Oświadczenie PZW ws. katastrofy ekologicznej na rzece Odrze. „Woda wydzielała zapach chloru i ścieków, wypalając gumowe rękawice”
11:38 14-08-2022 | Autor: redakcja

Oświadczenie PZW
Katastrofa, z jaką obecnie się zmagamy, nie trwa od kilku dni. Członkowie PZW, wędkarze, już 27 lipca zgłaszali do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska we Wrocławiu pierwsze przypadki śnięcia ryb, z prośbą o zbadanie jakości wody w Odrze. Dzień później, po powtórnym zawiadomieniu, pobrano próbki wody poniżej Jazu Lipki, tj. miejsca, gdzie zaczyna się obwód rybacki rzeki Odry. Pobrano również próbki z Oławy oraz w Łanach koło Wrocławia. Przeprowadzone badania wody wskazywały wysokie prawdopodobieństwo zawartości mezytylenu, silnego, toksycznego związku. Ten trujący środek stosowany jest często jako rozpuszczalnik, który wykorzystywany jest przez wiele zakładów przemysłowych w naszym kraju.
30 lipca w sobotę członkowie PZW natrafili na masowe śnięcia ryb na kanale w Oławie. Następnie Odrą zaczęły płynąć tysiące martwych ryb, woda wydzielała zapach chloru i ścieków, wypalając gumowe rękawice osób zbierających ryby. W naszej ocenie, w tym momencie brakowało reakcji instytucji odpowiedzialnych za działania kryzysowe i za działania właścicielskie, jak np. Wody Polskie. To członkowie PZW, wędkarze i ochotnicy wyłowili ponad 10 ton śniętych ryb, w tym: boleni, sandaczy, szczupaków, leszczy, płoci, brzan i sumów.
Następnie Okręg PZW Wrocław zamierzał wysłać próbki martwych ryb do Puław, do instytutu badawczego, aby przebadać przyczyny śnięcia ryb. Niestety, jak się okazało, instytucja ta nie dysponuje odpowiednimi odczynnikami w tym zakresie.
W ocenie PZW, zawiodły instytucje państwa odpowiedzialne za wody śródlądowe, które włączyły się zdecydowanie za późno w kryzys, pomimo naszych licznych alarmów. To członkowie Polskiego Związku Wędkarskiego i ochotnicy wybrali z rzeki 10 ton martwych ryb i tylko dzięki wędkarzom nie doszło do jeszcze większej katastrofy ekologicznej.
Zanieczyszczenie było i jest mocno skondensowane. Cały czas wypływają na powierzchnię śnięte ryby. Minie wiele lat, zanim Odra wróci do normalnego stanu. Jako Związek będziemy się ubiegać o pokrycie kosztów uzupełnienia rybostanu w Odrze. Związek zamierza również prowadzić wszelkie, zdecydowane działania mające na celu ukaranie wszystkich osób i podmiotów, przedstawicieli instytucji, którzy doprowadzili do tej katastrofy, a także tych, którzy nie zareagowali na tę sytuację, a mieli taki obowiązek nałożony prawem.
(fot. PSP Słubice\źródło informacji: Zarząd Główny PZW)
,,Związek zamierza również prowadzić wszelkie, zdecydowane działania mające na celu ukaranie wszystkich osób i podmiotów, przedstawicieli instytucji, którzy doprowadzili do tej katastrofy, a także tych, którzy nie zareagowali na tę sytuację, a mieli taki obowiązek nałożony prawem.” Czyli pzw powinno zacząć od siebie skoro to wędkarze wiedzieli pierwsi.. najlepiej wlac do gardeł zarządowi PZW
Państwo z dykty.
„… instytucja ta nie dysponuje odpowiednimi odczynnikami w tym zakresie” – no jakbym na własne uszy, premiera Morawieckiego słyszał.
To po jaki „cha”, ten cały Instut utrzymywać ?
Jak to po co? Jak te kilkadziesiąt nowych instytutów utworzonych przez PiS dla wyprowadzania pieniędzy.
Zlikwidować instytut badawczy, powołać ministerstwo badawcze i od razu będzie lepiej.
Proponuję na towarzysza ministra , pana Macierewicza, ma już spore doświadczenie
po co wydawać pieniądze na śledztwo – totalni uniewinnią ich bo tam rządzą platformersi
A szwaby łżą że rtęć.
W którym miejscu kłamco?
Znając meandry polskiego prawa, może się okazać, że winni są działacze PZW, temu że za bardzo chcą dowieść prawdy, a rząd od pana Putina wydzierżawi ze 2 łagry, żeby ich tam umieścić.
Czy chlor w przemyśle papierniczym przypadkiem nie służy do wybielania celulozy ?
Niski stan wody + zżut żrącego koncentratu przez fabrykę i jest efekt – czy raczej PiS będzie szukał jakiegoś ruska lub niemca jako sprawców tej katastrofy ekologicznej.
rusek albo niemiec
… wyzdychały wszystkie niemieckie lewackie ryby które wpłynęły na nasz odcinek Odry … same sobie winne
Człowiek za złowienie ryby dostałby mandat , zarzuty kłusownictwa i publikację swojego wizerunku na 112 a ktoś truje tony ryb , drugie tyle innych istot wodnych i nic mu za to nie grozi. Będzie jak zwykle ,sprawa umorzona .
Eee. Będą szukać listem gończym na terenie Polski, gdy będzie publicznie wiadomo, że sprawca jest dawno za granicami Polski. Potem „sprawca” „umrze” i zostanie skremowany tuż przed identyfikacją zwłok.
Nie da się? Jasne, że się da! Polska to wesoły krajek.
Nic dodać, nic ująć
I to, że zarobił na tym jakiś pisowski szwagier jest tylko czystym zbiegiem okoliczności!
a Tusk czasem nie zatruł Odry ?
Jak nie, jak tak. Osiem lat temu wrzucił beczkę z kwasem solnym i ta przez osiem lat grzecznie czekała, by teraz sobie się rozszczelnić i narobić nieprzyjemności kolesiom.
Szkoda tylko, że nikt nie bierze pod uwagę, że do takiego zasolenia, jakie obecnie panuje w Odrze, trzeba nie beczki, a całego transportu beczek.
Dlaczego tak trudno zawęzić obszar poszukiwań sprawcy? Przecież wystarczy pobrać próbki co 10 km na CAŁYM obszarze rzeki i zrobić analizę ilościową próbek. Równocześnie zrobić analizę porównawczą, polegającą na określeniu ilości środka potrzebnego do zanieczyszczenia określonej ilości wody przepływającej w danym okresie czasu. I już zbliżamy się do źródła zanieczyszczenia. Tylko to trzeba chcieć przestać chronić swoich na stołkach!