Czwartek, 25 kwietnia 202425/04/2024
690 680 960
690 680 960

Od początku akcji „Znicz” na polskich drogach zginęło 21 osób

Od środy w całym kraju trwa policyjna akcja „Znicz”. Pomimo, że nad bezpieczeństwem podróżnych czuwają tysiące policjantów, doszło do niemal 200 wypadków.

Policjanci podsumowali dwa dni akcji „Znicz”. Od środy na polskich drogach zginęło 21 osób, niestety liczby te mogą wrosnąć.

W całym kraju, od środy do czwartku do północy, doszło do 193 wypadków, w których obrażenia odniosło 218 osób. Niestety 21 osób straciło życie. Jak informują policjanci są to wstępne dane i mogą się one z czasem zmienić.

Policjanci podjęli przez dwa dni ponad 30 tys. interwencji, związanych m.in z kontrolami drogowymi. W ich trakcie ujawniono ponad 500 pijanych kierowców. Przed funkcjonariuszami jeszcze dwa dni wytężonej pracy, zwłaszcza w niedzielę, kiedy większość z podróżnych będzie planowała powroty.

Rok temu w tym samym okresie na polskich drogach doszło do 478 wypadków, w których zginęły 43 osoby, zaś 551 zostało rannych. Policjanci zatrzymali 1240 kierowców pod wpływem alkoholu.

Akcja potrwa do niedzieli do godziny 22. Najwięcej patroli należy spodziewać się na drogach krajowych, w pobliżu cmentarzy, a także na drogach wyjazdowych z miast.

(fot. lublin112.pl – ilustracyjne)

4 komentarze

  1. Polskie drogi to jest horror, a Polacy w dużej części nie potrafią jeździć autami. Niektórzy do trzeciego pokolenia w przód nie powinni zsiadać z furmanek, bo im szajba na łeb wali, jak widzą kawałek prostej drogi przed sobą… Polacy sami robią sobie mały holokaust na drogach. Straszne.

  2. 600 km po Polsce wczoraj i dzis i zadnego przyczajonego radiowozu, tylko kilka oznakowanych w ruchu. Droga calkiem spokojna, zadnego wariata nie widzialem. Brawo Policja, strajkujcie dalej.

  3. Dopóki Polacy nie zaczną przestrzegać przepisów RD i stosować ograniczenia prędkości to statystyki będą rosły z uwagi na coraz większą ilość aut i coraz szybsze auta , pomijając dynamit w głowie i beton w nodze.

    • Dopóki ograniczenia prędkości nie będą dostosowane do drogi, a znaki nie zaczną pomagać kierowcom przepisy nie będą przestrzegane.

Z kraju