Po pijanemu wjechali w słup. Podpalili auto i uciekli, zostawiając konającą koleżankę
01:03 28-04-2017
W środę przed Sądem Rejonowym w Nisku rozpoczął się proces dwóch młodych mężczyzn, oskarżonych o spowodowanie po pijanemu wypadku, zacieranie śladów przestępstwa oraz nieudzielenie pomocy poszkodowanej. Obaj oskarżeni zostali doprowadzeni do sądu z aresztu. Na salę rozpraw weszli w kajdankach i asyście pilnujących ich funkcjonariuszy. Tam też ruszyły ich przesłuchania. Jednak ze względu na złożony przez jedną ze stron wniosek, sędzia wyłączył jawność rozprawy i odbyła się ona za zamkniętymi drzwiami. Wiadomo, że kierowca przyznał się do spowodowania wypadku, jak też zacierania śladów. Z kolei pasażer również nie ukrywał, że brał udział w zdarzeniu. Kwestią sporną, którą musi rozstrzygnąć sąd, jest m.in. to, który z nich wpadł na pomysł ucieczki, pozostawienia rannej koleżanki bez pomocy oraz podpalenia auta.
Przypomnijmy, sprawa dotyczy wydarzeń z 19 września 2016 roku do których doszło w Jarocinie na pograniczu województw lubelskiego i podkarpackiego. Patryk M., Błażej S. oraz ich koleżanka Anita wspólnie spożywali alkohol. W pewnym momencie wpadli na pomysł przejechania się po okolicy. Udali się do garażu, po cichu wypchnęli należącego do matki Patryka M. volkswagena golfa na ulicę, a następnie ruszyli w drogę. Mieszkańcowi Łążka Garncarskiego nie przeszkadzało ani to, że jest pijany, ani że nie ma prawa jazdy. Pędził lokalną drogą, aż nagle stracił panowanie nad pojazdem. Auto zjechało na pobocze, a następnie z impetem uderzyło w betonowy słup. W wyniku tego podróżująca bez zapiętych pasów bezpieczeństwa 19-latka wypadła przez szybę.
Młodzi mężczyźni nie odnieśli poważniejszych obrażeń i opuścili rozbity pojazd o własnych siłach. Nie przejmowali się losem koleżanki, lecz martwili się, jak wybrnąć z tej sytuacji. Jeden z nich wpadł na pomysł, żeby uciekać. Wcześniej jednak podpalili samochód, aby zatrzeć ślady ich obecności. Ranną Anitę pozostawili w rowie. Po pewnym czasie w miejsce wypadku nadjechał przypadkowy kierowca, który widząc co się stało, powiadomił o wszystkim służby ratunkowe. Ratownicy medyczni przez kilkadziesiąt minut walczyli o życie 19-latki, jednak bezskutecznie. Policjanci dzięki liście połączeń z telefonu dziewczyny, jeszcze tej samej nocy zatrzymali obu mężczyzn. Jak się okazało, kierowca był sąsiadem ofiary.
W marcu do Sądu Rejonowego w Nisku wpłynął akt oskarżenia przeciwko kierowcy i pasażerowi auta. Prokurator 19-letniemu Patrykowi M. zarzucił spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym, prowadzenie samochodu bez uprawnień oraz po pijanemu, a także ucieczkę z miejsca zdarzenia. Do tego nieudzielenie pomocy poszkodowanej. Z kolei jego kolega usłyszał zarzuty nieudzielenia pomocy poszkodowanej oraz zacierania śladów przestępstwa. W trakcie przesłuchania w prokuraturze mężczyźni stwierdzili, że sądzili iż 19-latka nie żyje, dlatego jej nie pomogli.
(fot. policja)
2017-04-28 01:00:45
Za spalenie dziewczyny żywcem powinni dostać dożywocie, nawet jeśli bali się odpowiedzialności za spowodowanie wypadku pod wpływem alkoholu i byli w szoku.
Nie spłonęła żywcem. Wypadła przez okno. Czytaj ze zrozumieniem komentatorze.
miliony lat ewolucji i wszystko na marne..!
Dokąd doczytałeś artykuł? Czy może to już absolwent gimbazy się wypowiada? Dziewczyna wypadła przez szybę i zmarła w rowie. Co nie zmniejsza oczywiście winy tych matołów.
WYPADLA PRZEZ SZYBE. Czytaj cos wiecej niz naglowek.
Czytać ze zrozumieniem nie potrafisz, ale jeżeli chodzi o oskarżanie kogoś to pierwszy…??
Dziewczyna wypadla przez szybe do rowu to jak mogli spalic ja zywcem ?
Pierdu pierdu, znachorzy je….ni, „stwierdzili ze nie zyje” a tez wrzycic scierwa do rowu i stwierdzic ze nie zyją
niektórzy mówią, że głupota nie boli. Wychodzi , że boli
Podpalili pusty samochód, ” … Auto zjechało na pobocze, a następnie z impetem uderzyło w betonowy słup. W wyniku tego podróżująca bez zapiętych pasów bezpieczeństwa 19-latka wypadła przez szybę.”
„Mieszkańcowi Łążka Garncarskiego nie przeszkadzało ani to, że jest pijany, ani że nie ma prawa jazdy.” – tej 19-latce też to nie przeszkadzało. Winni są nieudzielenia pomocy ale ta panienka też jest sobie winna, że w ogóle wsiadła do tego samochodu – brak mózgu, alkohol
Specjalną „nagrodę” powinni dostać, za obrzydliwe tchórzostwo i pozostawienie bez zainteresowania sie losem tego pustostanu co z nimi piła, ucztowała i jechała.
Mam mieszane uczucia niby zginęła młoda dziewczyna Ale jakby nie było na własne życzenie
Nie, nie sądzę, żeby zginęła na własne życzenie. Gdyby życzyła sobie śmierci, to łyknęłaby może jakieś prochy, albo podcięła sobie żyły. W tym przypadku widzę raczej lekkomyślność graniczącą z głupotą, która kosztowała ją życie, a to jednak różnica. Myślała zapewne, jak wszyscy oni, że nic się nie stanie.
A potem się dziwicie, że dziewczęta do miast uciekajo
Oddaj naszyjnik!