Jak nam wyjaśniano, ogień został zauważony ok. godziny 7 rano. Paliły się nadlewy waflowe, czyli odpady powstające przy produkcji wafli. W akcji gaśniczej brało udział osiem zastępów straży pożarnej: trzy z JRG w Międzyrzecu Podlaskim oraz pięć z Ochotniczej Straży Pożarnej z okolicznych miejscowości.
Jak wyjaśnia zarząd firmy Dr Gerard, dzięki szybkiemu powiadomieniu odpowiednich służb i szybkiej reakcji straży pożarnej, pożar udało się ugasić w ciągu dwóch godzin. W zdarzeniu nikt też nie ucierpiał. Spaliły się materiały składowane na zewnątrz zakładu oraz uszkodzona została ściana jednego z magazynów. Ocalały jednak linie produkcyjne oraz wszystkie istotne elementy infrastruktury.
– Przyczyny pożaru nie są jeszcze znane, ale ściśle współpracujemy z policją w celu ich ustalenia. Cały teren jest dobrze monitorowany i mamy nadzieję, że będzie to pomocne w ustaleniu przyczyn zdarzenia – wyjaśniają przedstawiciele firmy.
Wiadomo już, że pożar, a także wywołane nim straty, w żaden sposób nie wpłyną bezpośrednio na przebieg produkcji w zakładzie. Obecnie trwają prace mające na celu wznowienie produkcji. Zanim jednak się to stanie, teren zakładu musi zostać odpowiednio wysprzątany i dokładnie przewietrzony. Ma to potrwać do końca tygodnia. Firma planuje, że od przyszłego tygodnia produkcja będzie mogła ruszyć w pełnej skali.
(fot. wideo nadesłane Rafał – dziękujemy!)
Rafał *** zawsze na miejscu, dzięki za filmik.