Pijany, po ciemku, prowadził rower środkiem drogi. Wjechał w niego volkswagen
15:13 30-12-2016
Zdarzenie miało miejsce we wtorek w okolicach miejscowości Swory w powiecie bialskim. Po zmroku, nieoświetloną drogą lokalną jechała volkswagenem 21-letnia kobieta. W pewnym momencie potrąciła rowerzystę. Na miejscu interweniowała policja i zespół ratownictwa medycznego. Do pomocy, w oświetleniu miejsca zdarzenia, wezwano także straż pożarną.
Jak ustalili policjanci, 77 – letni mieszkaniec powiatu bialskiego, znajdując się poza terenem zabudowanym, poruszał się środkiem jezdni, prowadząc rower. Mężczyzna nie posiadał na sobie żadnych elementów odblaskowych. Również jednoślad, nie był w żaden sposób oświetlony ani nie wyposażony w odblaski.
W pewnym momencie pieszy wszedł prosto przed jadący z naprzeciwka samochód. Kierująca pojazdem nie zdołała się zatrzymać i doszło do potrącenia. Mężczyzna został przetransportowany do szpitala, gdzie po badaniach okazało się, że nie doznał poważniejszych obrażeń ciała. Miał tylko kilka siniaków: na głowie, miednicy oraz ręce.
Badanie alkomatem wykazało, że pieszy miał ponad 1,2 promila alkoholu w organizmie. Kierująca volkswagenem była trzeźwa.
(fot. lublin112 – zdjęcie ilustracyjne)
2016-12-30 14:52:41
1,2 promila dla praktykującego opoja to niekoniecznie tak dużo
Chyba stare porzekadlo mówi ze głupi a nie pijany ma zawsze szczęście
„Jak mówi stare porzekadło, pijany ma zawsze szczęście.” – a inne stare porzekadło mówi, że tylko stonoga potrafi usłyszeć kroki swojego wujka.
Środkiem drogi ktoś lub coś idzie i tego nie widać , to gdzie się gapi ?, pijany nagle nie wyskakuje z krzaków na jezdnie
dokładnie, może telefonik, predkość ale zawsze i tak pijany zbiera zaszczyty 🙂
Strach rower na wódkę zabrać heheh 😀
Zobaczył światełko w ’ tunelu’
Ponoć na stare lata się dziecinnieje, alkohol tylko wspomaga ten stan.
Szkoda, że przeżył rodzina ma tylko kłopoty.
Trumna i „cołaski” jednak taniej kosztują. KRUS da „swoje”, ksiądz „swoje” weźmie.
grabarz błysnął IQ, pojaśniało na cmentarzu